Pokrzywko, nie pokrzyżuj planów
W ciągu ostatnich dziesięciu lat Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego przyznała 54 jednorazowe odszkodowania z tytułu chorób zawodowych skóry. - Na terenie działania siedleckiej placówki KRUS kilka lat temu był jeden przypadek alergicznego kontaktowego zapalenia skóry - mówi Marek Zając, kierownik samodzielnego referatu prewencji, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego KRUS w Siedlcach. Prawdopodobnie tego typu schorzenia występują zdecydowanie częściej niż wskazują statystyki. Skąd ten wniosek? Bo choroby skóry są często tematem wstydliwym i krępującym dla osoby zmagającej się z tymi problemami, zwłaszcza gdy dotyczą widocznych części ciała, np. twarzy i rąk. Pan Maciej, hodowca bydła z województwa mazowieckiego, który zmaga się z nawracającą pokrzywką, przyznaje, że długo bagatelizował problem. - Wydawało mi się, że to nic poważnego. Ot, jakiś wyprysk, nie ma czym zawracać głowy lekarzowi. Żona kupowała mi jakieś maści w aptece. I tak się leczyłem - opowiada.
Do lekarza zgłosił się dopiero, kiedy choroba była na tyle dokuczliwa, że zaczęła mu przeszkadzać w pracy.
Brak badań i niska świadomość
Za rolniczą chorobę zawodową – zgodnie z art. 12 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników – uważa się chorobę, która powstała w związku z pracą w gospodarstwie rolnym, jeżeli choroba ta jest objęta wykazem chorób zawodowych określonych w przepisach wydanych na podstawie Kodeksu pracy.
Przyczyn niskiej rozpoznawalności chorób skóry, według M. Zająca, należy upatrywać w braku badań profilaktycznych wśród rolników, a także braku świadomości na temat chorób zawodowych skóry wśród mieszkańców wsi. – Rozpoznawanie chorób zawodowych u rolników jest 50-krotnie rzadsze niż u innych pracowników gospodarki narodowej. Wynika to z braku systematycznych badań profilaktycznych, niedostatecznej liczby lekarzy pracujących na wsi, a także z niewiedzy samych rolników – mówi kierownik referatu. Na szczęście, jak dodaje M. Zając, świadomość dotycząca chorób zawodowych rolników corocznie wzrasta. – Prowadzone są działania Kasy. Szkolenia, prelekcje, audycje radiowe, artykuły w mediach zawierają również informacje o prawie do jednorazowego odszkodowania z tytułu choroby zawodowej rolnika.
Pierze, mleko, rośliny mogą uczulać
Rolnicy szczególnie są narażeni na ryzyko występowania chorób skóry wywołanych działaniem czynników biologicznych oraz alergenów pochodzących ze świata fauny i flory. To grupa zawodowa, która styka się także z wieloma związkami chemicznymi o działaniu drażniącym i uczulającym skórę, takimi jak: aldehydy, smary, oleje, alergeny wchodzące w skład gumy, tworzywa sztuczne, środki ochrony roślin, nawozy sztuczne i pasze dla zwierząt. Stanowią one mieszaniny wielu związków chemicznych o własnościach toksycznych, drażniących i uczulających. Same pestycydy zawierają ok. 800 aktywnych związków o działaniu nie tylko drażniącym, ale również uczulającym. – Źródłem alergii u rolników są również substancje pochodzenia zwierzęcego (naskórek, sierść krowy; pierze: kacze, gęsie, kurze; mleko krowie), substancje pochodzenia roślinnego (pyły: zbożowy, omłotowy, ze słomy i siana), a także same rośliny (np. liście pomidora), metale (chrom, kobalt, nikiel, rtęć), oraz składniki gumy – wylicza M. Zając.
Typowe objawy dermatoz, czyli schorzeń skóry, to świąd, zmiany w postaci krost, złuszczanie naskórka, pokrzywka, pogrubienie czy pękanie skóry.
Z kolei najczęściej występujące u rolników choroby skóry to: alergiczne kontaktowe zapalenie skóry, kontaktowe zapalenie skóry z podrażnienia, trądzik olejowy, drożdżakowe zapalenie skóry rąk, grzybice skóry i pokrzywka kontaktowa.
Pomogą ochronne rękawice
Prof. Radosław Śpiewak z Zakładu Dermatologii Doświadczalnej i Kosmetologii Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum w Krakowie w jednym z artykułów zwraca uwagę, że ryzyko powstania chorób alergicznych zwiększa zacieranie się granic między miejscem pracy a środowiskiem domowym. „Zabudowania gospodarcze, pomieszczenia dla zwierząt, magazyny na środki agrochemiczne oraz płody rolne, warsztaty i garaże na maszyny rolnicze mogą znajdować się w bliskim sąsiedztwie domu mieszkalnego. Czynniki szkodliwe mogą być przenoszone z miejsca pracy do domu na ubraniu, skórze lub włosach rolnika. Sprzyja to transferowi czynników chorobotwórczych ze środowiska pracy do środowiska domowego, przez co rolnicy są narażeni na czynniki szkodliwe miejsca pracy również w domu”.
Co zatem zrobić, aby zmniejszyć ryzyko skórnych chorób zawodowych rolników? – Przede wszystkim należy eliminować ze środowiska pracy środki drażniące i uczulające lub zastępować je substancjami mniej szkodliwymi. W zależności od czynnika narażenia właściwie dobierać i stosować środki ochrony osobistej, m.in. zakładać czyste, nieuszkodzone, suche od wewnątrz rękawice ochronne, prawidłowo zdejmować brudne rękawice ochronne. A także obserwować stan swojej skóry i zgłaszać dolegliwości lekarzom pierwszego kontaktu, np. kiedy dojdzie do zaostrzenia zmian skórnych w okresie wzmożonych prac polowych – podsumowuje M. Zając z siedleckiego KRUS.
Warto o tym pamiętać, bo objawy dermatoz niejednokrotnie ograniczają możliwość normalnego funkcjonowania.
Unikać substancji drażniących
PYTAMY dr. Piotra Paprzyckiego, specjalistę chorób płuc z Instytutu Medycyny Wsi im. W Chodźki w Lublinie.
Co zwiększa ryzyko zachorowań na różnego rodzaju alergie u rolników?
Jeśli chodzi o alergie oddechowe, to przede wszystkim duża ekspozycja na alergeny zwierzęce i roślinne. W przypadku alergenów odzwierzęcych silnymi czynnikami alergicznymi, z którymi mają do czynienia rolnicy, są białka ptaków. Uczulają również niektóre alergeny roślin, z którymi rolnicy z racji swojego zawodu mają częstszy kontakt niż inne grupy ludzi. Jeśli chodzi o alergie skórne, czynnikiem im sprzyjającym jest narażenie rolników na działania światła słonecznego, czyli promieniowania ultrafioletowego. Często bywa tak, że niektóre alergie nie wystąpiłyby, gdyby to światło słoneczne dodatkowo nie uczuliło. Ktoś, kto mieszka w mieście i pracuje w pomieszczeniach, nie ponosi takiego ryzyka. Dlatego niektóre alergie skórne będą częściej występować u rolników z powodu narażenia ich na działanie ultrafioletu.
Alergie skórne czy układu oddechowego mogą być uciążliwe w pracy rolnika?
Zdecydowanie tak. Niektóre z alergii, np. ciężka alergia oddechowa u rolnika, praktycznie uniemożliwiają pracę w zawodzie. Wystąpienie choroby alergicznej nazywanej „płuco rolnika” (choroba ta została umieszczona w wykazie chorób zawodowych) u kogoś, kto jest przykładowo hodowcą drobiu, wyklucza pracę. W takim przypadku rolnik musi izolować się od alergenów. Utrzymujące się alergie skórne też są uciążliwe. Jeżeli są nieleczone albo źle leczone, będą się wikłały nadkażeniami skóry. Bardzo często z alergią wiąże się świąd, który powoduje, że odruchowo się drapiemy. W tych miejscach powstają uszkodzenia naskórka, w które wnikają bakterie powodujące dodatkowo rozwój zmian zapalnych. Chociaż ciężkie alergie skórne nie są bardzo częste – np. atopowe zapalenie skóry dotyczy w większości młodych osób – to nawet łagodniejsza wersja tych dolegliwości może przynieść przykre skutki. Być może nie uniemożliwią pracy, ale na pewno będą dokuczliwe.
Czy można w jakiś sposób zapobiec wspomnianym chorobom? Jaką zastosować profilaktykę?
W przypadku alergii oddechowej profilaktyka polega przede wszystkim na tym, żeby starać się unikać alergenów i substancji drażniących układ oddechowy. W przypadku rolników sytuacja jest dość szczególna, bo nie ma norm dotyczących pracy. Jeśli chodzi o alergię, to nie potrzeba jakiegoś dużego stężenia danego czynnika w środowisku pracy czy bytowania, by spowodować astmę czy zespół „płuco rolnika”. Tymczasem w przypadku osób pracujących w przemyśle są ustalone najwyższe dopuszczalne stężenia substancji szkodliwych, które nie powinny być przekraczane, a jeśli są przekraczane, to stosuje się środki ochrony. W rolnictwie te kwestie są bardzo swobodnie traktowane. Rolnik, szczególnie w gospodarstwie prywatnym, może wyposażyć się w środki ochrony, ale nie musi. Tymczasem np. przy opryskach, które drażnią układ oddechowy, lub pracując w kurzu w czasie orki, jest narażony na różne czynniki drażniące układ oddechowy, a często nie zakłada żadnej maski.
Co zrobić, aby nie przynosić alergenów z zewnątrz do domu?
Dobrze jest zmienić ubranie po powrocie z pracy w polu czy przy obrządku, żeby nie wnieść alergenów do środowiska domowego, bo w ten sposób przedłuża się okres ekspozycji, zwiększa się ryzyko. Dobrze jest po pracy dokładnie się umyć, aby spłukać alergeny z włosów czy ze skóry. Jeśli zaobserwujemy u siebie objawy alergiczne, trzeba przede wszystkim udać się po poradę – w przypadku alergii skórnej do dermatologa czy alergologa, w przypadku alergii oddechowej – do alergologa czy pulmonologa, chociaż pierwszym krokiem powinien być lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Niestety, świadomość rolników, że takie choroby mogą ich dotyczyć, jest wciąż zbyt mała.
Dziękuję za rozmowę.
Kinga Ochnio