Bóg troszczy się o mnie!
Benon Wylegała mieszka w Bielsku-Białej. Jest założycielem fundacji Filmowy Ruch Ewangelizacyjny i wielkim prefektem apostolstwa oraz oficerem generalnym Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II. W czerwcu gościł w Kodniu, gdzie prowadził trzydniowe rekolekcje filmowe. Wygłosił również konferencję na „Wieczorze z Maryją”. Jego przygoda z ewangelizacją zaczęła się około 15 lat temu. - Pracowałem w Wielkiej Brytanii. Pobyt na wyspach musiałem przerwać z powodu ciężkiej choroby żony. Od pani doktor, która ją operowała, usłyszałem: „Wierzy pan w cuda?”. Myślałem, że żartuje. Nie rozumiałem, o co jej chodzi. Okazało się, iż stan żony był na tyle poważny, że operacja miała być jedynie formalnością. Lekarze mieli ją otworzyć, potwierdzić raka, zszyć i czekać na śmierć. Tak, wierzę, że to był cud - wspomina pan Benon.
Po tym wydarzeniu od znajomego pallotyna usłyszał: „Teraz czas na was, powinniście jako osoby świeckie zainteresować się apostolatem w Kościele”. – Postanowiłem zrobić coś dla swojej parafii, diecezji i Polski. Zacząłem organizować różne przedsięwzięcia ewangelizacyjne: sympozja, konferencje i rekolekcje, które na początku skupiały po kilkaset, a potem po kilka tysięcy ludzi. Zapraszałem gości z tzw. najwyższej półki. Przez sześć lat przygotowałem 12 dużych spotkań – opowiada.
Wchodzimy w to!
B. Wylegała działania ewangelizacyjne łączył początkowo z pracą zawodową. W międzyczasie pytał Boga: „Co dalej? Jak mogę posługiwać w Kościele?”.
– Szukając pomysłu, uświadomiłem sobie, jak ogromną siłę przekazu ma obraz. Z jednej strony może on nas zwieść, oszukać, omamić, ogłupić, a z drugiej – podnieść, wzruszyć, poruszyć i nawrócić do Boga. Potem spotkałem Macieja Bodasińskiego, który razem z Lechem Dokowiczem tworzy znakomite filmy i jednocześnie jeździł po Polsce z pokazami. Zaproponował mi współpracę. ...
Agnieszka Wawryniuk