Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Jak Dawid z Goliatem

Każdego dnia modlę się o to, żeby Pan Bóg zabrał ode mnie nienawiść do tych, którzy krzywdzą ludzi. Bo wiem, że jeżeli moim sercem zawładnie nienawiść, będę podobny do okupantów próbujących nam narzucić swój mir, który tak naprawdę jest zagładą - mówi wywodzący się z diecezji siedleckiej pallotyn ks. Waldemar Pawelec, od 19 lat posługujący na Ukrainie.

W 16 dniu wojny Dawida z Goliatem w Kijowie, w którym posługuję, jest w miarę spokojnie. Miasto sprawia wrażenie wyludnionego, ale to tylko pozór. Na ulicach widać ludzi, w sklepach można kupić podstawowe produkty. Mamy prąd. Staramy się żyć i pracować. Jedyna trasa, jaką się poruszam, to liczący ponad 6 km odcinek między naszym pallotyńskim ośrodkiem a studiem Radia Maryja. Jeżdżę taksówką, a o tym, że jest wojna, przypominają punkty kontrolne.

Cały czas przebywam na lewym brzegu Dniepru; niedaleko stąd toczy się zacięty bój. Słychać wybuchy i wystrzały artyleryjskie prawdopodobnie w kierunku Browar. Nasze wojska bardzo mocno bronią Kijowa – w sieci krąży zapis przechwyconych przez ukraińską służbę bezpieczeństwa rozmów dowódców rosyjskich, w których stwierdzają, że nie są w stanie zdobyć stolicy Ukrainy.
Dzisiaj w nocy pod ostrzałem lotniczym po raz pierwszy znalazły się Łuck i Iwano-Frankowsk w zachodniej Ukrainie – bomby spadają z samolotów, które startują z Białorusi. Jeśli chodzi o wschód kraju, to pod kontrolą wojsk ukraińskich nadal pozostaje Mariupol, chociaż samo miasto jest straszliwie zniszczone. Na dzisiaj zaplanowano ewakuację jego mieszkańców, ale została ona wstrzymana – okupanci zaczęli strzelać do autobusów, które wyjeżdżały z miasta. Silne walki utrzymują się pod miastem Izium, na wschód od Charkowa, który nieustannie jest bombardowany. ...

LI

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł