Kropka złota warta
Jest w końcu kropka końcem właśnie, finałem, podsumowaniem, a można też kropkę „postawić nad i”, żadnego pola do dalszej dyskusji nie pozostawiając. Czasem tęsknimy za kropką, słuchając wypowiedzi z kategorii „im dłużej, tym lepiej”, a czasem wydaje nam się, że niektórzy kropką powinni zaczynać, kończąc jednocześnie. Inna sprawa, że nie dane by nam było wtedy poznać zawiłych myśli i pomysłów, np. niektórych polityków, w dodatku posłów. A są naprawdę „fascynujące”. Za dwa lata zakaz polowań, w tym wędkarstwa. Za cztery lata zakaz otwierania nowych hodowli zwierząt, a za lat dziewiętnaście likwidacja tej formy wyzysku. To pomysły pani poseł i jakoś łatwo zgadnąć, z której strony politycznej sceny swoje polityczne korzenie pani poseł zapuściła.
Plan jest dokładny, szczegółowy i mający swoje źródła niewątpliwie w wielkiej miłości do świata zwierząt. Finalnie wszyscy zapewne stajemy się weganami, żyjemy – pod warunkiem, że żyjemy – zdrowo i w zgodzie z naturą. I w sumie mało już ważny pozostaje dylemat, czy trzepnięcie komara gryzącego nas w czoło będzie polowaniem czy morderstwem, bo bardziej zastanawia, co ci, których komary nie zagryzą, będą jeść? Za pięćdziesiąt lat przyjdzie przecież o roślinki walczyć, a łatwo raczej nie będzie. Pozostaną więc doniczki i uprawa domowa pod warunkiem, że pani poseł nie zaplanuje również ochrony praw roślin, bo wtedy jedynym wyjściem dla ludzkości będzie samożywność. Co ciekawe, ludzki los martwi panią poseł trochę mniej. No chyba że jest to jednocześnie los emigranta. A wystarczyło postawić kropkę przed…
Inicjały BB nie muszą kojarzyć się tylko i wyłącznie z gwiazdą francuskiego kina, chociaż – bez dwóch zdań – jest to piękne skojarzenie. My mamy swoją „gwiazdę” z takimi inicjałami właśnie i chociaż z kinem wspólnego wiele nie ma, to swoją rolę, ostatnio wprawdzie troszkę drugoplanową, odgrywa z wielkim przejęciem i zaangażowaniem. Kwestie są proste i monotonne: obecny rząd, co by nie zrobił, jest be, bo nie jest „nasz”. Nie może więc nic robić dobrze i – na przykład – nie potrafił przez sześć lat zabezpieczyć naszych granic, więc teraz udaje, że zabezpiecza. Zapomniał pan BB, że poprzedni rząd podobno zrobił wszystko i w dodatku dobrze, więc może obecny po prostu trochę w to uwierzył? A wystarczyło postawić kropkę przed…
Dla sprawiedliwości warto wspomnieć, że i ministrowie powinni o tej kropce przed pamiętać, bo czasem jednak zdecydowanie lepiej powiedzieć jedno zdanie mniej, niż jedno słowo za dużo i milczenie często złotem pozostaje. W niektórych przypadkach toną złota.
Nam wszystkim pozostaje sportowa nadzieja, że siatkarze, już w niedzielę, postawią „kropkę nad i”.
Janusz Eleryk