Historia
Hołd dla nauczyciela

Hołd dla nauczyciela

23 września 1924 r., przeżywszy zaledwie 44 lata, zmarł Mieczysław Asłanowicz. Jego pogrzeb zgromadził w Siedlcach kilka tysięcy ludzi.

Msze żałobne odprawiali biskup podlaski Henryk Przeździecki oraz ks. prałat Karol Dębiński. Przerwano zajęcia w szkołach, Żydzi pozamykali sklepy. Grały dwie orkiestry, a kondukt pogrzebowy przeszedł centralnymi ulicami miasta. Nie było końca przemówieniom i pożegnaniom, nekrologi publikowała prasa siedlecka i warszawska. Asłanowicz nie był wojskowym ani politykiem, tylko nauczycielem i wychowawcą. Zasłużył jednak na tytuł „Siedlczanina XX wieku”. Jest też patronem ulicy w centrum miasta. Urodził się 29 lutego 1880 r. w Długojewie. Gimnazjum ukończył w Radomiu.

Później studiował w Warszawie na politechnice oraz uniwersytecie. Ostatecznie jednak wylądował w Odessie, gdzie w 1906 r. ukończył wydział przyrodniczy.
Już w latach gimnazjalnych należał do Koła Młodzieży PPS. Jako student pierwszego roku Uniwersytetu Warszawskiego został aresztowany podczas demonstracji robotników. Po wypuszczeniu na wolność nadal był aktywistą PPS i w 1903 r. znowu trafił na dwa miesiące za kraty. Burzliwy 1905 r. antycarskiej rewolucji był dla Asłanowicza kolejnym okresem więziennej próby. Za swą działalność siedział na Pawiaku i w Cytadeli Warszawskiej. 
Po ukończeniu studiów wrócił do Polski. W 1909 r. przyjechał do Siedlec i tu rozpoczął pracę jako nauczyciel w prywatnym gimnazjum Radlińskiego. Uczył również w Gimnazjum Konstancji Zembrzuskiej i Szkole Żeńskiej Jadwigi Barszczewskiej. Przez kilka lat trwała walka z carską władzą o utrzymanie polskiego gimnazjum Radlińskiego, którego kierownictwo objął z czasem Asłanowicz, stąd mowa o gimnazjum Asłanowicza.
Ledwo jednak zakończyły się problemy z zaborcą rosyjskim, wybuchła I wojna światowa i przyszli kolejni okupanci, tym razem mówiący po niemiecku. Pod rządami Niemców Asłanowicz przystąpił do umacniania polskiej oświaty. Wszedł on do grona siedleckich społeczników, które założyło Sekcję Oświatową przy Komitecie Obywatelskim – zalążku samorządu czasu wojny. Działalność Komitetu pozwoliła rozwijać siedleckie szkoły przez cały okres wojny. Przejawiało się to. m.in. wzrostem liczby uczniów w gimnazjum Asłanowicza. W roku szkolnym 1915/16 było ich 332, a w 1917/18 już 630. Siedleccy nauczyciele dobrowolnie ograniczali swoje zarobki, byle tylko utrzymać szkoły. Nie pozostawało to bez wpływu na stan zdrowia pedagogów. Osłabione organizmy padały ofiarą szerzących się w czasie wojny chorób.
Mieczysław Asłanowicz w czasie wojny zajmował się nie tylko pracą oświatową. Był też członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej, zaangażowanej w pracę niepodległościową. 
Zanim nastała niepodległość, prowadzące gimnazjum Podlaskie Towarzystwo Pomocy Szkolnej, w którym był również Asłanowicz, przekazało szkołę państwu. Oficjalnie upaństwowienie miało miejsce 15 września 1918 r. wraz z nadaniem imienia hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Siedleckie gimnazjum było trzecią tego typu upaństwowioną placówką w odradzającej się Polsce.
Jako dyrektor gimnazjum Żółkiewskiego Asłanowicz musiał zabiegać o sprawy materialne, które nieobce są i dziś kierującym szkołami. Bieda zaglądała w oczy zarówno uczniom, jak i nauczycielom, którzy, zgodnie z wielowiekową polską tradycją, zarabiali kiepsko. Asłanowicz otaczał opieką początkujących nauczycieli. Starał się również ulżyć materialnej niedoli uczniów. Popierał gorąco działania na rzecz organizowania pomocy materialnej dla najuboższych, szczególnie te inicjowane przez uczniów na rzecz kolegów.
Popierał też pozalekcyjne formy aktywności młodzieży. To dzięki niemu młodzież starszych klas gimnazjalnych z Siedlec mogła wydawać pismo „Nasze Życie”. To na jego łamach wielokrotnie pojawiały się apele o zbiórkę ubrań, bielizny czy obuwia na rzecz ubogich kolegów. Asłanowicz popierał też harcerstwo, prężnie działające na terenie jego szkoły. 
Dyrektor Żółkiewskiego nie krył swoich liberalnych (w pojęciu sprzed 100 lat) poglądów, co naraziło go na ataki przeciwników politycznych. Osłabiło to jego zdrowie, które i tak było wątłe, szczególnie po ciężkim tyfusie, który przeszedł w czasie wojny.
W roku szkolnym 1923/24 o Asłanowiczu coraz częściej mówiło się jako o człowieku, który odchodzi. Komunikaty o stanie jego zdrowia ukazywały się na łamach prasy. W intencji powrotu Asłanowicza do zdrowia odprawiane były Msze św., które fundowała młodzież. W 1924 r. Asłanowicz po raz ostatni przewodniczył egzaminom maturalnym i brał udział w rozdaniu świadectw. 

Grzegorz Welik