Diecezja
Źródło: Sławomir karczewski/podlasie24
Źródło: Sławomir karczewski/podlasie24

Wierny Chrystusowemu krzyżowi

14 września odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego 11 września ks. kan. Henryka Prządki. Mszy św. pogrzebowej w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Komarówce Podlaskiej przewodniczył bp Kazimierz Gurda. Obecny był również bp Grzegorz Suchodolski.

Już o 10.00 w komarowskim kościele rozpoczęło się duchowe czuwanie przy trumnie z ciałem zmarłego. Na Mszę św. pogrzebową, która rozpoczęła się o 12.00, licznie przybyli: rodzina śp. ks. Henryka, byli parafianie, znajomi oraz liczne grono księży naszej diecezji. - W święto Podwyższenia Krzyża św. gromadzimy się na pogrzebie śp. ks. H. Prządki w parafii, gdzie przed 18 lat był proboszczem. Tu, na parafialnym cmentarzu, chciał być pochowany, by pozostać ze swoimi dawnymi parafianami - zaznaczył biskup w homilii. Zwrócił też uwagę, że pogrzeb przypada w święto Podwyższenia Krzyża Świętego.

Przypominając najważniejsze fakty z życia i kapłańskiej drogi zmarłego, biskup podkreślił, że lata, w których dorastał, były w Polsce trudne dla wierzących. Były to czasy mocnej propagandy ateistycznej i antykościelnej, gdy znak zbawienia – Chrystusowy krzyż był zdejmowany ze ścian w urzędach i szkołach, a za przyznawanie się do niego można było zostać ukaranym. – Rodzice ks. Henryka, nie zważając na trudności, wychowali swoje dzieci pod znakiem Chrystusowego krzyża. Sami dawali świadectwo odwagi i uczyli swoje dzieci odwagi w wyznawaniu Chrystusa ukrzyżowanego. Dzięki temu ks. Henryk szedł odważnie przez swojej życie. Znał bowiem Chrystusa, który jest mocniejszy niż zło, niż grzech, znał Chrystusa, który na drzewie krzyża odniósł zwycięstwo nad wszelkimi siłami zła i uwolnił od nich człowieka, dając mu życie wieczne – mówił biskup, dodając, że odwaga zaszczepiona przez rodziców zaowocowała w życiu ks. Henryka mądrością, samozaparciem i mocną wiarą, tak potrzebnymi w okresie przygotowanie do pracy duszpasterskiej w trudnych warunkach komunistycznej Polski.

 

Gorliwa służba

– Wszędzie gdzie śp. ks. Henryk posługiwał, głosił Chrystusa Zbawiciela, który przez swoją śmierć i zmartwychwstanie pokonał śmierć ludzką, dał człowiekowi nadzieję i radość życia wiecznego. Wszędzie mówił o Bożej miłości, powtarzając słowa Jezusa powiedziane do Nikodema: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” – mówił bp K. Gurda, podkreślając, że śp. ks. H. Prządka troszczył się o parafie, które zostały mu powierzone, był gorliwym proboszczem, miał dobry kontakt z księżmi wikariuszami, ze swoimi wiernymi, dbał o życie religijne i o sprawy materialne parafii, a jako emeryt gorliwie posługiwał w konfesjonale.

– Dzisiaj dziękujemy Panu Bogu za jego kapłańską posługę, za to, że postawił swojego sługę na drodze naszego życia. Dziękujemy ks. Henrykowi za jego duszpasterskie zaangażowanie, wierność Chrystusowi, krzyżowi, Kościołowi. Mamy nadzieję, że Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, któremu był wierny i którego głosił w kapłańskiej posłudze, przyjmie go do siebie i da mu obiecane życie wieczne w Jego obecności i Jego radości – mówił biskup.

 

Zawsze był z nami

– Chciałbym wyrazić Panu Bogu naszą wdzięczność za posługę proboszcza ks. kan. H. Prządki, za 18 lat pracy duszpasterskiej, gospodarczej i społecznej. Chciałem również wobec zgromadzonego tutaj Kościoła z księżmi biskupami na czele wyrazić wdzięczność samemu księdzu dziekanowi za wszelkie dobro, jakie otrzymywaliśmy jako parafianie przez serce i przez ręce naszego proboszcza – mówił w pożegnaniu wójt gminy Komarówka Podlaska Ireneusz Demianiuk. – Dziękuję serdecznie za pracę duszpasterską, za odprawione Msze św., nabożeństwa, za to, że ksiądz był zawsze z nami, troszczył się o chorych, starszych, żeby zanieść im Chrystusa, wyspowiadać, za opiekę nad grupami modlitewnymi i wspólnotami, które działają w parafii. Szczególnie dziękujemy za posługę konfesjonału, gdzie jednał nas z Panem Bogiem. Chciałem również podziękować za prace gospodarcze, ponieważ ks. H. Prządka troszczył się zawsze o piękno świątyni – dodał wójt, wyliczając szereg podjętych prac inwestycyjnych. Mówił też o zaangażowaniu proboszcza w życie społeczne całej gminy, o współpracy ze szkołami i strażą pożarną oraz udziale w gminnych uroczystościach, zawsze rozpoczynanych Mszą św. – Zawsze był z nami – akcentował I. Demianiuk.

 

Nieodżałowany duszpasterz

– Za życia jesteśmy nierozpoznani, a po śmierci nieodżałowani. Apostoł Paweł napisał: „Po owocach ich poznacie”. Chylę czoło przed trumną śp. ks. kan. H. Prządki – mówił, żegnając swego poprzednika, obecny proboszcz komarowskiej parafii ks. Mieczysław Pociejuk. Zaznaczył, że od pięciu lat poznaje owoce 18 lat jego pracy. – To było całe jego życie, bo kapłan zawsze pragnie całe swoje życie wkładać w serca parafian i ks. Henryk to czynił – zaznaczył. – Co pozostało po księdzu kanoniku, to nie tylko pamięć i modlitwa zgromadzonych tutaj wiernych, ale długie kolejki do spowiedzi nie tylko w dni odnowy duchowej, ale również w zwykłe dni; starsi ludzie spragnieni kontaktu z Najświętszym Sakramentem w pierwszą sobotę miesiąca; ci, którzy domagają się Mszy św. wynagradzających Najświętszemu Sercu Jezusa i Najświętszemu Sercu Maryi i wiele innych darów duchowych, które zostawił jako kapłan – wyliczał ks. M. Pociejuk z uwagą, że każda śmierć kapłana jest powodem, by zobaczyć, że Bóg – Dawca wszelkiego dobra jest hojny w swoim rozdawnictwie. Odczytał też słowa pożegnania skierowane przez rodzinę śp. ks. Henryka.

Po Eucharystii ciało zmarłego zostało złożone na cmentarzu parafialnym.


Ks. kan. Henryk Prządka (1947-2022)

Urodził się 20 listopada 1947 r. w Woli Koryckiej Górnej, w parafii Korytnica Łaskarzewska w rodzinie Heleny i Adama Prządków. W 1965 r., po maturze w liceum ogólnokształcącym w Sobolewie wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach. Ówczesny proboszcz parafii ks. Józef Celiński w opinii o kandydacie napisał: „był wzorowym uczniem, taktownym w zachowaniu i poważnie rozmawiał o kapłaństwie”. W 1967 r. został powołany do wojska. Dwuletnią zasadniczą służbę wojskową odbywał w jednostce kleryckiej w Brzegu. Powrócił do seminarium, kontynuował studia i formację. Święcenia kapłańskie przyjął 17 czerwca 1972 r. w katedrze siedleckiej z rąk bp. Jana Mazura. Po święceniach pracował jako wikariusz w parafii Adamów w latach 1972-1974. W latach 1974-1978 studiował teologię moralną na Wydziale Teologicznym KUL w Lublinie i tam uzyskał tytuł magistra teologii i licencjat. W latach 1978-1979 był wikariuszem parafii pw. św. Stanisława w Siedlcach; w latach 1979-1980 wikariuszem parafii Jeziorzany; w latach 1980-1986 wikariuszem parafii Trójcy Świętej w Radzyniu Podl. Na samodzielnych placówkach jako proboszcz posługiwał w trzech parafiach. W latach 1986-1987 był proboszczem parafii Zwola Poduchowna, a w latach 1987-1999 proboszczem parafii Wilczyska. Od 1995 r. był wicedziekanem dekanatu żelechowskiego, a od 1996 r. dekanalnym wizytatorem nauczania religii. Z dniem 5 lipca 1999 r. został proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Komarówce Podl. i dziekanem dekanatu komarowskiego. 23 stycznia 2002 r. bp Jan Wiktor Nowak mianował go kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Łukowskiej. Po osiągnięciu wieku emerytalnego został zwolniony z urzędu proboszcza oraz dziekana i z dniem 30 czerwca 2017 r. przeszedł na emeryturę. Zamieszkał na terenie radzyńskiej parafii Trójcy Świętej.

W ostatnim czasie dała o sobie znać cukrzyca; ks. Henryk trafił do szpitala w Białej Podl. Nie mógł uczestniczyć we wspólnym przeżywaniu z kolegami złotego jubileuszu kapłaństwa. Potrzebował stałej opieki i dlatego zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Nowym Opolu. Choroba czyniła postępy, po dwóch dniach hospitalizacji w siedleckim szpitalu miejskim, 11 września ks. Henryk zmarł. Przeżył prawie 75 lat, w tym 50 lat w kapłaństwie.

opr. ks. Bernard Błoński

LI