Region
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Będą zmiany w procedurach

Opieszałość w realizacji inwestycji i brak informacji o ich przebiegu - to główne zarzuty radnych dotyczące budżetu obywatelskiego. Władze miasta Siedlce przyznają, że potrzebne są usprawnienia w procedurach.

Budżet obywatelski to wydzielona część budżetu miasta, w ramach której wyznaczona odgórnie kwota wydatków przeznaczona jest na inicjatywy i projekty inwestycyjne zgłaszane przez mieszkańców. Podczas wrześniowej rady miasta skarbnik poinformował o stanie wybranych do realizacji w ramach ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego inwestycji. - Trzy zrealizowano w całości: budowa nawierzchni ul. Pankiewicza, remont chodnika przy ul. Rawicza oraz ciągu pieszego przy ul. Bema.

Trzy są w trakcie wykonywania: oświetlenie przy ul. ks. Obrębskiego, budowa sygnalizacji świetlnej przy ul. Prusa na wysokości Szkoły Podstawowej nr 11 oraz ścieżka rowerowa przy ul. Kazimierzowskiej. Ogłoszono przetarg na remont ul. Gospodarczej. Pięć inwestycji jest na etapie przygotowania do przetargu – wyliczał Kazimierz Paryła.

Radni mieli wiele uwag co do realizacji budżetu obywatelskiego. Przede wszystkim wskazywali na przewlekłość biurokratycznych procedur oraz finansowanie w jego ramach inwestycji, które powinny leżeć w gestii miasta. – Koniec roku za trzy miesiące, a ukończone są tylko trzy z kilkunastu zaplanowanych zadań – wytykała Marlena Puzia. Iwonie Orzełowskiej nie spodobało się, że z obywatelskich funduszy realizowany jest remont miejskiego targowiska. – Prezes Agencji Rozwoju Miasta, która nim zarządza, przekonywał nas, że spółka jest gotowa zająć się remontem i nie będzie on kosztować ogromnych pieniędzy. Tym bardziej że miasto i tak przekazuje spore finanse na ARMS – zwróciła uwagę radna, dodając, że takie inwestycje, jak remont ulic czy budowa oświetleń, to zadania własne miasta.

W odpowiedzi skarbnik wyjaśniał, że pojawienie się w budżecie obywatelskim projektów dotyczących infrastruktury to sposób na przyspieszenie realizacji inwestycji odkładanych na później z powodu braku pieniędzy. – Nie na wszystko starcza. Dzięki mieszkańcom możemy zrobić coś szybciej i to w miejscach, którymi być może nikt by się nie zainteresował, uznając daną ulicę za mniej potrzebną – podkreślił K. Paryła.

 

Działać, nie czekać

Janusz Cabaj wskazywał, że inwestycje powinny rozpoczynać się z początkiem roku, a nie pod koniec. – W grudniu już mamy uchwalony budżet miasta. Dlaczego w takim razie nie możemy robić przetargów w styczniu, żeby unikać dodatkowych kosztów? Ceny materiałów rosną z miesiąca na miesiąc – zauważył.

Podczas dyskusji zarzucano również, że mieszkańcy, którzy złożyli wniosek, i radni nie mają jakiejkolwiek wiedzy o tym, na jakim etapie są prace. W związku z tym radny Mariusz Dobijański zaproponował wpisanie do planu pracy rady miasta regularne raporty z wykonania budżetu obywatelskiego. Prezydent Andrzej Sitnik obiecał, że będą się one pojawiać co kwartał, przy okazji nowelizacji budżetu całego miasta.

– Cały budżet powinien być obywatelski. Mieszkańcy powinni mieć wpływ na cały budżet, a nie tylko jego wycinek. Tymczasem zamiast pełnić rolę obywatelskiego narzędzia wpływania na kształt budżetu, realizuje urzędowe zadania. Przepadają miękkie inicjatywy. To do kompetencji władz należy remont chodników czy dróg – zwrócił uwagę Robert Chojecki, wskazując na niepokojące zjawisko „martwych dusz” czy przynoszenie do magistratu wypełnionych kart jeszcze przed ogłoszeniem głosowania. – Nie możemy lekceważyć takich sygnałów, żeby potem nie było zarzutów dotyczących jawności i transparentności procesu głosowania – przekonywał wiceprzewodniczący rady miasta.

 

250 tys. zł to za mało

Nad słowami krytyki ze strony radnych pochylił się wydział finansowy miasta, wskazując propozycje zmian, jednocześnie tłumacząc, skąd bierze się opieszałość w realizacji inwestycji. – Trzeba pamiętać, że budżet obywatelski to nie jest coś oderwanego. Są to pieniądze ramach budżetu miasta, o których rozdysponowaniu decydują mieszkańcy i mają daleko idącą swobodę. Niemniej, aby podjąć jakiekolwiek kroki związane z realizacją zadań z budżetu obywatelskiego, musimy mieć przede wszystkim uchwalony budżet miasta. Dopiero wtedy mogą zacząć się jakiekolwiek procedury związane z realizacją inwestycji, które zostały wybrane przez mieszkańców – wyjaśnia Grzegorz Kołodziejak, zastępca skarbnika miasta. – To nie jest kwestia tylko tego, żeby ogłosić przetarg. Zanim do tego dojdzie, niezbędne jest przejście całej ścieżki inwestycyjnej, czyli przygotowanie dokumentacji projektowej, sprawdzenie jej, uzgodnienie z różnymi innymi instytucjami zarządzającymi sieciami energetycznymi, wodociągowymi, kanalizacyjnymi, uzyskanie pozwolenia na budowę. To są rzeczy, które muszą być dopięte i bez których realizacja jakichkolwiek inwestycji jest niemożliwa – uzupełnia G. Kołodziejak.

Zastępca skarbnika odnosi się także do kwot, które są przeznaczone na realizację poszczególnych projektów. – 250 tys. zł to za mało – ocenia, tłumacząc, że rosnące ceny na rynku sprawiają, że realizacja większości zadań przy takiej stawce staje się niemożliwa. – Aby nie dzielić inwestycji na etapy, proponujemy, żeby podzielić zadania na trzy grupy projektów: małe – Od 20 do 300 tys. zł, średnie – powyżej 300 i do 600 tys. zł, duże – powyżej 600 tys. zł do 1 mln zł. Ograniczyłoby to liczbę projektów, ale likwidowałoby sztuczne podziały. W tym roku mieliśmy dwa projekty na jedną ulicę, a głosy rozmyły się na dwa etapy. W rezultacie projekt nie przeszedł do realizacji – wyjaśnia G. Kołodziejak. Każdy mieszkaniec będzie mógł oddać głos na jeden wniosek z każdej puli. Zniknie tym samym możliwy do tej pory podział punktów.

O ostatecznym kształcie zmian w budżecie obywatelskim zdecydują radni. Jeśli podejmą uchwałę do końca roku, wówczas przyszłoroczna edycja odbędzie się już na nowych zasadach.

HAH