Wypalenie
Nienawidzę mojej pracy! Rano, gdy dzwoni budzik, nie mam siły, by się podnieść z łóżka! Mam dość! Pustka, zmęczenie, frustracja, skrajne emocje... To nie tylko konsekwencje wyścigu szczurów, wejścia w korporacyjny magiel, skutek podkręcania wydajności, patologicznych zasad obowiązujących w miejscu aktywności zawodowej. Wypalenie zawodowe może dotknąć każdego. Jego objawy mogą być tak silne, że totalnie blokują wewnętrznie, znacznie ograniczając wydajność, kreatywność, ale również w zasadniczy sposób wpływając na życie prywatne. Należy je odróżnić od chwilowego kryzysu, załamania spowodowanego zmęczeniem, stresem. W tym przypadku, aby dojść do siebie, wystarczy krótki odpoczynek, zdystansowanie się wobec problemów.
Praca ukradła nam mamę – usłyszałem niedawno skargę nastolatka. „Nie ma dla nas czasu! A gdy jest z nami, nie potrafi mówić o niczym innym, jak tylko o tym, co było w szkole…” Choć wypalenie zawodowe może dotknąć każdego, najbardziej narażone są na nie osoby pracujące w zawodach zakładających bliskie kontakty interpersonalne, permanentną odpowiedzialność za decyzje, słowa, szybkie działanie. Zazwyczaj dochodzi do tego silne zmotywowanie, zaangażowanie emocjonalne, stres, nieumiejętność radzenia sobie z negatywnymi uczuciami (własnymi, ale też płynącym od uczniów, pacjentów, współpracowników, szefostwa), zamazanie granicy pomiędzy godzinami pracy i życiem prywatnym. Niektórzy dokładają do tego wygórowane ambicje, niespełnione oczekiwania finansowe, niską kulturę pracy, nieefektywne zarządzanie firmą itp. ...
Ks. Paweł Siedlanowski