Cisza Zmartwychwstania
„Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” - pisał św. Paweł (por. 1 Kor 15,14). Apostoł doskonale rozumiał wagę wydarzeń paschalnych - my mamy z nimi spory kłopot. Słowa jednak to za mało. Dużo ich wokół - zwłaszcza w okresie przedświątecznej gorączki, przytłumionej w tym roku drożyzną i popandemicznym zmęczeniem, wzmocnionych surowymi obrazami wojny. Jesteśmy zanurzeni w codzienność wypełnioną krzykiem. Świat komercji, politycy walczą o naszą uwagę!
Komunikaty (słowa, obrazy) są „podkręcone” odpowiednim ładunkiem emocji. Oddziaływają na podświadomość. Wszystko jest: „super”, „sensacyjne”, „wielkie”, „dramatyczne” itp.! Czy przyzwyczajeni do intensywności i „gęstości” przekazu jesteśmy w stanie dostrzec doniosłość śmierci i zmartwychwstania Chrystusa? „Gdzie fanfary?” – chciałoby się zapytać. „Gdzie siła perswazji, do jakiej przywykliśmy w XXI w.?”
Bóg lubi przychodzić w ciszy, w „szmerze łagodnego powiewu” (por. 1 Krl 19,11-14).
***
W Dziejach Apostolskich znajdujemy niezwykle sugestywny opis zesłania Ducha Świętego. Łukasz ewangelista odnotował, że „kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku” (Dz 2,1-13). ...
Ks. Paweł Siedlanowski