Aktualności
Moje wniebowstąpienie

Moje wniebowstąpienie

Wydarzenie opisujące Jezusa wstępującego do nieba może budzić mieszane uczucia: od smutku rozstania z przyjaciółmi, aż po nadzieję i radość spełniających się obietnic Zbawiciela, a także perspektywę nowego (wiecznego!) życia.

Życia, które otwiera się nie tylko przed Jezusem, ale również przed każdym z Jego uczniów. Wniebowstąpienie Pana Jezusa jest bowiem zadatkiem naszego wstąpienia do nieba, gdzie „w domu Ojca Jego jest mieszkań wiele” (por. J 14,2). On sam zapewnia swoich uczniów podczas Ostatniej Wieczerzy: „A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14,3).

Znamienne jest to, że ewangelista Łukasz, malując przed nami scenę tego ostatniego rozstania, umiejscawia Jezusa na Górze Oliwnej, zwróconego twarzą ku świątyni i błogosławiącego swoich uczniów na pożegnanie. Ten obraz na wskroś przypomina liturgię świątynną Starego Testamentu, podczas której po zakończonych obrzędach arcykapłan uroczyście błogosławił całe zgromadzenie, a następnie znikał w Miejscu Najświętszym zasłonięty obłokami dymu kadzidła. Podobnie Jezus – Arcykapłan Nowego Przymierza – błogosławi uczniów, tj. nowy lud Boży, a następnie znika zasłonięty przez obłok. Obłok w Biblii symbolizuje obecność Boga. Obłok okrywający Jezusa oznacza, że odtąd Jezus przebywa na stałe z Ojcem w niebie. Tak więc smutek rozstania przeniknięty jest tu radością Bożej obecności i świadomością realizacji Bożych planów zbawienia.

Rozstanie Jezusa z uczniami obrazuje liczne pożegnania, których doświadczamy w naszym życiu. Każdy z nas kiedyś musi pożegnać się z dzieciństwem, z młodością, z domem rodzinnym, z kolejnymi szkołami, wreszcie z czasem aktywności zawodowej, gdy odchodzimy na emeryturę. W życiu niejednokrotnie trzeba pożegnać się z drogimi nam ludźmi, z miejscami, w których jest nam dobrze, z ważnymi dla nas wydarzeniami. Te pożegnania często bolą i wyciskają z oczu łzy. Jednakże w każdym pożegnaniu jest też szansa na coś nowego, nadzieja lepszej rzeczywistości. A niejednokrotnie, aby mogło zacząć się coś nowego w naszym życiu, musimy bezwzględnie pożegnać ów stary styl życia związanym np. z jakimś nałogiem. Rozstanie może być szansą na nowe życie.

Tak stało się również i po tym rozstaniu na Górze Oliwnej. Uczniowie pobłogosławieni przez Jezusa, pełni entuzjazmu i mocy Ducha Świętego wracają, z wielką radością głosząc Ewangelię. Doświadczenie wniebowstąpienia dodało im odwagii ożywiło nadzieję.

Patrzymy zatem na nasze „jutro” z nadzieją, bo ono jest w rękach Boga. Nasze „jutro”, tak jak i nasze „dziś”,może stać się niebem.

Mariusz Świder