Przyjmujemy Ciało Chrystusa, nie ręce szafarza
Nadzwyczajni szafarze nie zastępują księży, ale pomagają, kiedy brakuje szafarzy zwyczajnych. Dostępność Komunii św. - trzeba to podkreślić - jest celem nadrzędnym. To, kto nam podaje ten Chleb do spożycia, jest sprawą drugoplanową: przyjmujemy Ciało Chrystusa, nie ręce szafarza. Analogicznie jest ze słowem Bożym - to ono ma moc nas zbawiać, a nie ten, który je czyta. Bóg przychodzi za pośrednictwem lektora, a tutaj - za pośrednictwem rąk szafarza.
Kim jest nadzwyczajny szafarz Komunii św.?
W Kościele rozróżniamy szafarzy zwyczajnych i nadzwyczajnych Komunii św. Zwyczajni to ci, na których zostały włożone ręce do posługi, a więc biskupi, prezbiterzy i diakoni. Natomiast te osoby, które mają upoważnienie Kościoła do udzielania Komunii św., a nie są wyświęconymi szafarzami, to szafarze nadzwyczajni. Mówimy o szafarzu Komunii św., a nie o szafarzu Eucharystii, dlatego że jedną rzeczą jest celebracja Eucharystii, inną – posługa udzielania Komunii św. W takim znaczeniu nawet diakon nie jest szafarzem Eucharystii – nie sprawuje jej, mogą to robić tylko biskup i prezbiter.
W powszechnej opinii nadzwyczajni szafarze Komunii św. to „wynalazek” ostatnich lat. Gdzie w historii Kościoła ma swój początek ich posługa?
Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa diakoni zanosili Komunię św. tym, którzy nie mogli brać udziału w celebracji Eucharystii. W II w. potwierdzają to zapisy m.in. św. Justyna męczennika. Wiemy też, że w starożytności, gdy Eucharystia była jeszcze sprawowana tyko w niedziele i święta, wierni zabierali do domu Komunię św. ...
Monika Lipińska