Błogosławiony czas nawiedzenia
Apostolat MBP wyrasta z ruchu szensztackiego, którego założycielem był o. Józef Kentenich. Zasady przynależności są proste. Sercem dzieła jest obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Wizerunek ma formę kapliczki. To znak rozpoznawczy całego ruchu. Na apostolat składają się 15-osobowe kręgi. Każdy krąg ma opiekuna. Podczas uroczystego zawiązania, krąg otrzymuje własną kapliczkę, która wędruje po domach członków. Każdy z nich gości u siebie Matkę Bożą przez dwa dni, a potem przekazuje Ją kolejnej osobie z listy. Wszystko odbywa się w ustalonym wcześniej porządku. Wizyta Maryi dla ludzi z apostolatu jest świętem i okazją do głębszej modlitwy. Powtarzają, że przez prosty znak kapliczki zbliżają się do Boga, umacniają wiarę i wypraszają potrzebne łaski. - Apostolat MBP istnieje u nas już trzeci rok. Pomysł założenia takiej wspólnoty wyszedł od osób, które zetknęły się z ruchem szensztackim i samym apostolatem funkcjonującym w ościennych parafiach w Łukowie i Radzyniu Podlaskim.
Matka Boża Pielgrzymująca cyklicznie nawiedza rodziny naszej parafii. Prostota i jednocześnie czytelność znaku Jej obecności rodzą błogosławione owoce – tłumaczy ks. Krzysztof Pawłowski, proboszcz parafii św. Małgorzaty w Ulanie.
Okazja do zatrzymania
Co robi Matka Boża w ulańskich domach? – Przede wszystkim skupia rodziny na modlitwie, co pogłębia integrację wokół Ewangelii. Nasze czasy naznaczone są nieustannym pośpiechem i wielością wyzwań zawodowych. Obecność Maryi w domu staje się z kolei okazją do zatrzymania i podjęcia refleksji nad sensem i kierunkiem życia. Nieoceniony jest też dar pokoju, który wnosi Maryja. To wszystko owocuje pogłębieniem życia duchowego wielu osób, które potwierdzają to regularnym przystępowaniem do sakramentu pokuty i pojednania. Dostrzegam, że z większą dojrzałością uczestniczą też w Mszy św., co pozwala mieć nadzieję na cichą, ale trwałą przemianę stylu codziennego życia – mówi ks. K. Pawłowski. Proboszcz dzieli się też innym ciekawym spostrzeżeniem, które narodziło się podczas ubiegłorocznych wizyt kolędowych.
– Wizerunek Maryi w kapliczce rodzi tak pożądaną wyobraźnię wiary w najmłodszym pokoleniu. Małe dzieci bardzo przeżywają zarówno powitanie, przyjęcie, jak i pożegnanie Maryi. Traktują Ją jako niezwykłego gościa. Warto dodać, że kręgi apostolatu są też bardzo dobrze zorganizowane, co znajduje potwierdzenie w przygotowaniu świątyni na „apostolatową” Eucharystię sprawowaną każdego 18 dnia miesiąca oraz w jej współtworzeniu – chwali ks. proboszcz.
Kapliczka, kwiaty i świeca
Duchową opiekę nad Apostolatem MBP sprawuje jeden z wikariuszy parafii; obecnie zajmuje się tym ks. Piotr Sawiuk. To on jest odpowiedzialny za celebrowanie comiesięcznych Mszy dla wspólnoty i za jej formację. – Apostolat MBP zachęca prostą formułą przekazu. Poprzez przyjmowanie kapliczki zapraszamy Maryję do naszego życia, mówimy Jej o naszych obawach i nadziejach. Ona zaś prowadzi wszystkich do Jezusa, który mówi: „Ufajcie”! Z Matką Bożą ufamy i czuwamy; przy Niej uczymy się nadziei, tak właściwej wszystkim Bożym dzieciom – zaznacza ks. K. Pawłowski. Przyznaje, że bardzo pozytywnie ocenia tę wspólnotę. Podkreśla, że zasady, na których ona działa, nie są trudne. Ceni prostotę apostolatu i zaangażowanie jego członków.
Apostolat, oprócz opiekuna duchowego ma także świeckiego koordynatora. Za ulańskie kręgi odpowiada Anna Kowalik.
– Apostolat powstał za zgodą obecnego proboszcza ks. K. Pawłowskiego. Początkowo zawiązano cztery kręgi. Obecnie mamy ich osiem. Pięknym zwyczajem członków kręgu jest uczestnictwo w comiesięcznej wspólnej Mszy odprawianej każdego 18 dnia miesiąca. To okazja do wspólnej modlitwy i polecenia Bogu przez ręce Maryi rodzin należących do apostolatu. Jak przyjmujemy Maryję? Ja stawiam kapliczkę na stole, obok umieszczam kwiaty i świecę. Kiedy gościmy Matkę Bożą, odmawiamy wspólnie Różaniec i litanię. Korzystamy też ze specjalnej książeczki z modlitwami do Maryi Pielgrzymującej – mówi pani Ania.
Oczekiwana przez dzieci
A dlaczego ludzie decydują się dołączyć do apostolatu? – Bo potrzebują bliskości i opieki Maryi. Kiedy gościmy kapliczkę, wszyscy czujemy szczególną obecność Matki w swoim domu. To piękny czas. Maryja przychodzi do każdego na dwa dni w miesiącu. Czekamy na te chwile i przeżywamy je bardzo mocno. Czekamy na Matkę nie tylko my, dorośli, oczekują Jej także nasze dzieci. One naprawdę dostrzegają w Maryi swoją Mamę. Członkowie kręgów nierzadko dzielą się swoimi świadectwami. Podkreślają, że wizyta Maryi to błogosławiony czas. Opowiadają, że Matka Pielgrzymująca pomaga w podejmowaniu decyzji i w przeżywaniu trudności. Ja mogę to tylko potwierdzić. Obecność Matki Bożej zmienia nas i nasze życie. Jest inaczej, niż było… spokojniej, piękniej… – dzieli się A. Kowalik.
Nie ukrywa, że marzy o tym, by każda rodzina w jej parafii mogła i chciała cieszyć się obecnością Maryi i Jezusa, ukazanych w tej małej kapliczce. – Chciałabym, aby każdy mógł doświadczyć ich miłości, by miał okazję w swoim domu, przed Ich wizerunkiem powierzać swoje troski. Maryja przychodzi tam, gdzie potrzebna jest pomoc. Z Nią wszystko staje się prostsze i piękniejsze – przekonuje p. Ania.
Wśród znajomych
Jak powstały ulańskie kręgi? – Ja najpierw należałam do kręgu radzyńskiego. Podobnie było z moją koleżanką. Inna znajoma początkowo była w apostolacie w Łukowie. Po pozytywnej decyzji księdza proboszcza, każda z nas zaczęła szukać chętnych do „swoich” kręgów na terenie parafii. Czwarty utworzył się z kolejnych ochotników. Następny zawiązał się dzięki pewnej zelatorce, która do apostolatu zaprosiła współsiostry z koła różańcowego. Kolejne kręgi powstały w miejscowościach należących do parafii. Przekazywanie kapliczki w obrębie jednej wsi jest wygodniejsze i łatwiejsze. Oczywiście, liczymy na powstanie kolejnych kręgów. Ks. Piotr, nasz opiekun, zachęca do tego nieustannie – zaznacza A. Kowalik.
Kiedy w 2018 r. pisaliśmy obszerny artykuł o Apostolacie MBP, o. Romuald Kszuk z Instytutu Ojców Szensztackich informował, że w diecezji siedleckiej mamy około 130 kręgów. Dziś jest ich jeszcze więcej. Matka Boża z kapliczki zdobywa kolejne serca. Jak widać, Jej pielgrzymowanie po podlaskiej ziemi zatacza coraz szersze kręgi.
Agnieszka Wawryniuk