Diecezja
Źródło: WAJ
Źródło: WAJ

Był prawdziwym sługą Chrystusa

Tajemnica tej nocy została zabrana przez ks. Jerzego. Niezbadany jest los człowieka, niezbadane jest jego serce i nie zrozumiemy do końca tego, co w nim się kryje. Tylko Bóg zna wszystko, dlatego w Jego rękach pozostawiamy to trudne dla nas wydarzenie, jak też zbawienie naszego brata w kapłaństwie - mówił bp Kazimierz Gurda w homilii podczas Mszy św. pogrzebowej ks. kan. Jerzego Przychodzenia.

Eucharystia sprawowana była pod przewodnictwem biskupa siedleckiego w parafii św. Izydora w Marianowie, gdzie ks. Jerzy posługiwał przez ponad 11 lat. Współkoncelebransami byli dziekan dekanatu garwolińskiego ks. kan. Stanisław Szymuś i proboszcz miejscowej parafii ks. kan. Andrzej Duklewski. Pochodzącego z Maciejowic proboszcza miętneńskiej parafii żegnała rodzina, poczty sztandarowe, liczne grono księży, przyjaciół oraz wierni z parafii w których posługiwał. W homilii bp K. Gurda podkreślił, że śp. ks. J. Przychodzeń zmarł, przyjąwszy wcześniej sakrament namaszczenia chorych. - Lekarze nie zdołali przywrócić mu zdrowia po przywiezieniu go do szpitala w czwartek 1 września, gdzie trafił w stanie zagrażającym jego życiu.

– Nikt z nas nie wie, co się stało. Nikt nie jest w stanie wyjaśnić do końca, co się wydarzyło. Tajemnica tej nocy została zabrana przez ks. Jerzego. Niezbadany jest los człowieka, niezbadane jest jego serce i nie zrozumiemy do końca tego, co w nim się kryje. Tylko Bóg zna wszystko, dlatego w Jego rękach pozostawiamy to trudne dla nas wydarzenie, jak też zbawienie naszego brata w kapłaństwie – mówił bp K. Gurda.

Gorliwy pasterz
W dalszej części homilii biskup przypomniał, że litość Boga i Jego wierność nigdy się nie wyczerpują, są stale nowe i świeże wobec każdego, kto się do Niego ucieka, a w ostatnim zadaniu Księgi Lamentacji czytamy „Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana”. – Mamy nadzieję, że oczekiwaniem na Pana, na Jego miłość, oczekiwaniem w milczeniu były napełnione ostatnie dni ziemskiego życia ks. Jerzego. Pan przyszedł i zakończył jego ziemską historię. Ks. Jerzy rozpoczął nowy czas i nową z Nim relację w świecie, w którym nie ma już ani choroby, ani cierpienia, ani śmierci, w świecie, do którego wszyscy zdążamy. Jedynie ponad dwa miesiące cieszyli się parafianie w Miętnem nowym księdzem proboszczem. Został przyjęty przez nich z radością i nadzieją. Parafianom, mimo że był pośród nich tak krótko, dał się poznać ze swej otwartości, skromności i serdeczności. Tym, co się stało w nocy z 31 sierpnia na 1 września, wszyscy byli zaskoczeni i zdezorientowani. Godnie pożegnali swojego księdza proboszcza. Za ich zrozumienie i modlitwę dziękujemy – mówił, nawiązując do uroczystości żałobnych odprawionych w mięteńskim kościele 8 września. 
– Parafianie w Marianowie zapamiętali go, jako gorliwego i dobrego pasterza, dbającego o piękno liturgii, otoczonego służbą liturgiczną w czasie sprawowania sakramentów, zawsze pełnego życzliwości i chęci pomocy każdemu, kto jej potrzebował, dzieciom, młodzieży, rodzicom, osobom starszym i chorym. Na tę serdeczność wierni odpowiadali życzliwością – świadczy o tym dzisiaj obecność wiernych tutaj, w kościele, na pogrzebie, obecność wielu nauczycieli, dzieci, młodzieży ze szkoły, w której śp. ks. Jerzy katechizował. Dlatego parafianie wraz obecnym proboszczem ks. Andrzejem pozytywnie odpowiedzieli na propozycję, by ciało ich poprzedniego duszpasterza zostało złożone na parafialnym cmentarzu. Wraz z biskupem Grzegorzem bardzo wam, drodzy parafianie Marianowa, za to dziękujemy. Jego grób na waszym cmentarzu niech będzie wezwaniem do pamięci o jego zaangażowaniu duszpasterskim, pamięci o dobru, które tu zostawił, a także wezwaniem do modlitwy o jego wieczne zbawienie – powiedział biskup Kazimierz.

Sługa Chrystusa i ludzi
„Mam w pamięci ks. Jerzego jako tego, któremu leżały na sercu sprawy kościelnej wspólnoty. Z wielkim zaangażowaniem udzielał się zarówno w bezpośredniej pracy duszpasterskiej, jak również w pełnieniu różnych specjalnych zadań, szczególnie na polu formacji liturgicznej. Cechowała go troska o poprawność i piękno liturgii, było też znamienne, z jaką pokorą i wiarą podchodził do powierzonych mu zadań (…)” – napisał bp Zbigniew Kiernikowski w liście, który odczytał kanclerz kurii siedleckiej ks. kan. Jan Babik.
W pięknych i wzruszających słowach pożegnał zmarłego dziekan dekanatu garwolińskiego ks. kan. Stanisław Szymuś. – W tych ostatnich dniach jego życia Pan Jezus zechciał otworzyć mu dom swego Ojca, nie pytał o lata, nie pytał o plany na przyszłość. Uznał, że już wszystko w życiu Jurka się dokonało, zawołał swego sługę ostatecznie. Dziękujemy dzisiaj Bogu za jego życie. Jest to okazja, abyśmy przez jego życie zauważyli to, co najważniejsze, i co ostatecznie się liczy, bo w codzienności pewne rzeczy nam uciekają. Ks. Jerzy został przez Boga wybrany na kapłana – to jeden z najpiękniejszych darów, jakim słaby człowiek może być obdarzony (…). Przy ołtarzu ks. Jerzy był stawał się drugim Chrystusem. Kochał swoje kapłaństwo, ono było jego perłą. Miał to coś, co przyciągało ludzi. Uczmy się zatem od ks. Jerzego szacunku do kapłaństwa. To był prawdziwy sługa Chrystusa, który służył ludziom – podkreślał ks. S. Szymuś.

Ukochał swoje kapłaństwo
W imieniu wspólnoty parafii Marianów ks. Jerzego pożegnała Magdalena Dąbrowska. – Tego, co w ciągu 11 lat współtworzyliśmy z naszym kapłanem, przewodnikiem i bratem, nie da się ująć w słowa i zdania, to trzeba było przeżyć, czuć. Ks. Jerzy dał się poznać jako człowiek niezwykle skromny – nie cieszyły go zaszczyty i rozgłos, jedynie Bogu samemu nie żałował chwały. Po Bogu zawsze był drugi człowiek. W parafii św. Izydora ten drugi człowiek miał swoje imię, miał swoją historię, często bolesną, naznaczoną krzyżem. Ks. Jerzy zawsze pomagał dźwigać ten krzyż i w ten sposób stawał się nierozłączną częścią ludzkich losów (…). My, świadkowie jego służby i pracy, z głęboką wiarą i przekonaniem możemy dziś powiedzieć, że ks. Jerzy kochał swoje kapłaństwo ze wszystkimi konsekwencjami, które ono niesie. Nigdy nie skalał sutanny, którą z pokorą i dumą nosił. Po dwóch miesiącach nieobecności Pan Bóg oddaje go w nasze ręce, a my, ludzie spod znaku i herbu Maryi, spod pieczęci św. Izydora, dziękujemy za ten honor i zaszczyt. Teraz będziemy dbać o twoją pamięć i dobre imię, umiłowany kapłanie – powiedziała.
Po nabożeństwie trumna z ciałem ks. J. Przychodzenia spoczęła na cmentarzu parafialnym w Marianowie. 


 

Ks. kan. Jerzy Przychodzeń (1973-2022)

Urodził się 26 listopada 1973 r. w Garwolinie. Ochrzczony został 25 grudnia 1973 r. w kościele w rodzinnej parafii Maciejowice. Jego rodzicami byli Czesław i Teresa Przychodzeniowie. Szkołę podstawową ukończył w 1988 r. w Maciejowicach. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w Sobolewie w 1992 r. zgłosił się do Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej, a w swojej decyzji napisał: „przez posługę kapłańską pragnę służyć Bogu i ludziom, a z pomocą Bożą podołam swoim obowiązkom”. Jego proboszcz ks. Romuald Michalczyk w opinii o nim napisał: „pochodzi z rodziny religijnej i jest młodzieńcem inteligentnym, zrównoważonym i gorliwym w życiu religijnym, będąc ministrantem i lektorem”. Podczas studiów formacyjnych udzielał się jako organista podczas celebracji liturgicznych. Był aktywnym piłkarzem i z drużyną seminaryjną zdobył mistrzostwo Polski w rozgrywkach międzyseminaryjnych. W 1995 r. był na urlopie dziekańskim. Święcenia kapłańskie przyjął 15 maja 1999 r. w katedrze siedleckiej z rąk bp. Jana Wiktora Nowaka. 
Jako wikariusz pracował w parafiach: Okrzeja (1999-2002); Garwolin – par. Przemienienia Pańskiego (2002-2005), gdzie był dekanalnym referentem ds. liturgii w dekanacie garwolińskim i w 2004 r. wszedł do gremium Rady Kapłańskiej z rejonu garwolińskiego; Siedlce – par. Niepokalanego Poczęcia NMP (2005-2011). Jako wikariusz parafii katedralnej był członkiem komisji wizytacyjnej ds. liturgii, śpiewu i muzyki kościelnej dla dekanatów terespolskiego i włodawskiego (2007 r.), a także członkiem zespołu odpowiedzialnego za Diecezjalną Szkołę Liturgiczną i Kurs Nadzwyczajnych Szafarzy Komunii św. (2007 r.) oraz członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej (2009 r.). W 2009 r. powierzone mu zostało prowadzenie ćwiczeń liturgicznych na I i II roku studiów w WSD w Nowym Opolu. W 2010 r. został mianowany koordynatorem ds. organizacji nabożeństw ogólnodiecezjalnych, a funkcję tę pełnił do 28 października 2016 r. 
Z dniem 14 lipca 2011 r. został mianowany proboszczem parafii Marianów. Bp Zbigniew Kiernikowski, doceniając dotychczasową posługę ks. Jerzego na wyznaczonych mu stanowiskach w diecezji mianował go kanonikiem gremialnym Kapituły Kolegiackiej w Garwolinie (6 sierpnia 2013 r.). Z dniem 1 września 2015 r. został mianowany dekanalnym wizytatorem katechezy w dekanacie garwolińskim. Z dniem 1 lipca br. został mianowany proboszczem parafii Miętne. W niejasnych okolicznościach został znaleziony na plebanii z ranami kłutymi. Znalazł się w szpitalu w Garwolinie, gdzie zmarł 5 września. Przeżył 48 lat, w tym 23 lata w kapłaństwie.
Requiescat in pace.

opr. ks. Bernard Błoński

Waldemar Jaroń