Na ile zaufasz, tyle otrzymasz
Gdyby przeliczyć te wszystkie listy i maile na dni w roku, to można powiedzieć, że nie ma ani jednego, w którym ludzie nie doznaliby szczególnej miłości Boga. Bo przecież te cuda i łaski to nic innego jak jej znaki, żywy dowód skuteczności działania Miłosierdzia Bożego - zauważa s. Elżbieta Siepak, rzecznik Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, dodając, iż orędzie Jezusa Miłosiernego za pośrednictwem św. s. Faustyny rozprzestrzenia się po całym świecie, dotykając wielu serc i sprawiając, że coraz więcej ludzi prostuje ścieżki swego życia i otwarcie wyznaje: Jezu, ufam Tobie! A wtedy dzieją się cuda…
„Pragnę opisać zdarzenie z kwietnia 2004 r., które odmieniło moje życie” – zaczyna swoje świadectwo Luciano Boschetto z Neapolu, który na skutek paraliżu lewej strony ciała i dolegliwości kardiologicznych trafił do szpitala. „W nocy, nie mogąc zasnąć, rozmawiałem o naszej trudnej sytuacji zdrowotnej z Francesco, pacjentem z sąsiedniego łóżka. Wtem w ciemności zobaczyliśmy dziwne światło, które przybliżało się do nas, jakby niosła je jakaś osoba – niczym latarkę w ręce lub świeczkę. I nagle przy wejściu do sali stanęła zakonnica. Patrząc na nas, przybliżyła się do mojego łóżka i powiedziała: «Nie bój się, przyszłam do ciebie». Wystraszony i przerażony oniemiałem, zastanawiając się, kim jest owa siostra, którą widziałem po raz pierwszy w życiu. A ona podeszła jeszcze bliżej i, kładąc rękę na mej piersi, powiedziała: «Przyszłam cię uzdrowić i uzdrowię, ale musisz mi obiecać, że jak wyzdrowiejesz, przyjedziesz do mnie»”. Zszokowany Luciano bąknął tylko: „No jasne, że jak mnie uzdrowisz, to przyjadę. Tylko gdzie? Przecież nie wiem ani kim jesteś, ani cię nie znam. Widzę cię po raz pierwszy w życiu. ...
MD