Pachnieć Bogiem czy śmierdzieć grzechem?
Młodzi rozmawiają z Księdzem o spowiedzi czy raczej unikają tego tematu? Jaki mają do niej stosunek? Konfesjonał to dla nich sala tortur?
Bardzo dużo młodych „siedzi” na TikToku, więc wrzucam tam codziennie jakąś myśl, cytat albo odpowiadam na ich pytania. Najwięcej osób pyta właśnie o spowiedź. Ich stosunek do tego sakramentu jest zróżnicowany. Sporo zależy od własnego doświadczenia spowiedzi, ale i od tych, którzy są po drugiej stronie kratek konfesjonału. Jeśli młodzi mówią, że konfesjonał to sala tortur, to już wiem, że mają złe przeżycia dotyczące np. spowiednika, który może miał zły dzień, był trudny w rozmowie, czy okazał emocje. Po takim doświadczeniu mówią, że nie chcą drugi raz być uderzeni w policzek. Czytałem gdzieś o młodym chłopaku, który przyszedł do spowiedzi po kilku latach przerwy.
Ksiądz z miejsca go skrzyczał. Na pytanie, dlaczego tak długo zwlekał ze spowiedzią, chłopak odparł: „Bo ostatnio spotkałem w konfesjonale podobnego kapłana jak ksiądz, podobnego w sposobie zwracania się i w braku delikatności”.
Spowiedź jest najdelikatniejszym sakramentem. Stosunek wiernych do spowiedzi w dużej mierze zależy od nas, księży; od tego, czy będziemy ludzi podnosić i błogosławić, czy raczej ich deptać. Młodzi mają duże pragnienie relacyjności z Bogiem, ale jest ono przecedzone przez postawę księdza, z którym spotykają się podczas prób dotarcia do Jezusa. W konfesjonale ludzie muszą spotykać kapłanów o prostej świętości, otwartych, rozmodlonych, świadomych, co należy mówić penitentom, a nie pozostających na etapie tego, czego nauczono ich w seminarium. Powinni umieć szukać i rozeznawać, co dla danej osoby będzie potrzebne, dobre i przydatne.
Zapewne wielu rodziców i katechetów usłyszało od młodych: Po co mam iść do spowiedzi? Co mi to da? Jak im mądrze odpowiedzieć?
Nie da się młodemu chłopakowi nakazać, by pokochał jakąś dziewczynę. ...
Agnieszka Wawryniuk