Przez trud bliżej Chrystusa
Idea zrodziła się w ubiegłym roku w Wielkim Poście. Wiadomo było, że ze względu na obostrzenia epidemiczne nie będzie można zorganizować w Palmową Niedzielę tradycyjnej Drogi krzyżowej, prowadzącej przez Ulan, do udziału w której rokrocznie zapraszani są wszyscy parafianie. – Postanowiliśmy stacje Drogi krzyżowej ustawić w terenie i zachęcaliśmy do modlitwy indywidualnej albo grupowej. Pomysł bardzo się spodobał – mówi proboszcz parafii św. Małgorzaty ks. Krzysztof Pawłowski.
– Trasa liczy ok. 14 km i rozpoczyna się przy kościele. Następnie prowadzi przez Stok, Klębów, Sętki, Ulan Majorat i kończy przy cmentarzu w Zarzecu. Poszczególne stacje oznaczone zostały brzozowymi krzyżami. Do każdego z nich przyczepiona jest tabliczka z rozważaniami. Wystarczy podejść, przeczytać i rozważać – mówi ks. Michał Pniewski, wikariusz parafii w Ulanie. Informacje o takiej formie Drogi krzyżowej podane zostały w kościele podczas ogłoszeń, a szczegółowa trasa – zamieszczone na facebooku.
– Ludzie odebrali tę propozycję bardzo pozytywnie. Zbierają się i chodzą wioskami. Gromadzą się także grupy parafialne. Wiemy, że nabożeństwo Drogi krzyżowej w plenerze przeżywają też wiele osób indywidualnie. Przyjeżdżają też ludzie z innych parafii – tłumaczy ks. Michał.
Przejście pieszo całej Drogi krzyżowej zajmuje niecałe trzy godziny. Nie jest to ekstremalna wyprawa, ale – co podkreśla ks. Michał – ci, którzy organizują wyprawę pieszo, mówią, że przez trud, jaki trzeba pokonać, taka forma nabożeństwa to trochę inne przeżycie. Ułatwia skupienie, pozwala ofiarować w modlitwie czas i zmęczenie. Niektórym ze względu na wiek czy stan zdrowia ciężko przejść kilkanaście kilometrów, dlatego decydują się na wyprawę rowerową. Zdarza, że ktoś wsiada do auta i jedzie od stacji do stacji.
– Od początku zachęcaliśmy parafian do dokumentowania nabożeństwa. Na profilu naszej parafii na FB można obejrzeć zdjęcia. W tym roku jest ich mniej niż w rok temu, ale w tegorocznym Wielkim Poście też było sporo osób i grup, które skorzystały z propozycji modlitwy na otwartym powietrzu – mówi ks. M. Pniewski.