Komentarze
Ofiary ery absurdów

Ofiary ery absurdów

Adam Nergal Darski, znany niektórym ze swoich ekscesów, a jeszcze mniej licznym ze swojej estradowej twórczości, najzwyczajniej w świecie postanowił o sobie przypomnieć.

W tym celu koledze po fachu Andrzejowi Piasecznemu wyprawił w swoim lokum (podobno) huczne 50 urodziny. Pół wieku to - z jakiej by perspektywy nie patrzeć - okrutny szmat czasu, a że na dokładkę Piasek zasadniczo zacnym człowiekiem się jawił (mamę swoją na wizji hołubił, w telewizyjnym talent show jako juror obrączkę z palca własnego zdjął i zakochanej parze podarował, grzecznie się zawsze uśmiechał i podobnie odzywał), taka impreza jak najbardziej słusznie mu się należała. Póki co nie poinformowano, czy podlana alkoholem uroczystość wymknęła się imprezowiczom spod kontroli, czy też na co dzień tacy charakterni są, a tylko na oficjalne okoliczności oficjalne maski zakładają, faktem natomiast jest, że do sieci trafiło nagranie stawiające ich w mocno przymulonym świetle.

Popisał się m.in. sam jubilat, który (najprawdopodobniej na skutek silnego urodzinowego uniesienia) użył słów powszechnie uznanych za wulgarne i obraźliwe – także pod adresem sprawujących aktualnie władzę. I pewnie nie urosłoby to do rangi problemu, gdyby uczestnicy zabawy zastosowali się do wyszywanego na makatkach informacyjno-napominającego hasła: Nie mów nikomu, co się dzieje w domu. Nie wiadomo, czy tym razem zabrakło makatek, czy może zadziałało wzmocnione trunkami pragnienie szeroko rozumianej atencji i choćby chwilowego błysku mocno przygasłej gwiazdy  Nergala… Wiadomo za to, że tenże (koniecznie przypomnijmy: przyjaciel jubilata!) nagranie z urodzinowej imprezy opublikował w sieci, co wywołało nie tylko krytyczne komentarze internautów, ale też reakcję TVP, z którą Piasek jest związany jako juror programu „The Voice Senior”.

Przyjaciel Nergal niepochlebne uwagi na incydent nazwał „g***o burzą w szklance wody” i wystosował apel o dystans, „bo inaczej wszyscy zginiemy”. W podsumowaniu zaś zawyrokował, że „jesteśmy ofiarami ery absurdów”.

A i owszem, jesteśmy. Bo czy przed tą erą przyszłoby komuś do głowy, że strajkujące z determinacją kobiety wszystkie swoje postulaty i cały swój polityczny program zawrą w jednym absurdalnym „wyp*****laj!”? Że odchodzący rok Izabella Scorupco, zacna i dumna Helena Kurcewiczówna z „Ogniem i mieczem” Hoffmana, pożegna celebryckim: „spi****laj!”? Że wielokrotnie wspominany tu Nergal sformułowanie „j***ć PiS” uzna za zwrot grzecznościowy i będzie go używał zamiast „dzień dobry”? Że wyprawi swojemu przyjacielowi Piaskowi urodziny, na których pokątnie go sfilmuje, a kompromitujące nagranie wrzuci do sieci?

Pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś. I pamiętaj, że tych prawdziwych poznaje się… po tym, jakie filmy z imprezy pokazują światu.

Anna Wolańska