Miejsce wzrastania i wiary
Katolickie wspólnoty formują nie tylko ducha. Pomagają też inwestować w swoje człowieczeństwo i relacje międzyludzkie. Może zabrzmi to jak kazaniowy slogan, jednak jest w nim wiele prawdy - mówią, że jeden suchy patyk można złamać bardzo łatwo, ale całej wiązki zniszczyć nie sposób. Podobnie jest z człowiekiem, który wzrasta w dobrej wspólnocie. Dostaje w niej solidne oparcie, które może procentować przez całe życie. Tu uczy się bycia z Bogiem i z drugim człowiekiem. Tego, co otrzyma we wspólnocie, nie da mu ani szkoła, ani rodzina, ani tym bardziej internet.
W naszej diecezji najprężniej rozwijają się Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży i Ruch Światło-Życie (oaza). Co mówią o przynależności do nich sami zainteresowani?
– Należę do oddziału KSM przy parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Siedlcach. Jakie były początki? Jak co niedzielę wybrałam się z rodzicami do kościoła. Pod koniec Mszy św. w ogłoszeniach usłyszałam o wspólnocie młodzieżowej, która działa przy parafii. Zawsze pragnęłam w takiej być, ale obawiałam się, czy uda mi się odnaleźć w grupie ludzi, którzy już się znają i już coś ich łączy. Postanowiłam jednak spróbować i 24 listopada 2018 r. przyszłam na swoje pierwsze spotkanie KSM. Równo rok później przed katedralnym ołtarzem przyrzekłam „służyć Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie”. Powiedziałam swoje „gotów” – opowiada Joanna Wyrzykowska.
Nie jestem sama
– Świat próbuje dyktować, w co mamy wierzyć i jak postępować. To w codziennych problemach objawia się siła wspólnoty, w której pozornie obcy ludzie, a jednak tak bliscy i podobni, mogą stanowić najsilniejsze oparcie. Mając przy sobie osoby, które stawiają Boga w centrum i starają się żyć według Jego słowa, jest łatwiej. W słabościach i przeciwnościach jestem silniejsza. ...
Agnieszka Wawryniuk