Diecezja
Źródło: PODLASIE24
Źródło: PODLASIE24

Pełny nadziei w Boże miłosierdzie

Życie człowieka wierzącego, życie księdza jest stałym oczekiwaniem na przyjście Jezusa na krańcu jego ziemskiego życia. To oczekiwanie wyraża się w gotowości na otwarcie Mu drzwi swojego życia, gdy przyjdzie i zakołacze, po to, aby mógł nasze życie przenieść do innego świata, który On sam przygotował - mówił bp Kazimierz Gurda w homilii podczas Mszy św. pogrzebowej.

Ks. S. Niepogodziński odszedł do Pana 5 lipca w wieku 64 lat. Przez ostatnie 15 lat posługiwał w parafii św. Jana Chrzciciela w Parczewie. Od lipca był rezydentem w parafii Najświętszego Serca Jezusowego we Włodawie. W środę 6 lipca w parczewskim sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin sprawowana była Msza św. za śp. ks. Niepogodzińskiego. Przewodniczył jej kanclerz Kurii Diecezjalnej w Siedlcach ks. kan. Jan Babik, a homilię wygłosił wicedziekan dekanatu parczewskiego ks. kan. Tomasz Kostecki. - Czas ziemskiego zasługiwania na życie wieczne z chwilą z śmierci już się dla ks. Stanisława zakończył. Bóg powołał go do siebie. Stanął na sądzie szczegółowym, aby zdać relację ze swojego ziemskiego włodarstwa, z realizacji swojego życia kapłańskiego.

Mamy nadzieję, że Bóg bogaty w miłosierdzie przyjmie go do swojej chwały – zaznaczył ks. T. Kostecki. Jednocześnie podkreślił, że ks. Stanisław pomimo słabości i złego stanu zdrowia starał się służyć jak najlepiej. – Wiedzieliśmy, jak bardzo dbał o sprawowanie sakramentu pokuty. Przychodził do świątyni wcześniej, zasiadał w konfesjonale i oczekiwał na penitentów. Miał ich bardzo wielu. Bardzo przeżywał pogrzeby, bo wielu parafian poznał – opowiadał wicedziekan.

Biskup siedlecki, jak podkreślił ks. T. Kostecki, bacząc na słabe zdrowie ks. Stanisława, pragnął, aby nie był obciążony tak licznymi obowiązkami i dlatego podjął decyzję, aby z dniem 1 lipca zamieszkał jako rezydent na plebanii parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa we Włodawie. – Nie był wyłączony z pracy kapłańskiej. W dalszym ciągu służył parafianom, wypełniał wyznaczone przez proboszcza zadania. Do samego końca był bardzo aktywny – podkreślił kapłan.

 

Za wszystko był wdzięczny

Ks. Stanisław przez długie lata zmagał się z chorobą, co nie przeszkadzało mu ofiarnie angażować się w posługę kapłańską. – Był człowiekiem pełnym nadziei w Boże miłosierdzie. Kościół był dla niego autentycznym domem. Cieszył się ludźmi i za wszystko był wdzięczny. Był wielkim czcicielem Maryi. Codziennie odmawiał Różaniec. Pielęgnował z ogromną pieczołowitością swoją miłość do Boga, która wyrażała się w służbie ludowi Bożemu. Wspominając zmarłego ks. Stanisława nie mogę pominąć jego miłości do ojczyzny. Kochał Polskę, dobrze znał jej historię i bardzo pragnął, aby budowała swoje dzieje na wartościach ewangelicznych. W swoim patriotyzmie nie uznawał hipokryzji, dwulicowości i zbyt daleko posuniętych kompromisów – zaznaczył ks. T. Kostecki. – Przeżywamy twoje odejście, a ty – przejście, my – rozstanie, a ty – spotkanie. Chrystus, któremu wiernie służyłeś przez kilkadziesiąt lat, wprowadza cię w przestrzeń nowego, wiecznego życia. Dziś prosimy miłosiernego Boga, aby nowym adresem ks. Stanisława było niebo – podkreślił kapłan.

Na koniec Eucharystii słowa pożegnania i podziękowania wypowiedział proboszcz parafii ks. kan. Jacek Nazaruk. – Opatrzność związała mnie z ks. Stanisławem jeszcze przed laty, kiedy byłem uczniem szkoły średniej, a on wikariuszem w parafii Narodzenia Pańskiego w Białej Podlaskiej. Wtedy pod wodzą ks. Stanisława wielokrotnie pielgrzymowaliśmy na Jasną Górę – wspominał. – Ks. Stanisław bardzo przeżywał, kiedy w okresie Triduum Paschalnego choroba bardzo dała mu się we znaki. Nie dał rady udzielać Komunii św. Przyjął to z ogromną pokorą, aczkolwiek widziałem, że jest to dla niego bardzo trudne – zaznaczył ks. J. Nazaruk. Już jesienią ks. Stanisław prosił biskupa o przeniesienie do innej parafii. – Kiedy dowiedział się, że będzie to Włodawa, dopytywał mnie, jakie są tam wspólnoty, grupy. Chciał jeszcze coś dla Kościoła, dla Chrystusa zrobić. Pan Bóg, jak ktoś napisał na facebooku, wybrał dla niego inną parafię. Nikt przed Bogiem nie jest bez winy i bez grzechu. Ks. Stanisław potrafił się przyznać do swoich błędów, ale kochał Boga, kochał Kościół – podkreślił.

 

Gotowy na spotkanie z Chrystusem

Dzień później, 7 lipca, w rodzinnej parafii ks. Niepogodzińskiego w Horodyszczu została odprawiona Msza św. pogrzebowa. – Gromadzimy się, aby tutaj złożyć Panu Bogu ofiarę dziękczynną za jego życie i za jego kapłańskie posługiwanie. Zaskoczyła nas informacja o śmierci śp. ks. Stanisława. Każda śmierć naszych braci i sióstr jest dla nas zaskoczeniem, ale to nie my decydujemy o długości naszego ziemskiego życia. Tym, który wyznacza jego początek i kres, jest Pan Bóg – zaznaczył w homilii bp K. Gurda. – Życie człowieka wierzącego, życie księdza jest stałym oczekiwaniem na przyjście Jezusa na krańcu jego ziemskiego życia. To oczekiwanie wyraża się w gotowości na otwarcie Mu drzwi swojego życia, gdy przyjdzie i zakołacze, po to, aby mógł nasze życie przenieść do innego świata, który On sam przygotował. Człowiek, a szczególnie uczeń Jezusa, nie zna godziny swojej śmierci, nie spodziewa się jej, dlatego stale musi być na nią przygotowany. Zapewne nie spodziewał się śmierci śp. ks. Stanisław, kiedy kładł się spać z 4 na 5 lipca na plebanii we Włodawie, ale mamy nadzieję, że był przygotowany na spotkanie z Chrystusem zmartwychwstałym – stwierdził biskup.

 

Prowadził wiernych do Maryi

W imieniu kolegów z roku święceń śp. ks. Stanisława pożegnał ks. prałat Bernard Błoński. – Punktualny, słowny, obowiązkowy w sprawach kościelnych i otwarty. Księże Stanisławie, tak o tobie napisał twój ówczesny proboszcz, kiedy już byliśmy po diakonacie na szóstym roku. Tak samo postrzegaliśmy ciebie my, koledzy, którzy razem jako alumni studiowaliśmy, przygotowując się do przyjęcia święceń kapłańskich. Jako czwartego z tego rocznika Pan powołał ciebie do siebie. Stanisławie, przechodziłeś radości kapłańskie, swoje osobiste słabości, ale to dzięki łasce Bożej, własnej modlitwie, wsparciu życzliwych osób, szczególnie kapłanów, skutecznie i z radością posługiwałeś tam, gdzie cię wyznaczono, gdzie pracowałeś, aby głosić Ewangelię i sprawować sakramenty święte. Niech Bóg w swoim miłosierdziu obdarzy cię, ks. Stanisławie, radością życia wiecznego – zaznaczył.

Kapłanów pochodzących z parafii Horodyszcze reprezentował ks. prałat Ryszard Andruszczak. – U stóp Matki Bożej Horodyskiej wzrastało twoje powołanie kapłańskie. Tutaj szukałeś siły, nadziei, by do Niej prowadzić tysiące wiernych w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę, w twoim posługiwaniu w parafiach, w których byłeś. Wierzę, że ta nasza ukochana Matka zaprowadziła cię do Jezusa, który przytulił Cię do swojego miłosiernego serca i da ci pokój i radość wieczną – podkreślił.

W imieniu parczewskich parafian głos zabrała Zofia Cyranka. – Trudno żegnać kogoś, kogo znaliśmy wiele lat, z kim jeszcze tydzień temu rozmawiałam. Ks. Stanisław jako kapłan służył nam bardzo gorliwie. Dziękujemy za każdy gest dobroci, ciepłe słowa i uśmiech, którego nikomu nie szczędził – mówiła.

Po nabożeństwie trumnę z ciałem śp. ks. S. Niepogodzińskiego złożono na cmentarzu parafialnym.


BIOGRAM

Ks. Stanisław Niepogodziński (1958-2022)

 

Fot. niepogodziński

 

Urodził się 22 czerwca 1958 r. w Wisznicach. Jego rodzicami byli Jan i Marianna (z d. Szychniewicz) Niepogodzińscy mieszkający w Horodyszczu. W miejscowym kościele został ochrzczony, tutaj też przyjął sakrament bierzmowania. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w Sobieszynie w 1977 r. zgłosił się do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach. Święcenia kapłańskie przyjął 4 czerwca 1983 r. w katedrze siedleckiej z rąk bp. Jana Mazura. Posługiwał jako wikariusz w parafiach: Sobienie Jeziory (1983-1984), Biała Podlaska – par. Narodzenia NMP (1984-1990), Garwolin – par. Przemienienia Pańskiego (1990-1993), Siedlce – par. św. Stanisława (1993-1994). Przez wiele lat brał udział w Pieszej Pielgrzymce Podlaskiej na Jasną Górę jako przewodnik grup z parafii, w których posługiwał duszpastersko. W 1994 r. został mianowany proboszczem parafii Wola Uhruska. Współdziałał z samorządem lokalnym w organizowaniu uroczystości narodowych i patriotycznych, prowadził systematyczną katechizację w szkole podstawowej i w gimnazjum, wspierał działania Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. W ramach prac gospodarczych w tym czasie otynkowano kościół, wstawiono nowe ławki i konfesjonały, dokończono budowę dzwonnicy i ogrodzono kościół. 28 sierpnia 2001 r. został mianowany proboszczem parafii Zwola. Z powodu stanu zdrowia prosił o zwolnienie z urzędu proboszcza i czas urlopowy. Jako rezydent zamieszkał na plebanii w Terespolu (od 30 czerwca 2002 r.), a następnie w parafii Łaskarzew (od 8 kwietnia 2004 r.). Proboszczem parafii Kopcie był w latach 2005-2006. 11 marca 2006 r. zamieszkał jako rezydent przy parafii św. Jana Chrzciciela w Parczewie, a 15 listopada 2007 r. został mianowany wikariuszem. 1 lipca został przeniesiony z Parczewa do Włodawy i zamieszkał jako rezydent na plebanii parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. W ostatnim czasie miał kłopoty zdrowotne, zmagał się z rozwijającą się cukrzycą. Zmarł na plebanii 5 lipca. Przeżył 64 lata, w tym 39 lat w kapłaństwie.

Requiescat in pace.

opr. ks. Bernard Błoński

HAH