Pokazy naciągania
Firmy organizujące pokazy nie odpuszczają nawet podczas pandemii, a spragnieni towarzystwa seniorzy wykorzystują okazję, by wreszcie wyjść z domu. Niestety, może mieć to fatalne skutki. Scenariusz zwykle jest podobny. Zaczyna się od telefonu. Najczęściej na numer stacjonarny, bo emeryci zazwyczaj go posiadają. Do starszej osoby dzwoni telemarketer i zaprasza na bezpłatne badania lekarskie, pokaz kulinarny lub rewolucyjnego urządzenia mającego uchronić jego posiadacza przed wszelkimi chorobami cywilizacyjnymi, w tym cukrzycą, miażdżycą i nowotworami, oraz zapewnić mu lepszą sylwetkę, sprawność i wigor. A jeśli dla zapraszanego to mało, telefonujący ma w zanadrzu dodatkowe argumenty. Dobitnie podkreśla, że zaproszenie na pokaz jest nagrodą, wyróżnieniem, łutem szczęścia, z którego po prostu nie sposób nie skorzystać, bo taka okazja może się już nie powtórzyć.
Ostatecznym argumentem są darmowy poczęstunek i gwarantowane prezenty dla wszystkich uczestników pokazu: parasole, zegarki, czajniki elektryczne, miniodkurzacze oraz możliwość otrzymania cenniejszego podarunku w przypadku przyprowadzenia ze sobą osób towarzyszących.
Kuszą okazją, zostawiają z kredytem
Spotkania organizowane są zazwyczaj w miejscach, które kojarzą się bezpiecznie: w domach kultury, hotelach, restauracjach. Prowadzący pyta na początku, czy goście chcą być zdrowi, dożyć późnej starości, cieszyć się życiem do ostatniej chwili. Odpowiedź jest oczywista, a on doskonale wie, jak ją przekuć w swój sukces sprzedażowy. Nie na darmo najpierw przechodzi szkolenie, co i jak ma mówić, jak uderzać w najczulsze struny ludzkiej psychiki, by człowiek, który pół godziny wcześniej nawet nie słyszał o niezwykłych lampach przyspieszających gojenie ran albo o leczącej reumatyzm kaszmirowej pościeli, natychmiast zaczął ich pożądać. W trakcie prezentacji często padają obco brzmiące nazwy uczelni, nazwiska profesorów medycyny (część z nich nie istnieje, inni nie mają pojęcia, że ktokolwiek się na nich powołuje w takich okolicznościach), zapewnienia o certyfikatach itd.
Im mniejsza miejscowość, tym publiczność w te historie chętniej wierzy. „Towar jest wyjątkowy, w ograniczonej ilości i sprzedawany wyjątkowym osobom” – zapewnienia te padają wiele razy. Na pokazie odbywają się więc loterie, losowania, konkursy, promocje, w wyniku których można dostąpić „zaszczytu” nabycia towaru. To, oczywiście, tylko sprytny trik mający bardziej zaangażować klienta. „Nie chce pani skorzystać z promocji? Dziwne. No cóż, kto inny skorzysta” – mówi sprzedawca. Senior od razu czuje wyrzuty sumienia, boi się, że coś go omija i kupuje koc z wielbłądziej wełny, bo taka okazja się długo nie trafi. Potem brakuje na leki, telefon, czynsz. A kiedy w domu człowiek przytomnieje, próbuje zwrócić towar, słyszy od producenta: „zwrotów nie przyjmujemy”. I zaczyna się żmudna walka o odzyskanie pieniędzy.
Na pandemię
Przykłady naciągania seniorów można mnożyć. W czasie pandemii pojawiły się też nowe techniki manipulacyjne. Jedną z nich jest m.in. sprzedaż fałszywych szczepionek. Kilka tygodni temu głośno było o mężczyźnie, który oferował ampułki szczepionki na Covid-19 za 8 tys. zł. Oszust twierdził, że ma nieograniczony dostęp do preparatu i posiada odpowiedni certyfikat. W trakcie spotkania przekonywał, że szczepionka jest bezpieczna i wystarczy dla czterech osób. Popularne jest też oszustwo na dezynfekcję przesyłki lub mieszkania. W pierwszym przypadku otrzymujemy SMS lub telefon z prośbą o dopłatę niewielkiej kwoty w celu dezynfekcji przesyłki. Jeśli nie zapłacimy, wróci ona do nadawcy. Ofiara wchodzi w link zamieszczony w wiadomości i podaje swoje dane, aby zrealizować przelew. W ten sposób wyłudzacze zdobywają dane do konta bankowego. W drugim przypadku złodzieje przebrani w kombinezony, wyposażeni w rękawice i okulary ochronne pukają do drzwi i proponują dezynfekcję mieszkań. Później natomiast, po opuszczeniu mieszkań przez ich lokatorów – plądrują i kradną. Oszuści podszywają się też pod organizatorów wycieczek, spektakli teatralnych czy koncertów, nakłaniając ludzi do odzyskania pieniędzy z powodu odwołania lub zmiany terminu zarezerwowanej przez klienta atrakcji. W takiej sytuacji najlepiej się rozłączyć i podjąć próbę kontaktu bezpośrednio z firmą, z którą zawarliśmy umowę.
Seniorzy na celowniku
Seniorzy to szczególna grupa narażona na nieuczciwe praktyki rynkowe. Dlaczego? Emeryci są generalnie samotnymi ludźmi, z ograniczoną liczbą kontaktów społecznych. Nie bez powodu to właśnie oni bywają zapraszani na takie prezentacje. Wybierani są celowo. Otrzymując zaproszenie, czują się dowartościowani. Pokaz jest dla nich okazją do kontaktów z innymi ludźmi, znajdują się też w centrum zainteresowania, a tego zwykle im potrzeba.
Przedsiębiorcy wykorzystują fakt, iż seniorzy mają wysoki poziom zaufania do innych ludzi. Osoby starsze nie przypuszczają, że miły, dobrze ubrany akwizytor może wprowadzać ich w błąd. Wierzą, że ci, którzy reklamują chroniące przed rakiem pościele albo cudowne złote garnki, to prawdziwi rehabilitanci czy masażyści. Myślą też, że trafiła się okazja i jeśli teraz zdecydują się na zakup poduszek, mat masujących, to i tak zaoszczędzą. Poza tym zaczyna działać zasada wzajemności. Zwykle bowiem uczestnicy są częstowani ciastkami, herbatą, nawet obiadem. Dostają upominki. Czują się więc zobowiązani, by się zrewanżować i zrobić jakieś zakupy.
Ponadto starsze osoby posiadają stały dochód – emeryturę. Zatem są świetnymi potencjalnymi klientami mogącymi otrzymać sprzęty na raty, a w razie ich niepłacenia łatwo z nich ściągnąć należności. Przedstawiciele Funduszu Hipotecznego Dom zaznaczają, że seniorzy należą do grup najbardziej narażonych na naciąganie, a średnio co dziesiąta osoba w wieku 65+ przyznaje, że padła ofiarą próby wyłudzenia pieniędzy. Natomiast z badania przeprowadzonego w 2018 r. przez Instytut ARC Rynek i Opinia na zlecenie BIG InfoMonitor wynika, że ośmiu na dziesięciu emerytów dostało zaproszenie na prezentacje m.in. garnków, pościeli czy sprzętu leczniczego. Prawie połowa wzięła w nich udział, a co drugi wychodzący ze spotkania miał już kupiony drogi towar. Po pokazie aż 45% żałowało swojej decyzji, tzn. tego, że kupiło produkty.
3 PYTANIA
Tomasza Chróstny – prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Czy mimo pandemii do UOKiK docierają skargi dotyczące nieuczciwych sprzedawców oferujących swoje towary na pokazach?
Do UOKiK docierają sygnały, że mimo obostrzeń wprowadzonych w czasie pandemii, w tym zakazu zgromadzeń powyżej pięciu osób, wciąż bywają organizowane pokazy handlowe. Takich skarg jest, oczywiście, wyraźnie mniej niż wcześniej. Zapraszani są na nie przeważnie seniorzy kuszeni np. bezpłatnymi badaniami, prelekcją o zdrowym stylu życia, rabatami do hoteli, a ostatnio także darmowymi pulsoksymetrami. O przypadkach organizowania pokazów handlowych, które naruszają obowiązujące obostrzenia związane z epidemią, należy zawiadamiać policję i sanepid.
Podczas pokazu oferowane są zwykle drogie produkty, których zakup często kończy się rachunkiem opiewającym na tysiące złotych, zaciągniętym kredytem, długami, a nawet sprawą w sądzie. Jak nie dać się oszukać?
Na pokazy najlepiej po prostu nie chodzić, zwłaszcza w czasie epidemii. Radzimy zachować czujność, gdy nieznana firma dzwoni z zaproszeniem na badania czy wykład, może się bowiem za tym kryć właśnie sprzedaż produktów lub usług. Pamiętajmy, że obiecywane w zaproszeniu prezenty przeważnie nie są za darmo. Jeśli już trafimy na pokaz, nie podejmujmy szybko i pochopnie decyzji. Mamy prawo do rzetelnej informacji na temat oferowanych produktów. Dopytajmy o ich właściwości, porównajmy ceny. Nie dajmy sobie wmówić, że musimy kupić daną rzecz natychmiast, bo potem nie będziemy mieli okazji. Uważajmy przy płatności na raty. Dokładnie przeczytajmy umowę i załączniki do niej, włącznie z tym, co jest napisane „małym drukiem”. Sprawdźmy, czy nie ma ukrytych dodatkowych kosztów. Domagajmy się dokumentów. Sprzedawca musi dać jeden egzemplarz umowy, wszelkie załączniki do niej, regulaminy promocji. Pamiętajmy też, że mamy prawo odstąpić od umowy w ciągu 14 dni od otrzymania towaru. Jeśli sprzedawca cię o tym nie poinformował, termin wydłuża się do 12 miesięcy.
A jeśli, niestety, zostaliśmy zmanipulowani i kupiliśmy coś na pokazie, a teraz chcemy się z tego wycofać, gdzie szukać pomocy?
Konsumenci poszkodowani podczas pokazów mogą skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej. Poradę mogą uzyskać telefonicznie, dzwoniąc pod numer infolinii konsumenckiej 22-290-89-16, 801-440-220 lub mailowo, pisząc pod adres: porady@dlakonsumentow.pl. Bezpłatnego wsparcia udzielają także miejscy i powiatowi rzecznicy konsumentów.
MD