Czemu nas policzkujecie?
Wystarczy choćby przywołać niedawny wpis posłanki Koalicji Obywatelskiej Klaudii Jachiry, w którym oskarżyła bł. kard. Stefana Wyszyńskiego o faszyzm i antysemityzm, słowa jej partyjnego kolegi Sławomira Nitrasa wygłoszone na Campusie Polska Przyszłości o konieczności „opiłowywania katolików z pewnych przywilejów” czy profanację krzyża w przedsionku jednej ze szczecińskich parafii oraz dotkliwe pobicie pracującego w niej kapłana. Regularnie bezczeszczone są różne pomniki, nagrobki, obeliski, przydrożne krzyże, kapliczki, okradane świątynie oraz dewastowane ich elewacje.
Kilka dni temu media społecznościowe obiegło szokujące nagranie pokazujące młodego człowieka, który na jednym z osiedli w Zielonej Górze, za pomocą niewielkiej piły akumulatorowej z supermarketu, odciął od cokołu drewniany krzyż, po czym przewrócił go na ziemię. Jak się okazało, zatrzymany przez policję 31-letni tłumacz języka angielskiego prowadził w sieci stronę internetową, gdzie nawoływał m.in. do usuwania ustawionych przy drogach krzyży, które – jak pisał – „szpecą ulice i są zagrożeniem dla ruchu drogowego”. Z jego inicjatywy w okresie świąt Bożego Narodzenia miała być przeprowadzona także szeroko zakrojona akcja wycinania z przestrzeni publicznej najważniejszego symbolu chrześcijaństwa.
Tego typu zjawiska powoli, lecz systematycznie narastają, stając się niezwykle groźnym procederem dla trwałości naszej wspólnoty narodowej opartej na wartościach chrześcijańskich. Zmasowane ataki na Kościół i duchownych widoczne były szczególnie w okresie trwania tzw. czarnych marszów oraz pochodów strajku kobiet, które obserwowaliśmy jesienią ubiegłego roku. Ostatnio marsze ponownie ożyły, a biegające po ulicach aktywistki, mając usta pełne frazesów o tolerancji i neutralności światopoglądowej, próbują wpędzić katolików w poczucie niższości wobec różnych „światłych i nowoczesnych” kręgów czy subkultur. Wiele wpływowych środowisk, z którymi mamy do czynienia, stara się – niestety coraz skuteczniej – ukształtować nas ideologicznie i zaprogramować tak, byśmy byli niegroźni, łagodni, tolerancyjni, a przede wszystkim niezdolni do oporu wobec zła.
Sprawa profanacji z Zielonej Góry oraz inne tego typu występki to brutalne i natarczywe plucie w twarz ludziom wierzącym. W wielu komentarzach popierających tego typu incydenty lewacy, ateiści oraz przedstawiciele czerwonej politycznej kasty każą nam, katolikom – instrumentalnie posługując się nauką Chrystusa i kpiąc z niej – nadstawiać drugi policzek. Tymczasem warto, by owi wyznawcy „cywilizacyjnego postępu” uświadomili sobie, że nikt nie będzie nastawiał im do obijania swojej twarzy. Chrześcijanin to nie worek treningowy. Chrześcijanin ma obowiązek troszczyć się o drugiego człowieka. Ma przeciwstawiać się złu oraz bronić przekonań, wartości i korzeni, z których wyrósł. Ze złem się nie negocjuje. Zła się nie toleruje. Zło trzeba piętnować. Milczenie w takich przypadkach wcale nie jest złotem. Milczenie jest tu przyzwoleniem na kolejne tego typu incydenty i poniżenia.
Leszek Sawicki