Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Walka z polskim Kościołem trwa

Rozmowa z Sebastianem Karczewskim, dziennikarzem, autorem książki „Pedofilią w Kościół. Oblicza kłamstwa”.

10 sierpnia na ulice Warszawy wyjechał antyhomofobus, czyli furgonetka z hasłem „Pedofile grasują najczęściej w Kościele i w tradycyjnej rodzinie”. Już nie tylko Kościół ma się kojarzyć z pedofilią?

Tego antyhomofobusa nie wiedziałem, ale słyszałem o nim. Co do oskarżenia, jakie zawarto w tym haśle, to nie przypadek, bo Kościół i rodzina są ze sobą ściśle powiązane. Dziś Kościół katolicki jest chyba ostatnią instytucją stającą w obronie rodziny. Patrząc na całokształt tego, co się w ostatnim czasie dzieje, czyli jednoczesny atak na Kościół i rodzinę, takie hasło mnie już nie dziwi. To zachowanie pokazuje główne cele środowisk antykatolickich, lewicowych, z którymi mamy do czynienia nie tylko w Polsce, ale i na świecie.

W innych krajach Europy możemy w zasadzie powiedzieć o przejściu tego ataku, skutkiem czego Kościół, np. w krajach anglosaskich, nie jest już taki sam jak 30-40 lat temu. Teraz przyszedł czas na Polskę. Myślę, że to kolejny etap uderzenia w ostatni bastion katolickiej Europy, bo, póki co, Polska nim jeszcze pozostaje.

 

Między słowami pedofilia i Kościół wiele osób stawia dziś znak równości – to efekt tych wieloletnich działań? A może zaniedbań Kościoła, by się rozliczyć i oczyścić?

 

Oczywiście nie można zaprzeczać, że takiego rodzaju przestępstwa zdarzają się wśród duchowieństwa i nie można wobec tego przechodzić obojętnie – to oczywiste. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że zdecydowana większość oskarżeń – powielanych przez media publicznie – jest bezpodstawna i fałszywa. Są wytaczane jedynie w celu skompromitowania konkretnych kapłanów czy biskupów.

Joseph Goebbels, minister propagandy III Rzeszy, twierdził, że kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. Pracuję ponad 20 lat w mediach i przyglądam się pracy dziennikarzy. Dostrzegam, że wielu z nich stosuje w tej sprawie właśnie taką strategię. Skąd to wiem i dlaczego tak twierdzę? Bo od kilkunastu lat zajmuję się również sprawami tego rodzaju oskarżeń, zarówno w Polsce, jak i Watykanie. Uczestniczę m.in. w rozprawach sądowych. Widzę, jak to wszystko wygląda. Widzę, co się dzieje w sądzie, widzę, co się dzieje w środkach społecznego przekazu. To bardzo wymowne, że z ostatnio publikowanych w mediach oskarżeń ponad 90% to oskarżenia bezpodstawne lub fałszywe. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł