Największym wrogiem ekumenizmu jest obojętność
Kolejny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan będzie przebiegał pod hasłem „Zobaczyliśmy Jego gwiazdę na Wschodzie i przyszliśmy oddać Mu pokłon (Mt 2,2)”. Jak powinniśmy odczytywać te słowa w kontekście ekumenizmu?
Warto zauważyć, że materiały na tegoroczny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan przygotowali chrześcijanie Kościołów na Bliskim Wschodzie, którym temat gwiazdy jest bardzo bliski. To właśnie ona prowadziła Mędrców pochodzących przypuszczalnie z terenów dzisiejszego Iranu do Jezusa, a potem zatrzymała się nad stajenką. Była też w pewnym momencie przedmiotem sporów pomiędzy katolikami i prawosławnymi. Mam tu na myśli srebrną gwiazdę znajdującą się w Grocie Betlejemskiej. A wracając do pytania, należy podkreślić, że dzisiaj problemem numer jeden żyjących na Bliskim Wschodzie chrześcijan jest brak wolności religijnej.
Istnieje jedynie wolność sprawowania kultu. Owszem, łacinnik, ormianin, kopt, maronita może pójść do kościoła, ale nie ma prawa prowadzić działalności religijnej na zewnątrz. Jest ponadto dyskryminowany w karierze zawodowej. To dopinguje wyznawców Chrystusa do życia we wspólnocie. Przygotowując wspomniane materiały, tamtejsi chrześcijanie dzielą się swoim doświadczeniem. Należy tu zwrócić uwagę na pewien szczegół: w wielu krajach arabskich chrześcijanie mają tzw. statusy personalne, tzn. że dany Kościół w dziedzinie prawa rodzinnego oraz majątkowego rządzi się przepisami prawa kanonicznego. To również motywuje do zgody, bo jeśli jej nie ma, aplikowane jest prawo szariatu oparte na Koranie. Stąd ekumenizm na Bliskim Wschodzie wydaje się być przynajmniej o 100 lat do przodu niż u nas. Nie ma tam również gęsto usytuowanych parafii, dlatego wyznawcy Chrystusa często chodzą do zupełnie innego Kościoła. I nie jest to wielki problem. Bywa też zazwyczaj tak, że dzieci idą za wyznaniem ojca, podczas gdy żona – matka pozostaje przy swoim wyznaniu. Zasady te wprawdzie nie zawsze są aprobowane przez Stolicę Apostolską, ale można mówić o ich powszechnym praktykowaniu. My żyjemy w zupełnie innej sytuacji, lecz w przypadku dialogu ekumenicznego brakuje mi konkretnych odniesień do codziennego życia. ...
Jolanta Krasnowska