W kolejce po cud?
Proszę księdza, bardzo proszę o wyjaśnienie istoty sakramentu namaszczenia chorych. W naszej parafii jakiś czas temu były misje, podczas których jeden dzień w szczególny sposób był poświęcony osobom chorym. Mogliśmy przyjąć sakrament namaszczenia. Podchodziły osoby młode i w starszym wieku. Wiele z nich znam, nic mi nie wiadomo, by były złożone cierpieniem. Kiedy rozmawialiśmy o tym w drodze do domu, ktoś wspomniał, że być może chodzi o uleczenie z chorób duchowych. Czy one także kwalifikują do korzystania z sakramentu? A co z dziećmi - czy również mogą go przyjmować? Pozdrawiam. Anna.
Odpowiadając na pytania zawarte w liście, spróbujmy najpierw przyjrzeć się istocie sakramentu namaszczeni chorych. A zatem:
Czym sakrament namaszczenia chorych nie jest…
Nie jest „ostatnim namaszczeniem” udzielonym w ostatnich sekundach życia – gdy już często nastąpiła, lub za chwilę nastąpi, śmierć – elementem nieuchronności przemijania, który się odwleka jak najdłużej, bo gdy nastąpi…to już na pewno przyjdzie koniec. Nie jest aktem magicznym – prostym „czary-mary” wykonanym przez księdza nad osobą chorą, który ma zapewnić jej zdrowie i pomyślność. Olej nie jest cudownym artefaktem. Nie można go również traktować jak suplementu diety, wedle kategorii myślenia: „przyjmę na wszelki wypadek, a nuż pomoże”. W dwóch ostatnich przypadkach brakuje aktu wiary, który jest konieczna dla skuteczności Bożego działania. Przypomina o tym Biblia. U św. ...
Ks. Paweł Siedlanowski