Orędownicy ludzkich spraw
Początek roku to w pratulińskim sanktuarium wyjątkowy czas. Od 14 do 22 stycznia odprawiana jest tam Nowenna do bł. Męczenników Podlaskich, która zawsze gromadziła rzesze wiernych. Przyjeżdżali z najdalszych zakątków diecezji, by prosić unitów, którzy oddali swe życie za wiarę, o wstawiennictwo. W tym roku, ze względu na pandemię, było inaczej. - Niestety, wielu pielgrzymów fizycznie nie mogło uczestniczyć w nabożeństwie. Odebrałem mnóstwo telefonów i maili, w których pisali, jak bardzo jest im przykro, że nie mogą przyjechać do Pratulina. To trudna sytuacja dla nas wszystkich, ale dzięki transmisjom radiowym wiele osób łączyło się z nami duchowo - mówi kustosz sanktuarium bł. Męczenników Podlaskich w Pratulinie ks. kan. Jacek Guz.
Dodaje, że już na tydzień przed rozpoczęciem nowenny i przypadającego 23 stycznia liturgicznego wspomnienia błogosławionych unitów, mailowa skrzynka z intencjami była przepełniona. – Mam wrażenie, że było ich więcej niż w latach poprzednich, jakby ludzie przypomnieli sobie, iż mają własnych orędowników. Odczytuję to również jako znak, że świadectwo błogosławionych męczenników wciąż jest żywe, a w tym trudnym czasie szczególnie potrzebujemy ich wstawiennictwa – podkreśla ks. Guz, który prawie od siedmiu lat jest gospodarzem tego miejsca i niemal od początku swojego pobytu w Pratulinie ma do czynienia z cudami większymi i mniejszymi, jakich ludzie doświadczają zarówno w sanktuarium, jak i przez duchową łączność z tym miejscem, bowiem błogosławieni działają poza czasem i przestrzenią. – Są wyjątkowo skutecznymi orędownikami ludzkich spraw – zapewnia kustosz, a dowodem jego słów jest coraz grubsza teczka ze świadectwami, z których wyłaniają się historie życia pełne dramatów, cierpienia, walki ze słabościami, nadziei, a w końcu radości i szczęścia. ...
MD