Znaki kontrrewolucji
Ekspozycję otworzył dyrektor AP w Siedlcach dr Grzegorz Welik. - Bywalcy naszych wystaw z pewnością pamiętają tę, którą wiele lat temu zaprezentowaliśmy we współpracy z Agnieszką Andrzejewską pt. „A duszy zabić nie mogą”. Pokazywała ona okres od wprowadzenia stanu wojennego. Natomiast obecna ekspozycja skupia się na czasie przed tym wydarzeniem - powiedział, jednocześnie witając przybyłych gości, m.in. posła Krzysztofa Tchórzewskiego, wiceprezydenta Siedlec Roberta Szczepanika, przedstawicieli Uniwersytetu Przyrodniczo- Humanistycznego, ks. Bernarda Błońskiego, dyrektora Archiwum Diecezji Siedleckiej, a przede wszystkim bohaterów sprzed 40 lat. - To im w dużej mierze poświęcona jest ta wystawa, bo to oni wtedy walczyli - podkreślił.
Na ekspozycję składają się materiały archiwalne, m.in. ulotki, plakaty, napisy na murach, pochodzące z zasobów: AP w Siedlcach, lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Uzupełnieniem są zdjęcia z Narodowego Archiwum Cyfrowego. – Dokumenty te dotyczą wydarzeń od 1977 r. do wprowadzenia stanu wojennego. Wynika z nich, że nasz region, choć uznawany za rolniczy, był solą w oku ówczesnej władzy komunistycznej. Już w latach 70 działały tu bowiem organizacje niepodległościowe, a ich członkowie później tworzyli Solidarność. Teleksy pisane przez przedstawicieli siedleckiego Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej jasno pokazują, że na akcje protestacyjne społeczeństwa, reagowano obawą – dodał G. Welik.
Spojrzenie z dwóch stron
O wystawie opowiedział prof. Dariusz Magier, dyrektor Instytutu Historii UPH i autor wydanej w czerwcu książki pt. „Siedlecka kontrrewolucja oczami komunistów”. – Ekspozycja opowiada o tym, co stan wojenny unicestwił. Mam tu na myśli wyraz entuzjazmu, który rodził się od końca lat 70, m.in. poprzez Czerwiec’76, Lubelski Lipec’80, by wybuchnąć Sierpniem’80, by zapisać się w świadomości Polaków jako „karnawał Solidarności”. Jednocześnie wystawa stanowi klamrę zamykającą wydarzenie, które organizowaliśmy w czerwcu, czyli promocję wspomnianej książki – wyjaśnił prof. Magier, uzupełniając, iż reżim komunistyczny kontrrewolucją określał wszelkie wystąpienia wolnościowe Polaków. Do grudnia 1981 r. zwalczano ją propagandowo, a do 13 grudnia – siłowo.
– Jak świadczą miejsca przechowywania prezentowanych dokumentów, są to materiały, które zostały wytworzone przez struktury opozycyjne, najpierw przez nielegalne partie, jak Konfederacja Polski Niepodległej, później przez Solidarność, która wysunęła się na czoło jako główna i jedyna w tamtym okresie wyrazicielka nastrojów wolnościowych Polaków. Ale pokazujemy też archiwalia wytworzone przez partię i bezpiekę. Pochodzą m.in. ze śledztw prowadzonych przeciwko poszczególnym opozycjonistom oraz tym, którzy wspomniane znaki kontrrewolucji pozostawiali na murach w postaci ulotek czy plakatów – opowiadał prof. Magier.
I tak mamy np. zdjęcia napisów „Pomścimy Katyń” czy „SB – śmierć zdrajcom”, które pojawiły się np. na przełomie 1977 i 1978 r. w Sokołowie Podlaskim. Nazywano je „incydentami”. Zamieszczony obok plan użycia pas tropiącego i daktyloskopia podejrzanych świadczą, że Służba Bezpieczeństwa podchodziła do nich z niezwykłą powagą. Z kolei zdjęcia z Narodowego Archiwum Cyfrowego i teleksy dotyczące wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża, pokazują, iż wiadomość o wynikach konklawe z 16 października spadła na rządzącą komunistyczną dyktaturę jak grom z jasnego nieba. – Tych materiałów nie mogło zabraknąć, bo wpływ Jana Pawła II na sytuację w Polsce i na odnowienie ducha narodowego był niewątpliwy – podkreślił autor wystawy.
Zdaniem D. Magiera na szczególną uwagę zasługują materiały pochodzące z siedleckiego AP, wytworzone przez struktury Solidarności. – One najbardziej oddają ducha buntu przeciwko reżimowi i pokazują, jak rozwijała się wolność aż po zdławienie jej stanem wojennym. Pokazują również, co stracono. Oczywiście trudno dzisiaj powiedzieć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby nie stan wojenny, ale być może wolność zostałaby odzyskana o wiele wcześniej – podkreślił autor książki „Siedlecka kontrrewolucja oczami komunistów”.
Młodzi powinni wiedzieć
Wystawa jest bogato ilustrowana fotografiami, a więc przystępna dla wszystkich. Z pewnością może być doskonałą lekcją historii dla młodzieży. – Jeżeli ktoś jest prawdziwym Polakiem i chce, by jego dzieci miały poczucie tożsamości narodowej, powinien zobaczyć tę ekspozycję – zaznaczył poseł K. Tchórzewski, który w 1981 r. był przewodniczącym siedleckiego oddziału Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. – Młodzież powinna wiedzieć, że – aby Polska pozostała samodzielnym państwem – wiele pokoleń musiało oddać życie, poświęcić swoje majątki, rodziny, kariery. W pewnym sensie ta walka o prawa robotnicze przekształciła się w walkę o wolność, która została odzyskana. Jednak odbyło się to wielkim kosztem, o czym najlepiej wiedzą ci, którzy wtedy angażowali się w działalność opozycyjną. Dzisiaj, kiedy sytuacja na wschodniej granicy jest napięta, warto zadać sobie pytanie: czy wolno nam, Polakom, po tym, co przeżyliśmy, być obojętnym, wobec tego, co się dzieje? – dodał poseł.
Historia przez siedlczan pisana
Natomiast dla siedlczanki Agnieszki Andrzejewskiej – która w działalność opozycyjną zaangażowała się już jako licealistka, m.in. zajmując się kolportażem ulotek i plakatów, za co była represjonowana – wystawa jest powrotem do przeszłości i okazją do wspomnień. – Aż trudno uwierzyć, że minęło już 40 lat. Jak wspomniał dyrektor Welik, głowy powoli mamy siwe, ale serca wciąż gorące. To wielka radość, że mogliśmy się spotkać, bowiem w tym dziwnym czasie pandemii, stało się to trudne. Bardzo podoba mi się takie zaprezentowanie tych dokumentów, które również i ja gromadziłam latami. Cieszę się, iż zostały ocalone i mogą służyć nie tylko badaczom dziejów, ale również i nam wszystkim przypominają historię, którą tak naprawdę pisali siedlczanie – przyznała A. Andrzejewska.
Ekspozycję można oglądać w holu AP przy ul. Kościuszki 7 w godzinach pracy palcówki – od poniedziałku do piątku, od 8.00 do 16.00. Jest również dostępna online na stronie: siedlce.ap.gov.pl.
Jolanta Krasnowska