Lekcje religii na celowniku
Część młodych ludzi z tego powodu decyduje się na wypisanie z katechezy, inni robią to, by nie odstawać od reszty. Tych, którzy decyzję podejmują świadomie i z uwagą, jest naprawdę niewielu. - Z przeprowadzonych jesienią 2020 r. badań wynika, że na katechezę w naszej diecezji uczęszcza 96% uczniów - dzieli się danymi ks. kan. dr Paweł Kindracki, dyrektor wydziału nauczania katechetycznego kurii siedleckiej, dodając, że jest to powód do radości. - Ale jak długo ta radość będzie trwała, tego nie wie nikt. Jeszcze kilka lat temu cieszyliśmy się z dużej ilości wiernych w kościele i patrzyliśmy z niepokojem na to, co dzieje się na zachodzie Europy.
A jak jest dzisiaj w Polsce? Chyba nie trzeba tego komentować, sami widzimy – przyznaje.
Zdaniem Michała Woźniaka, katechety ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Siedlcach, problem wypisywania się z lekcji religii dotyczy głównie szkół średnich. – Przez ostatnie dwa lata uczyłem w technikum i w tym czasie na osiem moich klas zrezygnowały trzy osoby. Reszta z niechodzących na religię nie uczestniczyła od początku z powodu innego wyznania lub jego braku – zauważa, dodając, że najczęstszym powodem takiej decyzji jest możliwość późniejszego rozpoczynania lub wcześniejszego kończenia lekcji. – Poza tym, przy sporej ilości wymagań i materiału, odjęcie jednego przedmiotu to zapewne jakaś ulga, szczególnie jeśli na katechezie również czekają sprawdziany, kartkówki i inne wymogi – przyznaje, jednocześnie precyzując, iż na etapie szkoły podstawowej właściwie trudno dostrzec jakąś tendencję do rezygnacji. – Niechodzący w podstawówce to głównie obcokrajowcy. Na 11 klas, które uczę, cztery chodzą w pełnym składzie, w sześciu na siedem pozostałych osoby poza katechezą to obcokrajowcy lub inne wyznania – wylicza. ...
JAG