Tu wszystko się zaczęło
Wystawa zorganizowana z okazji Dnia Archiwisty wpisuje się w projekt realizowany przez archiwa państwowe „Archiwa rodzinne Niepodległej”. Prezentuje spuściznę urodzonego w Adamkach koło Radzynia dr. inż. T. Mycka, harcerza z drużyny Lisowskiego, żołnierza AK oddziału Szarugi, architekta, rysownika i publicysty. Ekspozycja powstała ze zbiorów radzyńskiego oddziału Archiwum Państwowego w Lublinie oddział, które przekazała A. Mycek-Wodecka. Stanowią wyjątkowe źródło zarówno historii, w tym lokalnej, jak i szeroko pojętej historii architektury.
Wykonane przez autora projekty i rysunki to utrwalony ręką artysty wizerunek miast – Radzynia, Lublina, Warszawy, Łodzi, Słupska, Lwowa, Wilna i wielu innych miejscowości zarówno polskich, jak i zagranicznych, z którymi związane było jego życie osobiste i zawodowe. Zachowane projekty, prace naukowe oraz materiały publicystyczne to gotowa pomoc w edukacji młodego pokolenia architektów i urbanistów. Artykuły i ilustrowane przez T. Mycka publikacje to nie tylko przekaz myśli i doświadczenia architekta, ale także rozważania na temat przestrzeni, sztuki, prezentacja biografii niezwykłych ludzi, w tym architektów. Teksty o architekturze pokazują, jak zmieniały się polskie miasta, z jakimi problemami borykano się podczas ich przebudowy.
Zawsze miał własne zdanie
Zgromadzonych powitała Anna Korulczyk. Spotkanie z córką T. Mycka – Anną Mycek-Wodecką poprowadziła kierownik radzyńskiego oddziału AP w Lublinie – dr Joanna Kowalik-Bylicka, która zajęła się porządkowaniem spuścizny po T. Mycku.
– Pozostawił po sobie dosłownie wszystko. Znalazłam nawet żyletki z 1947 r. Zachował swoje prace, listy, rysunki, projekty. Asia spadła mi jak anioł z nieba. Jestem więcej niż pewna, że byłby szczęśliwy, gdyby zobaczył nasze spotkanie – mówiła A. Mycek-Wodecka. W jej wspomnieniach pozostał jako człowiek wrażliwy na piękno, mający własne zdanie, którego nie bał się głośno wyrażać. – Mówił np.: „Jak taki pacan mógł zrobić taki budynek!”, wskazując na wieżowiec, który powstawał w Warszawie – opowiadała.
Ludzie tu zupełni inni
I choć w Adamkach spędził tylko młodość, to był z Radzyniem bardzo związany. Często do niego wracał, zabierając najpierw córkę, a potem wnuczkę. Parafrazując słowa św. Jana Pawła II, mówił o Radzyniu: „Tu wszystko się zaczęło”. – Podkreślał, że to miasto ma jakieś magiczne pyły, które spadały na ludzi, bo w tym mieście są oni zupełnie inni niż gdzie indziej – stwierdziła A. Mycek-Wodecka. Opowiadała też o walce ojca o ochronę zabytków, którą prowadził, pisząc artykuły do gazet, m.in. do „Stolicy” i ilustrując je swoimi pracami. Kiedy w okresie PRL panował trend rozbiórki starych, według władz niepasujących do nowych budynków domów, on twierdził, że trzeba je zachować i rehabilitować. Tak powstało pojęcie „rehabilitacji zespołów miejskich”.
Polskie miasta, szczególnie Słupsk, wiele zawdzięczają T. Myckowi. Mimo to – jak powiedziała jego córka – pod koniec życia czuł się niespełniony jako architekt, ponieważ nie pozostawił po sobie dużego, znanego budynku, jak np. katowicki Spodek.
Odważny krytyk
Swoimi wspomnieniami o T. Mycku podzielili się też historyk sztuki Piotra Hapka i architekt Karol Krupa, którzy znali bohatera wystawy osobiście. Obaj podkreślali, że nie bał się krytykować innych, nawet sławnego francuskiego architekta Le Corbusiera, którego cenił sam Stalin. T. Myckowi szczególnie nie podobały się płaskie dachy. Według niego były one po prostu brzydkie i kompletnie nie sprawdzały się w klimacie umiarkowanym ze śnieżnymi zimami. Był zwolennikiem architektonicznego ładu.
Ekspozycję tworzą m.in. zdjęcia T. Mycka, jego rysunki oraz związane z nim pamiątki. Wystawę można oglądać w siedzibie MBP do 22 października.
Lubartów, Siedlce, Stany Zjednoczone wiele mu zawdzięczają
Tadeusz Aleksander Mycek ps. „Zenon”, harcerz, plut. pchor. AK, doktor nauk technicznych, architekt, rysownik, publicysta, doradca Solidarności w latach 1981-1982. Urodził się w Adamach k. Radzynia Podlaskiego 3 maja 1923 r. w rodzinie Otylii ze Sławińskich i Tomasza Mycka, administratora folwarku Adamki, zasłużonego członka Polskiej Organizacji Wojskowej.
W latach 1946-1951 T. Mycek studiował na wydziale architektury Politechniki Warszawskiej, gdzie doktoryzował się, a w latach 1970-1976 wykładał. Wykonywał projekty architektoniczne urbanistyczne, wnętrzarskie, wystawiennicze i z zakresu grafiki użytkowej oraz rehabilitacji budownictwa według własnej, oryginalnej metody. Zaprojektował szereg zakładów przemysłowych, fragmentów miast i centrów miejskich, budynków użyteczności publicznej i domów mieszkalnych, m.in.: śródmieścia Lubartowa, Ostrowi Mazowieckiej i Wyszkowa, przebudowę i rozbudowę kościoła w Broszkowie k. Siedlec, opery we Wrocławiu, Teatru Współczesnego w Warszawie, szpital Akademii Medycznej w Krakowie, a także rehabilitację zabudowy w skali miasta dla Słupska, Siedlec, Kałuszyna, Amerykańską Częstochowę w Doylestown, rezydencje w Stanach Zjednoczonych oraz wiele innych obiektów.
Pasjonat architektury, naukowiec i publicysta, portrecista miasta, zwłaszcza Warszawy, w tym Pragi. Opublikował ok. 500 artykułów, najczęściej własnoręcznie ilustrowanych, rysował w prasie krajowej i zagranicznej. Ogłosił drukiem szereg rozpraw popularno-naukowych i naukowych. Autor wspomnień opublikowanych na prawie rękopisu, m.in. „Spotkania z Mistrzami”, „Portrety Saskiej Kępy”, „Amerykańskie epizody”, „Mój Radzyń”, „A jednak Lublin”, „Moja wojna o Słupsk”, „Moja rysunkowa opowieść o Słupsku”. Był laureatem wielu konkursów, brał udział w wystawach architektonicznych, rysunkowych i malarskich, zbiorowych i indywidualnych, w kraju i zagranicą. Otrzymał prawa Twórcy Ministerstwa Kultury i Sztuki. Odznaczony, m.in. Krzyżem AK, Krzyżem Partyzanckim, Krzyżem Akcji „Burza”. Zmarł 20 października 2019 r. w Warszawie.
MD