Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Smak wynosi się z domu

Miłośniczka ziół, lokalnej historii i tradycji, którą wyraża przez śpiew i gotowanie. Anna Szpura przewodzi kołu gospodyń wiejskich Korniczanki ze Starej Kornicy oraz zespołowi śpiewaczemu Korniczanie.

Pomysł utworzenia koła gospodyń wiejskich narodził się w 2016 r., gdy we wrześniu grupa pań przygotowywała wieniec dożynkowy. - Lubiłyśmy się razem spotykać i chciałyśmy zaznaczyć naszą pracę - opowiada pani Anna. - Już jako członkinie koła wystawiłyśmy nasz wieniec, przy którym mocno się napracowałyśmy i chociaż nie zajęłyśmy wtedy żadnego miejsca, byłyśmy bardzo dumne i zadowolone z naszej pracy - wspomina. - Dostałyśmy wtedy zaproszenie do Łącka na festiwal „Od kujawiaka do oberka”, gdzie zajęłyśmy pierwsze miejsce w konkursie kulinarnym. Zostałyśmy nagrodzone za naszą regionalną potrawę korowaj weselny i za cukinię w kurkumie - dodaje. Ten pierwszy sukces sprawił, że panie uwierzyły w siebie, rozwijając swoje talenty m.in. przez udział w kolejnych konkursach. W kole działają mieszkanki Starej Kornicy, a w zespole - również osoby z innych miejscowości, m.in. z Kobylan, Wyrzyk, Rudki. - Razem śpiewamy i razem dzielimy się doświadczeniami. Chcemy po prostu być ze sobą.

To nasza pasja – mówi pani Anna i dodaje: – Podczas występów dajemy z siebie wszystko. Gdy schodzimy ze sceny, każdy jest zadowolony. I nie jest najważniejsze, czy zajmiemy pierwsze miejsce, choć każda wygrana cieszy. Najistotniejsze są zaangażowanie i chęci – podkreśla.

Od 2017 r. panie spotykają w Galerii Wiejskiej. – To wyjątkowe miejsce. Prowadzę tu warsztaty i spotkania, podczas których opowiadam o naszej historii i tradycjach powiatu łosickiego. A mamy ich wiele – zaznacza.

 

Tradycje ziemi kornickiej

Z opowieści A. Szpury wynika, że ziemia kornicka kryje mnóstwo tradycji związanych z położeniem geograficznym i wpływem innych kultur. – Rosyjskich, żydowskich, a nawet litewskich – wylicza pani Anna, dodając, iż na terenach obecnej ziemi kornickiej wyróżniano wsie chłopskie (włościańskie) i szlacheckie. Pierwsze cechował język małoruski, tzw. chachłacki, który charakteryzował się naleciałościami z języka rosyjskiego. – Moja mama i babcia mówiły po chachłacku, ja już nie, ale rozumiem bardzo dużo słów – opowiada. Przedmioty i potrawy miały zatem nazwy chachłackie, np. parowańce były nazwanie warynikami, babka ziemniaczana, tzw. blacharz, to tertun. – Można z tego stworzyć cały słownik – zauważa A. Szpura.

 

Krzemień i kulinaria

Na terenie gminy Stara Kornica znajduje się kilka kopalń kredy oraz wydobywało się krzemień. – Krzemień kornicki jest bardzo charakterystyczny. To krzemień wapniowy: biały na zewnątrz, a w środku szaro-granatowy – opowiada pani Anna i dodaje, że w zbiorach koła znajduje się krzemień czekoladowy, który można obejrzeć na wystawie w Galerii Wiejskiej. Oprócz bogactwa tradycji kulturowych znanych jest wiele tradycji kulinarnych regionu. – Przede wszystkim to korowaj weselny, pierogi, babki ziemniaczane oraz różne ciastka: amoniaczki, ciasta z maszynki ze skwarkami, kopytka, kiełbasa z wątrobą z Kornicy. Obecnie mamy dziesięć potraw wpisanych na listę produktów regionalnych – podkreśla szefowa Korniczanek.

 

Reprezentantki Mazowsza

– Jako koło gospodyń wiejskich brałyśmy udział w wielu konkursach kulinarnych, w których często byłyśmy nagradzane. Dzięki temu mogłyśmy m.in. wyposażyć kuchnie w potrzebne sprzęty do jeszcze lepszego przygotowywania potraw. To również dodało nam skrzydeł – podkreśla. Zaangażowanie i wysoki poziom artystyczny Korniczanek zostały docenione przez władze samorządowe Mazowsza. – Dwa lata temu zostałyśmy wytypowane jako jedno z trzech kół do reprezentowania Mazowsza na Bitwie Regionów w Bydgoszczy. W ubiegłym roku – tym razem w Warszawie na Służewcu – również wzięłyśmy udział w eliminacjach i zajęłyśmy drugie miejsce – chwali się pani Anna. – Zwyciężałyśmy też w różnych turniejach gminnych i powiatowych. W tym roku ze względu na epidemię koronawirusa udział w konkursach będzie ograniczony – dodaje.

 

Miłość do gotowania

Miłość do kornickich tradycji pani Anna przekazuje swoim dzieciom, zapewniając, iż wspólne wymyślanie potraw, a potem ich gotowanie to rodzinny zwyczaj. – Przygotowujemy raczej dania z nutką nowoczesności – zastrzega A. Szpura, tłumacząc, że jej dzieci bardzo lubią przerabiać stare potrawy. I to z sukcesami. Pomarańczowe kluski z marchewką i kurdybankiem autorstwa córki pani Anny Weroniki zostały docenione w ogólnopolskim konkursie Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi na przepis kulinarny z wykorzystaniem żywności uchronionej przed wyrzuceniem lub pozostałej z innego posiłku. – Zawsze zostawało nam dużo gotowanej marchewki z poprzedniego dnia i córka wpadła na pomysł, aby użyć jej do klusek. Zwykłe kluski śląskie mogą nabrać niespotykanego smaku, jeśli użyjemy właściwych przypraw. Wysłałyśmy naszą propozycję, która okazała się najciekawsza ze 120 nadesłanych przepisów – mówi z dumą A. Szpura. Jej zdaniem takie

gotowanie to również wspaniały pomysł na przemycenie warzyw w posiłkach. – Szczególnie gdy dziecko, tak jak mój 12-letni syn, nie chce ich jeść. Ciągle szukam nowych przepisów – zaznacza pani Anna. Tak powstały m.in. kluski ze szpinakiem i kluski z marchewką.

– Smak wynosi się z domu. U mnie podstawową rośliną, której się używało, była pokrzywa. Do tej pory dzieci lubią pić herbatę z pokrzywy. Tak samo bluszczyk kurdybanek – dla mnie i dla moich dzieci to codzienność. Nawet jeśli w przyszłości nie będą gotować, to wiedza o tradycyjnych ziołach zostanie im w głowach. Moje starsze dzieci nie mieszkają w domu, bo studiują zagranicą lub uczą się w innym mieście, lecz potrafią same sobie ugotować, wykorzystując m.in. wiedzę o tradycyjnych potrawach z naszego regionu. Korzystają też z mieszanek ziołowych, które sama przygotowuję z naszych ziół – opowiada.

 

Zioło, jakiego nie znamy

Pani Anna uwielbia wszystkie zioła. W jej ogródku można znaleźć nie tylko te tradycyjne i znane oraz używane od wielu wieków w Polsce, ale również charakterystyczne dla innych rejonów świata, niekiedy bardzo odległych od Polski. – Używam ich naprawdę mnóstwo. Na podwórku rośnie bardzo wiele gatunków. Tam, gdzie inni widzą niepotrzebne chwasty, ja dostrzegam wiele przydatnych ziół. Jednym z nich jest bluszczyk kurdybanek. Ma bardzo intensywny ziołowy zapach, nawet korzenny. Posiada również właściwości lecznicze. Bardzo dobrze wpływa na żołądek i drogi oddechowe, ma właściwości bakteriobójcze, przeciwwirusowe. W tym roku zima była łagodna i już w lutym można było go zbierać. Ale największe zdrowotne właściwości ma ten zebrany na przełomie marca i kwietnia. Przygotowuję z niego syrop, podobnie jak z czarnego bzu czy babki lancetowatej lub mniszka. W zimę używamy go w przeziębieniach.

A. Szpura przyznaje, że nie zamyka się na tradycje kulinarne innych regionów. Ostatnio prowadziła warsztaty z elementami kuchni gruzińskiej. – Przypraw gruzińskich używam teraz na co dzień. Powstają wtedy bardzo ciekawe smaki, a ich poszukanie to moja pasja – podkreśla korniczanka.


Osiągnięcia KGW Korniczanki

  • I miejsce w konkursie kolędowym Łosickie Anioły 2019 i II w 2020 r.;
  • II miejsce w konkursie patriotycznym w Radomyśli;
  • wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie patriotycznym w Siedlcach;
  • nagroda specjalna w konkursie patriotycznym w Radzyminie;
  • II miejsce w wojewódzkiej Bitwie Regionów w Warszawie;
  • w konkursie Nasze Kulinarne Dziedzictwo Smaki Regionów zdobyły następujące nagrody: wyróżnienie za dżem z pędów świerka, wyróżnienie za sok z pokrzywy, w kategorii gastronomicznej jako zespół – wyróżnienie za zupę pokrzywowo-szczawiową z paluchami i sałatką z dodatkiem kwiatów mniszka i bluszczyku kurdybanku;
  • I miejsce w konkursie kulinarnym ,,Kulinarny Ziołowy Przysmak” w kategorii „danie wegetariańskie” w Korycinach;
  • wyróżnienie w konkursie ,,Koła Gospodyń Wiejskich;
  • III miejsce w konkursie kulinarnym na ciasteczka i babeczki podczas święta morza w Mierzwicach n. Bugiem;
  • I i II miejsce oraz wyróżnienie za korowaje w Festiwalu Korowaja w Mielniku;
  • II miejsce za pierogi pieczone z bobem w gminnym konkursie kulinarnym na najlepszą potrawę z warzyw strączkowych w 2020 r.
Monika Król