Jak Dawid z Goliatem
W 16 dniu wojny Dawida z Goliatem w Kijowie, w którym posługuję, jest w miarę spokojnie. Miasto sprawia wrażenie wyludnionego, ale to tylko pozór. Na ulicach widać ludzi, w sklepach można kupić podstawowe produkty. Mamy prąd. Staramy się żyć i pracować. Jedyna trasa, jaką się poruszam, to liczący ponad 6 km odcinek między naszym pallotyńskim ośrodkiem a studiem Radia Maryja. Jeżdżę taksówką, a o tym, że jest wojna, przypominają punkty kontrolne.
Cały czas przebywam na lewym brzegu Dniepru; niedaleko stąd toczy się zacięty bój. Słychać wybuchy i wystrzały artyleryjskie prawdopodobnie w kierunku Browar. Nasze wojska bardzo mocno bronią Kijowa – w sieci krąży zapis przechwyconych przez ukraińską służbę bezpieczeństwa rozmów dowódców rosyjskich, w których stwierdzają, że nie są w stanie zdobyć stolicy Ukrainy.
Dzisiaj w nocy pod ostrzałem lotniczym po raz pierwszy znalazły się Łuck i Iwano-Frankowsk w zachodniej Ukrainie – bomby spadają z samolotów, które startują z Białorusi. Jeśli chodzi o wschód kraju, to pod kontrolą wojsk ukraińskich nadal pozostaje Mariupol, chociaż samo miasto jest straszliwie zniszczone. Na dzisiaj zaplanowano ewakuację jego mieszkańców, ale została ona wstrzymana – okupanci zaczęli strzelać do autobusów, które wyjeżdżały z miasta. Silne walki utrzymują się pod miastem Izium, na wschód od Charkowa, który nieustannie jest bombardowany. ...
LI