Jestem, pamiętam, czuwam!
Po raz pierwszy został oprawiony 69 lat temu. 8 grudnia 1953 r. w kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze kilka osób pod przewodnictwem ówczesnego przeora klasztoru paulinów o. Jerzego Tomzińskiego modliło się o uwolnienie internowanego wówczas prymasa Stefana Wyszyńskiego oraz za ojczyznę. Dzisiaj każdego wieczoru, o 21.00 - dzięki transmisji na cały świat - Apel jasnogórski gromadzi miliony. W sierpniu rozbrzmiewa także w wielu kościołach, gdzie organizowane są nabożeństwa dla duchowych pielgrzymów. Skąd wzięła się modlitwa, która tak jednoczy Polaków?
Genezy Apelu jasnogórskiego można dopatrywać się w wydarzeniach z 4 listopada 1918 r., kiedy to polscy żołnierze z 22 pułku piechoty, dowodzeni przez podpor. Artura Wiśniewskiego, wyzwolili Jasną Górę spod okupacji austriackiej i o 21.15 stanęli wraz z oo. paulinami przed cudownym obrazem Królowej Polski, dziękując za odzyskaną niepodległość po 123 latach niewoli narodowej i zaborów.
Zniż lot, ląduj!
Inny przekaz mówi o pochodzącym z Żelechowa pilocie kpt. Władysławie Polesińskim, trochę „wadzącym się z Bogiem”, który podczas próbnego lotu usłyszał nagle jakby wewnętrzny rozkaz: „Zniż lot, ląduj!”. Tak zrobił. Kiedy opuścił samolot, nastąpiła jego eksplozja. Była 21.00. Swoje przeżycia opisał później w wierszu: „Bucha płomień… Szamocę się, ratunku, na próżno: Kadłub przygniata ciężarem na ziemi… «O Jezu!». Krzyk ten wydarł się jak oszalały… I wnet wyraźnie wewnątrz mnie rozkazy: «Puść klamry pasów! Pchnij tamte dźwigary! Uciekaj!». Spełniam ślepo, co ten głos mi każe, i – jestem wolny. Już mnie nic nie praży”.
Gdy po powrocie do domu opowiedział żonie o tym wydarzeniu, ona zapytała, kiedy i o której godzinie to się stało. Okazało się, że właśnie tego dnia, dokładnie o 21.00, polecała go Maryi. ...
DY