Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Rolnik kontra ogień

Z żywiołem nie wygrasz! - krótko kwituje mój rozmówca, pan Tomasz, pokazując na ciele liczne blizny po oparzeniach. - Ratując gospodarstwo, sam ledwo uszedłem z życiem - dodaje, przekonując, że człowiek kontra ogień to nierówna walka…

- To było dwa lata temu, tam, na polu, za stodołą - wskazuje palcem. Żniwa w pełni, skoszone, sprasowane, trzeba było już tylko słomę zwieźć. Nagle zobaczyłem, że ściernisko się pali. Może iskra jakaś była, czy co? Ogień poszedł momentalnie. A że zaraz stodoła drewniana stała, budynki gospodarcze, maszyny, bydło, to sam próbowałem to gasić tym, co pod ręką było… Gaśnica - wstyd się przyznać - nie działała. Syn węża rozciągnął, ile się dało i wodą polewaliliśmy. Ale, pani - jaki to żywioł jest! Z tym nie da rady wygrać - opowiada ze smutkiem gospodarz. Z pomocą panu Tomaszowi przybiegli sąsiedzi, którzy zaczęli wynosić sprzęt i wyprowadzać bydło z pozostałych budynków. Ogień jednak szybko się rozprzestrzeniał… Samodzielną próbę gaszenia pożaru mój rozmówca przypłacił rozległymi poparzeniami ciała, głównie w obrębie twarzy i rąk. Rehabilitacja już się zakończyła, ale bolesne wspomnienia są żywe w pamięci do dziś.

Od wielu lat struktura grup zdarzeń wypadkowych odnotowywanych przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego jest podobna. I choć wypadki z  kategorii „09”, czyli zdarzenia na skutek pożaru, wybuchu, działania sił przyrody, nie stanowią dużej części wszystkich zdarzeń, to jednak – jak zaznacza Marek Zając, kierownik samodzielnego referatu prewencji, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego w placówce terenowej KRUS w Siedlcach – nie należy ich bagatelizować. W roku ubiegłym do wypadków z tej grupy zakwalifikowano w sumie 67 zdarzeń (0,7% wszystkich przeanalizowanych w skali kraju). Związane były one głównie z remontem oraz naprawą maszyn, niewłaściwą obsługą oraz eksploatacją urządzeń rolniczych, w tym agregowaniem i regulacją. Głównymi przyczynami tych zdarzeń było działanie sił przyrody (np. opady atmosferyczne, wichury, burze), niestosowanie się do instrukcji obsługi środków pracy oraz wady materiałowe (np. nieodpowiednia wytrzymałość). Nie bez znaczenia było też nieużywanie odpowiedniego ubrania roboczego i środków ochrony indywidualnej (ochrony głowy, twarzy, rąk).

– Lato to czas intensywnej i wytężonej pracy na wsi. Tegoroczna fala męczących upałów powoduje, że zbiór płodów rolnych nie jest łatwy, a praca w takich warunkach to nie lada wyzwanie dla organizmu. Susza, wysokie temperatury, przegrzane maszyny i urządzenia rolnicze, niestety, sprzyjają też pożarom – zauważa M. Zając. – Płoną kombajny zbożowe, prasy belujące wraz z ciągnikami, a także ścierniska na polach, stodoły i inne budynki gospodarcze. Stąd później oparzenia i poparzenia – podaje przykłady pracownik KRUS. I tłumaczy: – Choć na szczęście nie zdarza się to często, to jednak pracownicy wsi nieustannie są narażeni na tego typu urazy. Stąd apel o ostrożność.

 

W trosce o siebie i innych

Kierownik samodzielnego referatu prewencji, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego w siedleckiej placówce terenowej KRUS, pytany o to, jakie mogą być przyczyny pożaru w gospodarstwie, wskazuje wiele czynników. – Przegrzanie urządzeń i elementów roboczych np. łożysk w maszynach rolniczych; przeciążenia i zwarcia instalacji elektrycznych w ciągnikach i maszynach rolniczych oraz w budynkach; niewłaściwe składowanie różnego rodzaju paliw i substancji łatwopalnych znajdujących się na terenie obejścia oraz w pobliżu maszyn; palenie papierosów podczas prac żniwnych oraz transportu słomy, siana; wypalanie suchych traw, słomy i pozostałości roślinnych na polach (ścierniskach), łąkach oraz nieużytkach; praca bez zabezpieczeń pożarowych (m.in. cięcie, spawanie, roboty remontowo-budowlane z użyciem otwartego ognia); wyładowania atmosferyczne czy też zaprószenie ognia przez dzieci – wylicza M. Zając. Jak dodaje mój rozmówca, do rozprzestrzeniania pożarów przyczynia się często niesprawny podręczny sprzęt gaśniczy lub jego brak na wyposażeniu ciągników, kombajnów oraz innych maszyn rolniczych. – Wielokrotnie bywa, niestety, tak, że dostęp do gaśnic w obejściu jest utrudniony, dodatkowo rolnicy nie potrafią tego sprzętu obsługiwać. Wówczas wszelkie próby samodzielnej walki z pożarem są bezskuteczne, a dodatkowo mogą prowadzić do licznych poparzeń, a nawet śmierci. A przecież można niwelować groźne wypadki, wystarczy dbać o bezpieczeństwo i przestrzegać określonych zasad – puentuje M. Zając.


MOIM ZDANIEM

dr hab. n. med. Lech Panasiuk – dyrektor Instytutu Medycyny Wsi

 

Z satysfakcją mogę stwierdzić, że ilość wypadków w rolnictwie z roku na rok maleje. Jednak zmęczenie, jakie często towarzyszy gospodarzom, wielogodzinna praca nierzadko w wysokich temperaturach, pośpiech i stres nie pozostają bez znaczenia, biorąc pod uwagę zdarzenia i wypadki przy pracy na wsi. Dlatego ciągle trzeba przypominać o zasadach BHP. Miejmy na uwadze fakt, że do pracy powinniśmy przystępować tylko wypoczęci i zdrowi. W trakcie prowadzenia jakichkolwiek czynności, szczególnie z użyciem maszyn i narzędzi, nie wolno spożywać alkoholu, a nawet niektórych leków, które mogą osłabiać uwagę i koncentrację, spowalniać myślenie i reakcje. Owszem, część z medykamentów ma działanie dobroczynne, szczególnie jeśli pacjent jest leczony z chorób przewlekłych, typu nadciśnienie czy choroby niedokrwienne i serca, to oczywiście leki zaordynowane przez lekarza powinien zażywać regularnie! Konsekwentne ich przyjmowanie wręcz zabiega osłabieniu kondycji zdrowotnej danej osoby – rolnika czy gospodarza, a tym samym może zapobiegać niebezpiecznym zdarzeniom w pracy. Jeżeli np. ktoś choruje na nadciśnienie i tego nie leczy, to w każdej chwili może dojść do udaru mózgu. I wtedy – nie dość, że człowiek zachoruje, to jeszcze to nagłe załamanie stanu zdrowia może doprowadzić do innych, przykrych konsekwencji.

Które leki są przeciwwskazaniem do obsługi wszelkich maszyn? Szczególnie psychotropowe, uspokajające, nasenne. Przy ich spożywaniu powinna być zachowana wyjątkowa ostrożność, bowiem one upośledzają zdolność do szybkiej reakcji na bodźce. Po wielu z tych leków nie można prowadzić pojazdów mechanicznych, a tym bardziej obsługiwać urządzeń mechanicznych. Ulotka dołączona do leku z pewnością dostarczy nam wszelkich niezbędnych informacji o tym, jaki jego zażywanie ma wpływ m.in. na prowadzenie pojazdów mechanicznych. Te ulotki zwykle napisane są drobnym drukiem, ale warto, trzeba je czytać! Zachęcam również do tego, by dopytywać o ewentualne działania niepożądane już podczas wizyty lekarskiej – w trosce o zdrowie swoje i innych.


By uniknąć pożaru, pamiętaj:

–  o ścisłym przestrzeganiu wskazań zawartych w instrukcji obsługi maszyn rolniczych;

– wyposażeniu miejsc omłotu, stertowania i kombajnowania w sprawne gaśnice oraz sprzęt pozwalający na wykonanie pasów ograniczających rozprzestrzenianie się ognia;

– bezwzględnym zakazie palenia tytoniu przy obsłudze maszyn rolniczych, urządzeń i pojazdów podczas zbiorów płodów rolnych oraz w miejscach ich składowania;

– zakazie używania otwartego ognia w odległości mniejszej niż 10 m od miejsca składowania płodów rolnych i omłotów;

– bezpiecznych odległościach przy ustawianiu stogów i stert siana;

– zakazie wypalania słomy i pozostałości roślinnych w odległości mniejszej niż 100 m od zabudowań, lasów, zboża na pniu, stert i stogów;

– właściwym składowaniu materiałów palnych, w tym pozostałości roślinnych, gałęzi i chrustu.

Iwona Zduniak-Urban