Kościół
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Lecz duszy zabić nie mogli…

W okresie stanu wojennego Kościół odegrał ważną rolę. Była to wówczas ostatnia oaza wolności i solidarności, której nie zajęły czołgi generała Jaruzelskiego. Pogrążonym w lęku i niepewności ludziom dawał poczucie więzi i braterskiej miłości oraz konkretną materialną pomoc. W jej niesienie skutecznie i odważnie zaangażowali się kapłani oraz siostry zakonne z diecezji siedleckiej.

Już cztery dni po wprowadzeniu stanu wojennego biskup ordynariusz Jan Mazur, jako pierwszy w Polsce, na mocy specjalnego dekretu powołał do istnienia Diecezjalny Komitet Pomocy Represjonowanym. Skupiał on ok. 30 członków, a jego zadaniem było niesienie pomocy medycznej, socjalnej, finansowej i duchowej prześladowanym oraz ich rodzinom. Kościół stał się jedynym rzecznikiem narodu wobec komunistów. Biskupi i kapłani często odwiedzali internowanych z posługą duszpasterską, dodawali otuchy, upominali się o więźniów politycznych. Byli także „listonoszami” - przemycali na zewnątrz grypsy. Uczestnicy tamtych wydarzeń twierdzą, że ten trudny czas przetrwali wyłącznie dzięki Kościołowi. Ważną rolę odegrała wówczas parafia św. Stanisława w Siedlcach, gdzie cyklicznie odprawiane były Msze św. w intencji ojczyzny gromadzące rzesze mieszkańców.

Pierwsze z nabożeństw miało miejsce w Święto Niepodległości – 11 listopada 1982 r. Służba Bezpieczeństwa nazwała je nielegalną demonstracją. Jednak nie osłabiło to ani trochę ducha wiary. Zakłady pracy zamawiały nabożeństwa w intencji ojczyzny w dniach szczególnie ważnych dla Polaków, tj. 3 maja, 31 sierpnia, 13 i 16 grudnia. Modlono się również w intencji więźniów politycznych. Odprawiano Eucharystie dla młodzieży, kolejarzy, nauczycieli, rolników, pracowników łączności, służby zdrowia. W homiliach podkreślano, że „S” toruje drogę następnym pokoleniom, podobnie jak to czynili przodkowie walczący o wolność ojczyzny.

Parafia była naturalnym sojusznikiem Solidarności. Tam funkcjonowało duszpasterstwo rolników. Tam spotykali się nauczyciele, kolejarze, a także młodzież szkolna i akademicka. Rozprowadzano patriotyczną prasę. Odbywały się pogadanki, dysputy, spotkania historyczne, polityczne i społeczne, na które zapraszano prelegentów z całego kraju. Przybywali znani aktorzy scen polskich, zespoły i chóry artystyczne. Ich występy przyciągały tłumy, których świątynia nie była w stanie pomieścić w swoich murach. Natomiast w 1984 r. bp J. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł