Świat się zmienia
Konwencjonalne metody, jakich używa się do prognoz inflacyjnych, nie mogą być stosowane w czasach, w których przyczyny inflacji nie mają charakteru rynkowego. A te są w sferze zdarzeń pozaekonomicznych i my je świetnie znamy, ale boimy się nazwać. Mamy ogromne braki towarów. A jeżeli towarów nie ma, cena nie gra roli. Wszystkie prognozy i diagnozy dotyczące inflacji zakładają to, że jeśli występuje brak określonego produktu, pojawia się w jego miejsce podaż substytucyjna lub z innego rynku. A obecnie nie mamy już wielu towarów, pojawiły się deficyty węgla, stali, paliw i wiadomo, że ich zabraknie, prawdopodobnie zagrożone są również dostawy gazu, bo dotychczasowe źródło, czyli z Rosji, zostało zamknięte.
Czerwiec pokazał, że inflacja w naszym kraju bije kolejne rekordy – czy może być gorzej?
Niestety, ale tak. Konwencjonalne metody, jakich używa się do prognoz inflacyjnych, nie mogą być stosowane w czasach, w których przyczyny inflacji nie mają charakteru rynkowego. A te są w sferze zdarzeń pozaekonomicznych i my je świetnie znamy, ale boimy się nazwać. Mamy ogromne braki towarów. A jeżeli towarów nie ma, cena nie gra roli. Wszystkie prognozy i diagnozy dotyczące inflacji zakładają to, że jeśli występuje brak określonego produktu, pojawia się w jego miejsce podaż substytucyjna lub z innego rynku. A obecnie nie mamy już wielu towarów, pojawiły się deficyty węgla, stali, paliw i wiadomo, że ich zabraknie, prawdopodobnie zagrożone są również dostawy gazu, bo dotychczasowe źródło, czyli z Rosji, zostało zamknięte. Mamy również wzrost cen wszelkich istotnych surowców, łącznie z rolnymi. To wszystko pokazuje, że rynki zachowują w sposób charakterystyczny dla czasów wojennych. ...
JAG