Szedł drogą, którą wskazał mu Jezus Chrystus
Przybyli na nie: bp Grzegorz Suchodolski, liczne grono księży, rodzina, wierni stoczkowskiej parafii, reprezentacje parafii, w których pracował, jak też siostry ze Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus założonego przez urodzonego w Stoczku sługę Bożego bp. Piotra Adolfa Szelążka. W homilii bp K. Gurda nawiązał do zapewnienia Jezusa Chrystusa, które wybrzmiało w Ewangelii odczytanej w liturgii słowa: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. (…) A gdy odejdę, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie ja jestem” (J 14,1-3) oraz „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie”.
– Oto perspektywa życia dla tych, którzy w Jezusa jako swojego Zbawiciela uwierzyli. Jezus po swoim zmartwychwstaniu powrócił do Ojca. Tam przygotował nam miejsce. On jest drogą prowadzącą do nieba. Życie zbawionych związane jest zawsze z Jezusem Chrystusem, dlatego z ufnością stajemy dzisiaj przy Jego ołtarzu, uczestnicząc w pogrzebie ks. Józefa. On swoje życie związał z Jezusem Chrystusem, swoim Zbawicielem, przez sakrament chrztu św. i sakrament kapłaństwa. Szedł drogą, która wskazał i którą był Jezus Chrystus – mówił bp K. Gurda.
Następnie przypomniał kolejne etapy życia śp. ks. J. Huszaluka, zaznaczając, że większość lat jego kapłańskiej posługi była związana ze Stoczkiem Łukowskim, gdzie przez 18 lat pracował jako proboszcz, a kolejne 18 posługiwał jako emeryt. Przywołał też jego troskę o życie duchowe parafian oraz o parafialną świątynię. – Jako pierwszy w diecezji powołał tutaj Akcję Katolicką, która działa po dziś dzień. Żył historią parafii i społeczności. Zależało mu, by pokazać miejsca ważne, stąd jego wielkie zaangażowanie w propagowanie osoby sługi Bożego bp. Adolfa Szelążka – księdza diecezji płockiej, a potem biskupa w Łucku, założyciela Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Od 2014 r. w każdą trzecią niedzielę miesiąca odprawiał Msze św. o jego beatyfikację, zapraszał siostry terezjanki do parafii, by o swoim założycielu, swoim charyzmacie i pracy mówiły. Wspierał proces beatyfikacyjny i działania sióstr materialnie – przypomniał bp K. Gurda.
Dziękując za dobro, które czynił
– Stajemy wobec Boga jako wspólnota Kościoła siedleckiego z wdzięcznością za osobę i posługę ks. Józefa. Tę wdzięczność noszą w sercu wszyscy, którzy doświadczyli jego dobroci – osoby świeckie, wspólnoty parafialne, osoby życia konsekrowanego i kapłani. Dziękujemy Bogu za dobro, które czynił – mówił biskup, podkreślając, że parafianie otaczali księdza prałata opieką, gdy jej potrzebował, a on sam zaznaczał, że na swoich parafianach nigdy się nie zawiódł. Tę więź przypieczętował decyzją o pochowaniu jego ciała na cmentarzu w Stoczku Łukowskim.
– Stajemy przed Bogiem, prosząc, by Bóg przebaczył mu grzechy, które z ludzkiej ułomności popełnił, by okazał mu swoje miłosierdzie i przyjął do swego domu, gdzie jest mieszkań wiele. Niech się raduje we wspólnocie świętych i błogosławionych. Mamy nadzieję, że spotkał Maryję, matkę Jezusa i matkę kapłanów, że spotkał sługi Boże: bp. Adolfa Szelążka i bp. Ignacego Świrskiego, że spotkał tam także swoich parafian, którym tu, na ziemi, posługiwał i prowadził na drodze do zbawienia. Pamiętajmy, by z Chrystusem zawsze łączyć swoje życie i by On był dla nas drogą, która zaprowadzi nas do nieba – zakończył hierarcha.
Na zakończenie Mszy św. ks. J. Huszaluka pożegnali: kolega zmarłego z kursu w WSD ks. prałat Henryk Wierzejski, dziekan kapituły kolegiackiej janowskiej ks. prałat Roman Wiszniewski, dziekan dekanatu żelechowskiego ks. prałat Eugeniusz Filipiuk, dyrektor Domu Księży Emerytów w Nowym Opolu ks. Jarosław Rękawek, burmistrz Stoczka Łukowskiego Marcin Sentkiewicz, wójt gminy Stoczek Łukowski Marek Czub. Jako ostatni głos zabrał proboszcz stoczkowskiej parafii ks. Sławomir Sulej, który dziękował tym, którzy towarzyszyli ks. Józefowi w jego życiu, uczestnikom pogrzebowych uroczystości. Zaznaczył, że za zmarłego ofiarowano kilkadziesiąt Mszy św.
Ciało śp. ks. prałata Józefa Huszaluka złożono na parafialnym cmentarzu.
Z pożegnań wygłoszonych podczas Mszy św. pogrzebowej
Ks. prałat Henryk Wierzejski
Ze śp. ks. prałatem J. Huszalukiem połączyło mnie liceum, seminarium duchowne i lata pracy kapłańskiej. Święcenia kapłańskie otrzymali wszyscy w 1960 r. w tej samej liczbie – 27, w której rozpoczynaliśmy studia. Nasze posługa przypadła na wyjątkowe czasy w Kościele i ojczyźnie. Ksiądz prymas był w więzieniu. Po roku pracy w kapłaństwie usunięto nas ze szkół. Nauczaliśmy w domach prywatnych, w różnych warunkach. Niektórzy z nas byli karani przez tzw. kolegia. W 1962 r. rozpoczął się Sobór Watykański II. Przeżywaliśmy wiele liturgicznych zmian. Bardzo radosny był dla nas wybór papieża Jana Pawła II, a także jego posługa i wizyty apostolskie. Pod koniec lat 70, w okresie Solidarności, naszemu pokoleniu przypadł zaszczyt rozpoczęcia budowy sakralnej po długich latach zakazu. Potrzeby były ogromne. Wielu kolegów zapisało się pięknie w realizacji tego dzieła. Nie zabrakło wśród nich księdza prałata. Księże Józefie, w imieniu jedenastu kolegów kursowych, którzy pozostali, dziękuję za wszystko. Będziemy pamiętać o tobie i mamy nadzieję, że niedługo się spotkamy.
Marcin Sentkiewicz, burmistrz Stoczka Łukowskiego
Żegnamy cię, księże prałacie, w wielkim bólu i smutku. Ks. Józef był jedną z tych wyjątkowych osób, które na zawsze zapisały się na kartach historii miasta i gminy Stoczek Łukowski. Będziemy pamiętać go jako wspaniałego księdza, proboszcza i gospodarza parafii, niezwykłego duszpasterza, a także wyjątkowego obywatela i mieszkańca naszego miasta. Odszedł wspaniały i gorliwy kapłan, człowiek wielkiego serca i ogromnej życzliwości, aktywnie zaangażowany w życie parafii, wychowanie dzieci i młodzieży, a także sprawy mieszkańców. Swoim życiem i postępowaniem dokonał wielu osiągnięć i stworzył wzór godny naśladowania. Zostawił swoje marzenia, plany, wiele niedokończonych rozmów. Dla wielu z nas pozostanie niezapomniany. Zachowajmy go w życzliwej pamięci.
Marek Czub, wójt gminy Stoczek Łukowski
Śp. ks. prałat J. Huszaluk przez lata posługi kapłańskiej w naszej parafii dał się poznać nie tylko jako przywódca duchowy i dobry gospodarz, ale równie jako działacz społeczny i wielki patriota, któremu bliskie były wartości moralne i patriotyczne. Krzewił w naszej społeczności wiarę i patriotyzm, a przyszłość narodu widział w zdrowej rodzinie. Był niezłomnym orędownikiem sług Bożych bp. A.P. Szelążka, bp. I. Świrskiego i oraz s. Róży Wandy Niewęgłowskiej. Poświęcił wiele czasu i energii, by szerzyć kult tych, którzy są związani z naszą parafią, a których losy ważą się obecnie na drodze do świętości. „Pan Bóg ma plany swoje – przeolbrzymie, na daleką metą zakreślone, do których nasze osoby są przewidziane dla wykonania pewnej cząsteczki. Mądrzej jest wyrzec się swych własnych (planów), a szukać poznania woli” – to słowa bp. A.P. Szelążka, którego ks. Józef szczególnie sobie upodobał. Robił, co w jego mocy, angażując księży, lokalne władze, placówki oświatowe i kulturalne oraz prywatne osoby, by postać biskupa oraz jego działalność były promowane w parafii i poza nią.
Byłem częstym gościem u ks. Józefa. Wspominał, że ma jeszcze tyle planów, a czas nieubłaganie ucieka – chciał jeszcze tyle zrobić dla parafii – choroba je zniweczyła. Drogi księże Józefie, żegnając cię dzisiaj, dziękujemy z całego serca za wszystko: słowa otuchy i wsparcia, serce, uśmiech i życzliwość, za każde dobre słowo. Wszystko, co robiłeś, robiłeś dla naszego dobra, byśmy każdego dnia stawali się lepsi. Dziękujemy za owoc twojej pracy w parafii, a nade wszystko za dar kapłańskiej modlitwy. Bóg zapłać za twoje modlitwy za nas, za Msze św., za słowa liturgii, codzienne rozmyślanie. Dziękujemy ci, żeś za nas, swoich parafian, nieustannie przed tron Boży zanosił błaganie.
Monika Lipińska