Cud Matki Czackiej
Wątpliwości nie miała też watykańska Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych, która 27 października 2020 r. potwierdziła autentyczność uzdrowienia Karoliny za wstawiennictwem niewidomej założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża i Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. - Tak naprawdę dopiero niedawno zaczęłam rozumieć, że to, co się wydarzyło, było cudem - mówiła podczas konferencji prasowej przed beatyfikacją K. Gawrych, która dziś ma 18 lat i właśnie rozpoczęła studia na wydziale psychologii. Rodzina chroni ją przed mediami, bo w ostatnim czasie dziewczyna znalazła się w centrum uwagi.
Udało nam się jednak porozmawiać z ciocią Karoliny s. Agnes Gawrych, zakonnicą ze Zgromadzenia Sióstr Służebnic Krzyża, na której oczach ten cud się wydarzył.
Boże, nie zabieraj mi tego dziecka!
Kuzie, mała wieś w powiecie łomżyńskim. 29 sierpnia 2010 r. siedmioletnia Karolinka bawiła się z siostrami na stojącej przed domem huśtawce. Dziewczynki rozbujały się tak mocno, że w pewnym momencie rozleciała się konstrukcja. – Dwie z nich po prostu spadły, a głowę Karolinki przygniotła masywna belka. Młodsza Paulinka pobiegła z płaczem po mamę, natomiast Kasia próbowała podnieść kłodę, ale nie dała rady. Udało się to dopiero, kiedy przybiegła bratowa. Co tu dużo mówić, wyglądało to beznadziejnie – opowiada s. Agnes. Karolina miała roztrzaskaną głowę, dusiła się własną krwią. W oczekiwaniu na pogotowie mama dziewczynki, trzymając ją na rękach, prosiła: „Boże, nie zabieraj mi tego dziecka!”. Karetka przyjechała w ciągu 30 minut. ...
Jolanta Krasnowska