Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Spotkałem świętego

Rozmowa z ks. prałatem dr. Bogdanem Bartołdem, proboszczem parafii archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie, gdzie znajduje się kaplica z doczesnymi szczątkami kard. Stefana Wyszyńskiego

Biorę udział w różnych spotkaniach, które dotyczą kard. Wyszyńskiego, podczas których patrzymy nie tylko na jego życiorys czy przypominamy to, co nam powiedział. Owszem, słowa są istotne, ale ważniejszy jest przykład życia prymasa. Wiele osób modli się, prosząc o taką wiarę i odwagę, jaką on posiadał. Prymas Tysiąclecia pozostał bowiem w naszej pamięci jako nieustraszony pasterz. On całe życie walczył o godność człowieka, narodu. Myślę, że gdyby był dziś wśród nas, ośmielałby nas do odwagi, mówiąc: „Umiłowane dzieci moje, dzieci Boże, odwagi kochani, przejdziecie przez wszystkie trudności, tylko nie traćcie wiary Ja wszystko postawiłem na Maryję i wy to czyńcie”. Pan Bóg daje nam świadka wiary, abyśmy za jego przykładem z nadzieją patrzyli w przyszłość.

Od beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia minął rok. Z uwagi na miejsce, w którym Ksiądz posługuje, z pewnością ma okazję na własne oczy obserwować jej owoce. Jakie one są?

Owoce są takie, iż nieustannie dziękuję za nie Panu Bogu. Przychodzą ludzie i opowiadają, że przeżycie beatyfikacji sprawiło, iż po latach zdecydowali się na przystąpienie do sakramentu pokuty i pojednanie z Bogiem. Inni mówią o problemach rodzinnych, małżeńskich, które zaczęły się rozwiązywać dzięki wstawiennictwu bł. kard. Wyszyńskiego. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się – co pewnie wynika z tego, iż ciągle wiara w człowieku jest słaba i mała – że ksiądz prymas po beatyfikacji stanie się dla tak wielu osób orędownikiem, a miejsce jego spoczynku będą odwiedzać rzesze pielgrzymów. W sumie w ciągu ostatniego roku zarejestrowano ok. 200 zorganizowanych grup pielgrzymkowych. Przyjeżdżają, by pomodlić się przy grobie prymasa, zostawić swoje intencje, zapalić świecę, otrzymać obrazek z relikwią. Na pewno liczyliśmy, że beatyfikacja stanie się momentem zwieńczającym nasze modlitwy i wszelkie działania o włączenie kard. Wyszyńskiego w poczet błogosławionych. Prosiliśmy o to bowiem każdego miesiąca, powstały różne grupy i wspólnoty. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł