Czas dla sztuki i rodzin
Nadbużański Festiwal Teatrów dla Dzieci „Gaducha” odbywał się w trzech miejscowościach (Sarnaki - główne miejsce festiwalu, Mierzwice i Serpelice) i trwał od 6 do 8 sierpnia. I choć z powodu ulewnego deszczu niektóre z przedstawień musiały zmienić swoje pierwotnie założone lokalizacje, to i tak wszystko się udało. - Nastawialiśmy się na to, że odwiedzą nas tylko miejscowi oraz ci, którzy wypoczywają w nadbużańskich okolicach. Tymczasem mieliśmy widzów z Siedlec, Otwocka, a nawet Lublina, którzy specjalnie przyjechali na nasz festiwal - podkreśla M. Rudnik. - Widzowie doceniali ciekawą formę przedsięwzięcia, zaś sami artyści - dobrą organizację i oddaną publiczność. Widać było, że przyszły osoby realnie zainteresowane teatrem, chętne do współpracy i wspólnej zabawy z aktorami. Artyści czuli, że są oglądani, że publiczność przyszła do nich i dla nich - dopowiada.
Zaprezentowano m.in.: familijne komedie wykorzystujące technikę pantomimy, teatr przedmiotu, spektakle lalkowe (marionetkowe, kukiełkowe, lalki typu muppet), teatr ognia (ten – ze względu na organizację w szkolnej hali sportowej – przybrał ostatecznie formę pokazu świateł ledowych), spektakl interaktywny oparty na klaunadzie, koncert muzyczny przebojów dla dzieci. Zorganizowano również warsztaty teatralno-plastyczne i lalkowe. W sumie przygotowano 12 przedstawień dla dzieci oraz jeden spektakl dla widzów dorosłych. Dyrektor GOK i jednocześnie pomysłodawczyni inicjatywy, zapytana o to, która z prezentacji festiwalowych cieszyła się największym zainteresowaniem, z satysfakcją stwierdza, że wszystkie mniej więcej po równo. Na żadnym nie brakowało publiczności, emocji i uśmiechu. – Na podstawie obserwacji i relacji gości można jednak stwierdzić, że sercem – szczególnie tych najmłodszych widzów – zawładnęły prezentacje grupy O!teatr z Jaworzna (połączenie planu lalkowego i aktorów, komediowe ujęcia z dużą interakcją widza) oraz występ teatru Czerwona Walizka z przedstawieniem opartym na klaunadzie pt. „Bazar” – zauważa M. Rudnik.
Skąd ten pomysł?
– Kocham teatr. To moja pasja od najmłodszych lat i zawsze chciałam go tworzyć. Ta forma sztuki była i jest mi bliska, dlatego, szukając pomysłu na coś własnego, postawiłam właśnie na teatr. Zależało mi na inicjatywie oryginalnej, niecodziennej, takiej, która wyróżniałaby nas w regionie. Festyny, dożynki – choć wspaniale organizowane – są wszędzie… A Sarnaki mają być identyfikowane z teatrem, spektaklami dla dzieci – podkreśla moja rozmówczyni.
Czy w dzisiejszych czasach teatr – niezależnie od wieku odbiorcy – może się podobać? – Jak najbardziej! – przekonuje M. Rudnik. I dodaje: – Stąd nasza inicjatywa i przeświadczenie o potrzebie organizacji tego typu spotkań. Zaproszenie skierowaliśmy nie tylko do dzieci i młodzieży, ale i ich opiekunów. Mieliśmy bowiem na uwadze fakt, że to czas nie tylko sztuki, ale i rodzin. Wspólnie spędzone chwile, bycie tu i teraz w objęciach rodzica czy na jego kolanach, budowanie więzi i emocji – to wszystko tworzy wspomnienia, które w nas zostają. A to, co zobaczymy na scenie, może stać się punktem wyjścia do ciekawych dyskusji na poziomie rodzic – dziecko.
Nieoceniona pomoc
Jak podkreśla pani Magdalena, tegoroczny festiwal, nad którym patronat honorowy objęli Rzecznik Praw Dziecka, marszałek województwa mazowieckiego oraz Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, należy zaliczyć zdecydowanie do udanych. – Nie działaliśmy sami. Pomoc wolontariuszy i partnerów wraz z pracownikami urzędu gminy jest nieoceniona – podkreśla dyrektor GOK, dziękując wszystkim zaangażowanym. – Pomysłów artystycznych na kolejne edycje „Gaduchy” jest wiele. Ograniczać mogą nas jedynie finanse. Jeśli jednak uda się pozyskać pieniądze, z pewnością spotkamy się już za rok! – dodaje.
Iwona Zduniak-Urban