Niepokalane Serce Maryi może uratować świat
Do kościoła przy ul. Monte Cassino Matka Boża przybyła punktualnie o 15.00 w piątek 28 maja. - Przychodzisz dzisiaj do naszej parafialnej w wspólnoty. Cieszymy się z tego i przyjmujemy Cię z wielką radością. Ty znasz każdego z nas po imieniu, znasz doskonale nasze rodziny, dzieci, młodzież, dorosłych, ludzi chorych i cierpiących, bezrobotnych i bezdomnych. Ty wiesz o naszych sukcesach i porażkach, wzlotach i upadkach. Wiesz o wszystkim, czego nam brakuje, co nas boli. Znasz nasze cierpienia i dążenia. Mamy wiele dobrych pragnień, ale sami nie potrafimy ich zrealizować. Liczymy więc na Twoją pomoc. Fatimska Pani, Tobie oddaję dziś całą naszą parafię. Wypraszaj w czasie tego nawiedzenia potrzebne nam łaski, Natchnij wszystkich do przemiany serc - tymi słowami powitał Matkę Bożą proboszcz parafii Bożego Ciała ks. prałat Stanisław Wojteczuk. Figurę Matki Bożej ustawiono obok obecnego w Eucharystii Jezusa. - W kościele Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Turynie znajduje się malowidło przedstawiające wizję św. Jana Bosko: wzburzone morze i okręt symbolizujący Kościół.
Do niego zmierzają małe statki. Ponad spienioną wodą widnieją dwie kolumny. Jedna wyższa, na której znajduje się napis „Zbawienie ludzkości” oraz stoi monstrancja z Najświętszym Sakramentem. Druga niższa – z figurą Matki Bożej i podpisem „Wspomożenie chrześcijan”. Obraz ten zawiera odpowiedź na pytanie, dlaczego mimo szalejącej nawałnicy okręt nie tonie: jeżeli będziemy oddawać cześć Jezusowi w Najświętszym Sakramencie, jeżeli ukochamy Matkę Najświętszą, to przetrwamy wszystko i nie zginiemy – dodał ks. Dariusz Ostałowski.
Następnie odmówiono Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Potem był czas na osobistą adorację. O 17.00 rozpoczął się Różaniec, a po nim nabożeństwo majowe i Msza św.
W sobotę 29 maja od wczesnych godzin rannych trwała adoracja z udziałem działających w parafii grup modlitewnych, podczas której odmawiano Różaniec. Natomiast o 18.00 czciciele Maryi zebrali się na Mszy św. Koncelebrowali ją proboszcz ks. S. Wojteczuk, ks. D. Ostałowski i ks. Krzysztof Czapla SAC, dyrektor Sekretariatu Fatimskiego na Krzeptówkach w Zakopanem, który wygłosił kazanie.
Za nim będzie za późno
– Pragnę podzielić się z wami słowami wypowiedzianymi przez Maryję. Stanowią one dla mnie największą tajemnicę – zwrócił się do wiernych. Chodziło o prośbę z 13 czerwca 1929 r., kiedy to s. Łucja dos Santos podczas objawienia zobaczyła Trójcę Świętą i Matkę Bożą, która powiedziała wówczas do młodej zakonnicy, że nadszedł czas, by papież wraz z biskupami całego świata poświęcili Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. „Później przy pomocy odczucia wewnętrznego Matka Boża powiedziała mi, skarżąc się: «Nie chcieli usłuchać mojej prośby! Jak król Francji będą żałować i poświęcą mi Rosję, lecz będzie za późno. Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie, wywołując wojny, powodując prześladowania Kościoła. Ojciec Święty będzie bardzo cierpiał»” – zanotowała potem s. Łucja. – Maryja przypomina o Ludwiku XIV, który za pośrednictwem św. Małgorzaty Marii Alacoque miał usłyszeć prośbę Chrystusa o poświęcenie Francji Jego Sercu. Król nie odpowiedział na ten apel, co miało smutne konsekwencje. Posłuchał dopiero jego następca Ludwik XVI, ale zrobił to już w czasie Rewolucji Francuskiej, będąc w więzieniu. Niestety, został ścięty. Maryja przywołuje to historyczne doświadczenie, by pokazać, że aby ocalić ludzkość, wystarczy zrobić to, o co prosi Bóg – podkreślał ks. Czapla.
Prosi o tak niewiele
Kapłan przyznał, że ilekroć widzi w kościołach pięknie przyozdobione figury Matki Bożej Fatimskiej, zadaje sobie pytanie: co się musi wydarzyć, by ludzie, którzy, jak twierdzą, kochają Maryję, posłuchali Jej i uczynili to, o co prosi. Przypomniał również, iż Portugalia, która spełniła życzenie Matki Bożej i dwukrotnie poświęciła się Jej Niepokalanemu Sercu, praktycznie uniknęła II wojny światowej. Jej wybuch zapowiedziała Maryja w objawieniu z 13 lipca 1917 r. „Jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa Xl rozpocznie się druga wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego”. – W 1938 r. papieżem rzeczywiście jest Pius XI, a 25 stycznia na niebie pojawia się zorza, której nie widziano w Europie ani wcześniej, ani nigdy potem. To znaki, których żaden człowiek nie jest w stanie wymyśleć. Co zatem musi się stać, byśmy wypełnili życzenie naszej Matki, która przecież prosi o tak niewiele? – pytał dyrektor Sekretariatu Fatimskiego. Następnie, nawiązując do słów niemieckiego biskupa Rudolfa Grabera wypowiedzianych z okazji 60-lecia objawień w Fatimie, zwrócił uwagę, że, aby ocalić świat, nie trzeba żadnej armii, pieniędzy czy umów. Nie trzeba iść na front. – Wystarczy, że w pokorze zadośćuczynisz życzeniu Matki Bożej – podkreślił ks. Czapla. Szerzej o tym, czego oczekuje od nas Maryja i jak prawidłowo obchodzić pierwsze soboty miesiąca, kapłan opowiedział podczas konferencji, która miała miejsce po zakończeniu Eucharystii.
Czas łaski
Spotkanie zakończył Apel jasnogórski, a ks. Czapla pobłogosławił zebranych relikwiami dzieci fatimskich. – To dla nas wielki zaszczyt, że nasza parafia znalazła się na trasie peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej. Jesteśmy wdzięczni Bogu i Matce Najświętszej, że raczyła nas nawiedzić, pobłogosławić i wysłuchać tego, co mieliśmy Jej do powiedzenia, a z pewnością było tego niemało. Dziękujemy za ten niezwykły czas łaski – dodał na koniec ks. prałat S. Wojteczuk.