
Bez refleksji
Aborcja jest legalna w Hiszpanii od 1985 r. pod pewnymi warunkami do 14 tygodnia ciąży. Rząd premiera Pedro Sancheza zatwierdził jednak projekt ustawy w sprawie zdrowia seksualnego i dobrowolnego przerywania ciąży, który ma jeszcze bardziej ułatwić dostęp do aborcji. Jedną z propozycji jest umożliwienie nieletnim w wieku 16 i 17 lat przerywania ciąży bez zgody rodziców. Aborcja ma być zagwarantowana przez publiczną służbę zdrowia. Projekt likwiduje obowiązujące obecnie trzy dni refleksji przed podjęciem decyzji o przerwaniu ciąży, zaś po dokonaniu aborcji kobiety będą miały prawo do dni wolnych w pracy i specjalistycznego wsparcia.
We wszystkich ośrodkach zdrowia i w aptekach ma być obowiązkowo dostępna tzw. tabletka „dzień po”, a placówki, które jej nie będą posiadały lub odmówią wydania, mają podlegać wysokim karom finansowym – od 90 tys. do nawet 1 mln euro. Także, jeśli zabraknie medykamentu nie z winy apteki. Hiszpańskie prawicowe media podkreślają, że ustawa nie respektuje zapisanego w art. 16 konstytucji prawa do sprzeciwu sumienia.
Założenia ustawy w jednym ze swoich internetowych wpisów krótko podsumowała minister równouprawnienia Irene Montero: „Od 16 roku życia, bezpłatnie, gdziekolwiek mieszkasz, bez obowiązkowych «dni refleksji» i z poszanowaniem prawa do decydowania o naszych własnych ciałach”.
W obliczu kryzysu
Jak podaje Vatican News, sekretarz generalny hiszpańskiego episkopatu procedowanie nowej ustawy nazwał „tragicznym wydarzeniem”. Zauważył, że zmiany proponowane są właśnie teraz, gdy Hiszpania przeżywa poważny kryzys demograficzny. ...
JAG