Diecezja
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Maryja wraca nieustannie

W święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, 8 września, parafia św. Jana Jałmużnika przeżywała uroczystość 90-lecia powrotu obrazu Matki Bożej Pocieszenia do sanktuarium.

Obraz Matki Bożej Pocieszenia, który znajduje się w górnej części ołtarza głównego, został namalowany na płótnie przez nieznanego malarza pod koniec XVI lub na pocz. XVII w. Płótno przedstawiające Maryję z Dzieciątkiem przywieźli do Orchówka augustianie w 1610 r. W akcie powizytacyjnym o. Jakuba Carthei z 1661 r. odnotowano, iż obraz Matki Bożej jest tu nabożnie czczony podczas licznych uroczystości i świąt. W roku 1864, w czasie rozbiorów, nastąpiła kasata klasztoru augustianów, trzy lata później - likwidacja parafii w Orchówku. Cudowny obraz rozpoczął ponad 60-letnią tułaczkę: najpierw został wywieziony do Lublina, potem do Włodawy. O powrót obrazu na swoje miejsce walczył unita Maksym Kossyk, który udał się do Rzymu i przedstawił papieżowi św. Piusowi X obraz cierpień katolików na Podlasiu i Chełmszczyźnie. Po pewnym czasie nastąpiło złagodzenie represji. Orchowska Madonna wróciła na swe miejsce 13 czerwca 1931 r. Jak przed 90 laty z Włodawy, z kościoła św. Ludwika, w uroczystej procesji obraz MB Pocieszenia został przeniesiony do sanktuarium w Orchówku.

Na uroczystości przybył bp Grzegorz Suchodolski, obecni byli ojcowie kapucyni z gwardianem klasztoru, proboszczem parafii św. Jana Jałmużnika w Orchówku o. Jackiem Romankiem OFMCap, kapłani z dekanatu włodawskiego z dziekanem ks. kan. Dariuszem Parafiniukiem, paulini z przeorem, proboszczem parafii św. Ludwika we Włodawie o. Markiem Nowackim OSPPE, wójt gminy Włodawa Dariusz Semeniuk, nadleśniczy z Włodawy i Sobiboru, Wspólnota Duchowych Niewolników Maryi z Anną i Zbigniewem Kozikowskimi oraz liczni pielgrzymi i parafianie. Historię obrazu MB Pocieszenia przybliżyła organistka orchowskiego sanktuarium Małgorzata Sakowicz, przypominając m.in. o uroczystym akcie koronacji z 1990 r., który był uwieńczeniem 400 lat obecności obrazu, oraz o przeprowadzonych konserwacjach wizerunku Maryi słynącego cudami. 
Przed Eucharystią o. J. Romanek dziękował Matce Bożej za obecność w orchowskiej świątyni od 1610 r. oraz Jej powrót przed 90 laty. – Przychodzimy dziś do tego sanktuarium za przykładem naszych rodziców i dziadków, aby zanosić do Niej nasze modlitwy, aby polecać osoby bliskie naszemu sercu, aby dostąpić łaski pocieszenia – mówił proboszcz.

Nie zawsze trzeba czekać 90 lat
Maryję jako „Niewiastę nieustannych powrotów” przywoływał w homilii bp G. Suchodolski. – Dziś we wspólnocie pielgrzymiej przeżywamy 90 rocznicę Jej powrotu do tego miejsca w Orchówku. Maryja nieustannie wraca w te miejsca, w których chce być czczona, w których chce być poznawana i kochana. Wraca do swoich – do tych, którzy mają serca otwarte na spotkanie z Nią i przez Nią na spotkanie z Jej Synem – mówił. Biskup przypomniał, że nieustanne powroty Maryi znaczą całą historię zbawienia, zapowiedziane zostały już w protoewangelii, w obrazie niewiasty, która zmiażdży głowę węża. – Była to zapowiedź łaski, która na nowo zakróluje w sercu grzesznego człowieka – zaznaczył. – Jesteśmy uczestnikami powrotu Maryi do swojego ludu. Ona poprowadzi nas do zrozumienia w pełni tajemnicy Jezusa umarłego i zmartwychwstałego – Tego, który nieustannie żyje w swoim Kościele. Dlatego wraz z powrotem Maryi otwiera się przed nami łaska naszego powrotu do źródła. Może nie zawsze trzeba czekać 90 lat, żeby wrócić; nasze życie jest zbyt kruche i krótkie, żeby aż tyle czekać. Ale wiemy, jak bardzo boli każdy dzień przeżyty w oddaleniu od łaski, w stanie grzechu, upadku i nałogu – zaznaczył.
Bp G. Suchodolski mówił, że Maryja przychodzi do nas bardzo często i otwiera nasze serca na „wędrówkę zbawienia, którą możemy odbyć w Kościele Mistycznego Ciała naszego Pana”. W swojej homilii pasterz pomocniczy diecezji siedleckiej odniósł się do aktu ofiarowania Jezusowi przez ręce Maryi, który miał zostać złożony na zakończenie Eucharystii przez grupę osób z parafii św. Jana Jałmużnika. – To jest piękne, że powroty Maryi rodzą w nas takie właśnie decyzje. Musicie być niewolnikami radości ewangelicznej, bo tego chce Maryja – podkreślił. Mówił dalej, że jest Ona Niewiastą godów weselnych, a młodemu pokoleniu potrzeba pokazywania radości, aby wiara nie kojarzyła im się ze smutkiem i stypą. – Jakże to będzie piękny prezent dla Maryi, kiedy od dzisiejszego dnia każde selfie przy świątyni będzie uśmiechem zanoszonym przez Maryję do Jezusa – dodał biskup.
Na zakończenie Mszy św. duchowi niewolnicy Maryi, w obecności biskupa, kapłanów i licznie przybyłych wiernych, złożyli akt ofiarowania się Jezusowi przez ręce Maryi.

Joanna Szubstarska