Integracja i dobra zabawa
Utworzenie w Kawęczynie nowej organizacji potwierdza sołtys. – Nasze koło zostało formalnie utworzone podczas zebrania 29 czerwca – przyznaje Iwona Łubianka. W praktyce jest to kolejny, obok Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Kawęczyn i zespołu śpiewaczego, taki podmiot w miejscowości. Lokalni artyści są dobrze znani w okolicy i już nie raz zdobywali laury na konkursach i festiwalach. Teraz postanowili nieco zamieszać składem i rozszerzyć go, formułując, a właściwie reaktywując koło gospodyń.
Pragmatyczne rozwiązanie
Główny trzon nowej organizacji stanowią osoby będące członkami zespołu śpiewaczego, ale są też i całkowici nowicjusze. – Dołączyło do nas trochę osób, wśród nich młodzież, a także przedstawiciele najstarszego pokolenia naszej wsi – zaznacza Justyna Łubianka, przewodnicząca KGW. W sumie koło liczy 32 członków, są to zarówno kobiety, jak i mężczyźni. – Na spotkania przychodzą też dzieci, ale nie są formalnymi członkami – wyjaśnia przewodnicząca.
Założycielki koła zapewniają, że ich zamiarem nie było dublowanie istniejącego już zespołu. W grę wchodziły względy pragmatyczne i ekonomiczne. – Pojawia się ostatnio coraz więcej ofert konkursów dla KGW, a stowarzyszenia, takie jak nasze, nie mogły w nich uczestniczyć. Poza tym koła otrzymują dotacje, choćby te rządowe, przekazywane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – przekonuje sołtys Kawęczyna.
A może to stowarzyszenie?
Koło, podobnie jak zespół, kładzie nacisk na integrację społeczności, międzypokoleniowy przekaz kulturowy i dobrą zabawę. Choć istnieje od niedawna, już można było podziwiać efekt jego działalności. Panie wystawiły wieniec dożynkowy i zaśpiewały piosenkę z okazji gminnego święta plonów. Widok wieńca wraz z informacją, że pochodzi od koła gospodyń z Kawęczyna, wzbudził w wielu uczestnikach imprezy zdziwienie. – Najbardziej zaskoczona podczas dożynek była prowadząca imprezę, która zna nas od wielu lat właśnie jako stowarzyszenie. Dlatego jeszcze na chwilę przed zapowiedzią dopytywała nas, czy koło to nie jest pomyłka – przyznaje Anna Pieńkosz.
Wieniec nie jest jednak jedynym osiągnięciem KGW. Panie zapewniają, że pracują nad nowymi projektami, ale na razie nie chcą zdradzać szczegółów.
Razem da się zrobić więcej
Wielość pomysłów powoduje, że władze koła chętnie widziałyby w jego szeregach kolejnych członków. – Cały czas można się zapisywać. Zapraszamy! Gdy koło będzie liczniejsze, na pewno uda nam się zrobić więcej – podkreśla Beata Dębek.
Do zapisania się do koła zachęcają same członkinie. – Moja mama należała do KGW w Kawęczynie. Bardzo często w naszym domu odbywały się spotkania. Pamiętam wiele piosenek i przyśpiewek. Nawet w tym roku pomagałam układać przyśpiewki na dożynki – przyznaje Beata Tomala. – Czasu zawsze wystarcza na to, co się lubi. Na pewno więc go nie zabraknie i na stowarzyszenie, i na koło. Tym bardziej że te działania są spójne i bardzo często ich od siebie nie oddzielamy. Lubimy swoje towarzystwo i cieszymy się, gdy nasze grono się powiększa – przekonuje Elżbieta Sadrzak, która należy do obu organizacji: stowarzyszenia i KGW.
Tomasz Kępka