Diecezja
Źródło: PODLASIE24
Źródło: PODLASIE24

Ufał Bogu i ludziom

9 listopada odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego 5 listopada ks. Józefa Celińskiego-Goździka, byłego wieloletniego proboszcza parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Makarówce.

W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyło kilkunastu księży, rodzina zmarłego kapłana i parafianie. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył bp Kazimierz Gurda. W homilii biskup nawiązał do niedawno przeżywanych uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. - Śmierć naszych braci i sióstr w wierze daje nam możliwość zatrzymania się w codziennym zabieganiu. Jako ludzie wierzący patrzymy na życie wieczne w perspektywie wiary w Jezusa Chrystusa. To ona mówi nam, że nasi zmarli żyją, są nam biscy, żyją w Jezusie Chrystusie - On bowiem dla nich i dla nas źródłem życia - podkreślił. Dodał, że śmierć stanowi okazję do spojrzenia na zmarłego z innej perspektywy i odnalezienia tego, co w jego życiu było dobre. Wspominając ks. J. Celińskiego, biskup scharakteryzował drogę jego kapłańskiego życia. - Parafia Makarówka stała się dla śp. ks. Józefa miejscem bardzo bliskim. Zżył się ze swoimi parafianami. Nie było ich i nie ma zbyt wielu - to jedna z najmniejszych parafii w diecezji.

Śp. ks. Józef wszystkich parafian znał po imieniu, wszedł w ich życie, utożsamił się z nimi. Nic dziwnego, że jego pragnieniem było, by jego ciało zostało złożone na tutejszym cmentarzu. Tutaj przygotował sobie grób. Chciał pozostać z tymi, których po drogach wiary do zbawienia prowadził – podkreślił bp K. Gurda.

 

Umarł, nic nie posiadając

Następnie biskup przypomniał, że ks. Józef, oprócz posługi duszpasterskiej, podjął się pracy rolnika i hodowcy. Prowadzenie gospodarstwa nie wynikało z chęci bogacenia się. Celem było zapewnienie środków na utrzymanie swoje i parafii, by nie obciążać materialnie swych parafian.

– Skąd można wyciągnąć ten wniosek? Jak wielu wiadomo, śp. ks. Józef potrafił dzielić się z potrzebującymi tym, co uzyskał. Nie pozostawał obojętny wobec trudności innych. Pomagał materialnie swoim parafianom i wielu spoza parafii. Często udzielał pomocy po udzieleniu sakramencie pokuty i pojednania, tak by nikt nie widział. Miał wrażliwe serce i nie podejrzewał, że ktoś mógłby go wykorzystać, co mogłoby się zdarzyć – zaznaczył bp Gurda. I dodał, że ks. Józef umarł, nic nie posiadając. W swym kapłańskim życiu ufał Bogu. Był przekonany o prawdziwy wyrażonej przez autora Księgi Lamentacji: „Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła (…) «Działem mym Pan» – mówi moja dusza, dlatego czekam na Niego (…) Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana”. – Trzeba nam ufać Bogu, bowiem nie wyczerpuje się – wbrew naszym wątpliwościom – Jego litość wobec stworzeń ani Jego miłość do człowieka. W każdej sytuacji Bóg jest blisko, by wspierać nas w dobru i w sytuacjach trudnych – podkreślił.

– Mamy nadzieję, stając dzisiaj przy trumnie ks. J. Celińskiego-Goździka, że Bóg bogaty w miłosierdzie okaże mu swoją łaskę i dzięki modlitwie, w której polecamy go przez wstawiennictwo Maryi, Matki kapłanów, przyjmie go do swego królestwa wiecznego pokoju i szczęścia – zakończył.


Ks. Józef Czesław Celiński-Goździk (1935-2020)

Urodził się 2 lipca 1935 r. w Celinach (par. Trzebieszów). Jego rodzicami byli Aleksander i Marianna, rolnicy. Ukończył LO im. B. Prusa w Siedlcach, gdzie uzyskał maturę w 1953 r. Tego roku wstąpił do WSD w Siedlcach. Święcenia kapłańskie przyjął 28 czerwca 1959 r. z rąk bp. Ignacego Świrskiego.

Jako wikariusz pracował w parafiach: Górzno (1959-1960), Sadowne (1960-1961), Kąkolewnica (1961-1962). Był represjonowany i karany przez władze państwowe za to, że „podczas kazań stosuje nieprzychylne wypowiedzi pod adresem władz administracyjnych”, o czym siedlecką kurię informował Wydział ds. Wyznań w Lublinie, domagając się usunięcia go z parafii. Następnie posługiwał w parafiach: Mokobody (1962-1963), Korytnica Łaskarzewska (1963-1965), Łosice (1965-1966).

Od roku akademickiego 1966/67 rozpoczął stacjonarne studia specjalistyczne na wydz. filozofii chrześcijańskiej KUL. Po roku przeniósł się na studia w ATK w Warszawie, ale nie zakończył ich obroną pracy magisterskiej. Po powrocie do diecezji był wikariuszem w parafiach: Biała Podl. – św. Anny (1969-1970), Zbuczyn (1970-1971), Sławatycze (1971-1972), Malowa Góra (1972-1973). Po urlopie, który odbywał poza diecezją, nie stawił się do pracy duszpasterskiej, za co został kanonicznie ukarany. W 1980 r. prosił biskupa o przywrócenie do sprawowania czynności kapłańskich. Na mocy dekretu Prymasa Polski z 1984 r., po odbyciu przez ks. Józefa wyznaczonego czasu pokutnego i przygotowania duchowego oraz zdaniu stosownych egzaminów, bp Jan Mazur przywrócił go do wykonywania czynności kapłańskich i z dn. 17 października 1985 r. mianował wikariuszem parafii Rozbity Kamień.

Pierwszą i jedyną samodzielną placówką duszpasterską była filia, a później parafia Makarówka. Jej rektorem został z dniem 21 lipca 1988 r., a 26 listopada – proboszczem. Ks. Józef gorliwie sprawował posługę i życzliwie udzielał się w sąsiedzkiej pomocy kapłańskiej. Z dn. 31 lipca 2005 r. został zwolniony z urzędu proboszcza i przeniesiony na emeryturę. Do czasu likwidacji gospodarstwa rolnego, które prowadził, mieszkał w budynku parafialnym w Makarówce. Pod koniec 2007 r. zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Siedlcach, a po kilku latach w DKE Nowym Opolu. Tam przeżywał diamentowy (60 lat) jubileusz kapłaństwa. Życzeniem śp. ks. Józefa było, aby jego ciało spoczęło na cmentarzu w parafii, w której posługiwał przez 17 lat. Zmęczony i wyczerpany chorobą zmarł 5 listopada, przeżywszy 85 lat, w tym 61 lat w kapłaństwie.

Requiescat in pace.

opr. ks. Bernard Błoński

LI