O krowach
Co do ostatniej szansy… Mój znajomy w ciężkich chwilach zwykł się podnosić na duchu rymowanką: „Czy się źle, czy dobrze dzieje, póki żyjesz, miej nadzieję” (są tacy, którzy pytają, po co nadzieja, skoro się dzieje dobrze, ale to temat na nieco inną okazję). A rymowanka nadaje się dla każdej opcji politycznej, a nawet dla bezwyznaniowych, bo jest niezależna. W przeciwieństwie do ludzi mediów. Tu akurat niezależności politycznej nie tylko ze świecą, ale i z reflektorem nie uwidzisz. I nie należy tego mylić/utożsamiać z przynależnością partyjną. Wszak nawet prezydent kraju, choć po wyborach przestaje być członkiem partii, nie przestaje mieć politycznych poglądów i politycznego zaplecza. Niezależni i apolityczni kandydaci na prezydenta to przypadki rzadsze niż lądowania kosmitów w Wyrozębach.
Co do – tytułujących się z uporem maniaka niezależnymi – dziennikarzy… Przed ostatnią turą ostatniej szansy nie tylko się uaktywnili, ale – choć wydawało się to niemożliwe – sami siebie przechodzą. I na przykład ci z „Gazety Wyborczej” na okrągło oglądają Wiadomości TVP. Pewnie, że nie z miłości do wiedzy o Polsce i świecie współczesnym, tylko dla wyszukiwania tego, co by się tam dało ośmieszyć, oskarżyć, potępić. Czyli wszem wobec i każdemu z osobna głosić, głosić i głosić, że telewizja publiczna to czysta propaganda. Czyściejsza niż przedestylowany bimber. W przeciwieństwie do obiektywnej TVP zarządzanej przez ekipę sprzed 2015 r., kiedy to Wiadomości nie różniły się niczym od Faktów. Kiedy symbolem obiektywizmu był (jako i jest teraz, i będzie na wieki) Tomasz Lis. Wtedy i TVP, i TVN prezentowały ten sam i taki sam obiektywizm.
Mobilizacja przed ostatnią turą uaktywniła też Towarzystwo Dziennikarskie, które w ramach niezależnej dziennikarskiej misji pokusiło się o podobny jak wyżej intelektualny wysiłek. Upubliczniło mianowicie „Cząstkowy raport z monitoringu Wiadomości TVP, Wydarzeń Polsatu, Faktów TVN oraz serwisów Polskiego Radia i RMF FM w okresie prezydenckiej kampanii wyborczej 15-20 czerwca 2020”. I co im wyszło? Na opisanie tego szkoda strzępić języka albo i tuszu marnować. Dość powiedzieć, że Towarzystwo Dziennikarskie to gwiazdy „Gazety Wyborczej”, „Polityki”, „Newsweeka”, współzałożyciele KOD. Sami niezależni. Od prawdy.
Podobno ta krowa najmniej mleka daje, co najgłośniej ryczy. Nie wiem, czy można przyjąć to za pewnik. Ale gdyby ktoś miał wątpliwości, czy istnieje coś takiego, jak „misja i obiektywizm” wspomnianych wyżej dziennikarzy, to niech się w nich zapatrzy i przestanie wątpić.
Anna Wolańska