Aktualności
Słudzy wiary

Słudzy wiary

Zadziwia mnie zawsze, z jaką troską Pan Jezus zabiega o mocną wiarę swoich uczniów i o to, aby w niej wytrwali. Tuż przed swoją śmiercią mówi do Piotra: „Szymonie, Szymonie (…) ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara.

Ty, nawróciwszy się, utwierdzaj (w wierze) twoich braci” (Łk 22,31-32). Nasza codzienność pokazuje, że nieustannego umacniania wiary, która rodziłaby zaufanie do Boga w każdej sytuacji, a ponadto dawałaby nadzieję i wewnętrzny pokój, potrzebujemy wszyscy. Choć nazywamy siebie wierzącymi, to jakże często brakuje nam solidnej wiary i dlatego tak często za nią tęsknimy, a nieraz nawet zazdrościmy jej innym. 
W podobnej sytuacji znaleźli się apostołowie w dzisiejszej Ewangelii. „Przymnóż nam wiary” – usilnie proszę Pana. Chcą patrzeć na Boga, na drugiego człowieka i wreszcie na siebie samych „oczami wiary” – po Bożemu, widzieć i akceptować to wszystko, co ich spotyka jako Boży plan zbawienia. W odpowiedzi Pan Jezus potwierdza zasadność ich prośby. Stosuje też porównanie do ziarenka gorczycy, aby podkreślić moc wiary. Choć nie jest do końca jasne, o jakim gatunku gorczycy mówi Jezus, to samo ziarenko jest rzeczywiście bardzo małych rozmiarów – to kuleczka o średnicy zaledwie 1,5 mm. W ten sposób Pan Jezus chce nam powiedzieć, że wystarczy tak niewiele, aby przy współpracy z Bogiem dokonać rzeczy wielkich, których sobie nawet nie wyobrażamy. Wiara zakłada rozwój. Wiara maleńka jak ziarnko gorczycy może rozwijać się w kierunku dojrzałej, świadomej i głębokiej. Ona prowadzi do wejścia w pełnię życia, o czym dziś przypomina prorok Habakuk w pierwszym czytaniu: „sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności”. Wiara jest zatem darem, łaską, ale równocześnie zadaniem. Wymaga nieustannej troski, a dobrze przeżywana budzi w nas ducha służby i bezinteresowności. Mając mocną wiarę i będąc świadomymi, że jesteśmy w rękach Boga i wszystko, co robimy, robimy dla Niego i ze względu na Niego, nie szukamy zapłaty i uznania naszych działań. Człowiek wierzący jest przekonany, że sam Bóg będzie jego nagrodą, dlatego jest gotowy służyć innym z pokorą jak Pan Jezus, który nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i oddać życie za nasze zbawienie. 
Słowo dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do postawienia sobie pytania o jakość mojej wiary i zaufania Bogu, a także o gotowość służby innym ze świadomością, że prawdziwą i najlepszą nagrodę znajdę u Boga. 

KS. MARIUSZ ŚWIDER