Przywrócić pamięć o ludziach i przeszłości
Przez dziesiątki lat położona na uboczu miejscowość jakby umykała uwadze turystów i eksploratorów. Jedynie najstarsi mieszkańcy znali ciekawą przeszłość wsi, która niegdyś miała status miasteczka. Zmiany przyszły niedawno. Nowe władze w gminie postawiły na promocję historii i zabytków. Dużą pomoc zaoferowała im działająca w Sarnach (gmina Ułęż) fundacja Ochrony Zabytków i Dziedzictwa Kultury „Fontes”. Wspólnie odszukali nagrobek uczestnika powstania listopadowego ks. Jakuba Wąglewskiego. Teraz za cel swoich działań pasjonaci historii wybrali kilka innych, równie ważnych miejsc. Przez najbliższe miesiące prace będą koncentrowały się na zapomnianym cmentarzu w Drążgowie. Nekropolia istniała prawdopodobnie do XVIII w. - Ale z dokumentów otrzymanych z Narodowego Instytutu Dziedzictwa Narodowego wynika, że ludzie byli tu chowani już w XIII w. - zaznacza prezes fundacji „Fontes” Przemysław Alchimowicz.
Nic w tym dziwnego, bo pierwotnie na tym terenie znajdował się kościół i parafia. Dopiero w późniejszych wiekach księgi metrykalne trafiły do nowo powstałej świątyni w Sobieszynie.
Mając tak dawny zabytek, pasjonaci postanowili działać natychmiast. Oczywiście najpierw uzyskali wszelkie zezwolenia od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie. Zgodę musiał wyrazić również proboszcz z Sobieszyna ks. Grzegorz Tomaszewski, bo teren należy do prowadzonej przez niego parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. Gdy formalności zostały dopełnione, eksploratorzy zabrali się za oczyszczanie miejsca. – Wyczyściliśmy krzaki, chwasty i mniejsze drzewa, tzw. siewki. Większe drzewa pomoże nam usunąć straż. Sama obecność na tym cmentarzu była dla nas dużym przeżyciem. Natrafiliśmy nawet na świeże znicze, co oznacza, że wciąż jeszcze są osoby, które o tym miejscu pamiętają – zdradza P. Alchimowicz.
Ogrodzić teren i postawić pomnik
Choć pierwszych prac nie było wiele, to już przyniosły ciekawe odkrycia. – Pośród całego bałaganu dostrzegliśmy pozostałości nagrobków. Udało nam się odnaleźć dwa, w tym jeden będący kryptą ze sklepieniem kolebkowym. Obydwa chcielibyśmy zabezpieczyć i zapobiec dalszemu niszczeniu. Postaramy się też zabezpieczyć cmentarz przez zalewaniem. Myślimy nad postawieniem murku oporowego – oznajmia prezes fundacji.
Zapał społeczników jest duży, ale już wiadomo, że wszystkich nagrobków nie uda się w pełni odnowić. Mimo to wolontariusze zamierzają przybyć na miejsce badań w połowie maja. – Chcemy dalej porządkować teren, a w przyszłości ogrodzić teren i postawić pomnik oraz tablicę w miejscu, gdzie przed laty znajdował się kościół – zdradza P. Alchimowicz. Na tablicy pamięci fundacja ma również zamiar wypisać znane z ksiąg metrykalnych imiona i nazwiska osób pochowanych na tym cmentarzu. – Chcemy, by te dusze zostały ludziom przypomniane – przekonuje szef organizacji.
Do dalszego postępu w pracach zachęca też życzliwość okolicznych mieszkańców. – Udostępniają nam archiwalne materiały, zdjęcia i dokumenty. A jedna z pań przekazała książę o historii Drążgowa. Jest ona dla nas bardzo cenna – przyznaje nasz rozmówca.
Kretowiska odsłaniają historię
Prezes fundacji zastrzega także, że teren cmentarza nie będzie jedynym spośród tych objętych badaniami. Eksploratorzy zajmą się również dzisiejszym boiskiem w Drążgowie. – Na starych mapach widać, że w tym miejscu w XV w. stała kaplica. A tam, gdzie obecnie stoi wybudowany w czasach PRL budynek mieszkalny, był rynek – tłumaczy P. Alchimowicz. Prezes fundacji chciałby upamiętnić miejsce po kaplicy, podobnie jak zrobili to lublinianie na „Placu po Farze”. – Warto by było odsłonić fundamenty budowli i udostępnić je zwiedzającym. Przydałaby się też tablica ze wskazaniem, jak kaplica wyglądała. A ten wygląd jest znany, bo jedna z mieszkanek posiada obraz z jej wizerunkiem – opowiada pan Przemysław.
Do innych ciekawych odkryć może też dojść w Sarnach, przy tamtejszym dworku będącym siedzibą fundacji „Fontes”. Według danych historycznych w tym miejscu istniała w XIV w. stanica. Teren nie był nigdy badany, a na pewno skrywa niejedno. Widać to chociażby po kretowiskach. Wiele razy w wyrzucanej przez krety ziemi odnajdywano elementy ceramiki.
Tomasz Kępka