Mieszkańcy będą mieć tani opał
Ryki zdecydowały się na samodzielną dystrybucję opału bez zawierania porozumień z sektorem prywatnym. – Wielu naszych mieszkańców ma kłopot z zaopatrzeniem się w węgiel i uważam, że w tej trudnej sytuacji samorząd ma obowiązek im pomóc – twierdzi burmistrz Ryk Jarosław Żaczek.
Dystrybucja w centrum miasta
Rada miejska przyjęła w tej kwestii odpowiednią uchwałę zwiększającą dochody i wydatki budżetowe. – Złożyliśmy też zapotrzebowanie i zamówiliśmy odpowiednią partię węgla. Na początek będzie to ekogroszek i węgiel grubszy. W tej chwili czekamy na jego dostarczenie. Nie wiem, kiedy zostanie dowieziony, ale chciałbym, aby było to jak najszybciej. Później sukcesywnie będziemy zamawiali kolejne dostawy – tłumaczy włodarz.
Jako miejsce do dystrybucji węgla wyznaczono niewykorzystaną do tej pory działkę należącą do gminnej spółki PKS. – Znajduje się w centrum miasta, posiada stosowne zabezpieczenie i jest oświetlone. Spółka musiała jedynie rozszerzyć działalność o możliwość sprzedaży węgla – tłumaczy J. Żaczek.
Obecnie na placu jest ustawiana waga. Miasto jako jedno z niewielu samorządów w okolicy zdecydowało się na jej zakup. – Co prawda miała służyć innej naszej spółce – Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, ale na razie wykorzystamy urządzenie do ważenia węgla – wyjaśnia burmistrz.
Po minimalnej cenie
8 listopada ruszyło przyjmowanie wniosków. Każde gospodarstwo, któremu przyznano dodatek węglowy, będzie mogło zakupić 1,5 t węgla do 31 grudnia i kolejne 1,5 t w przyszłym roku. Wnioski są dostępne na stronie internetowej urzędu miejskiego. Można je składać za pomocą poczty elektronicznej lub osobiście w sekretariacie. Zainteresowanie zakupem opału na preferencyjnych warunkach jest spore. Do urzędu dziennie wpływa nawet 300 wniosków.
Miasto ustaliło cenę węgla na dopuszczalnym poziomie 2 tys. zł za t. Koszt zakupu surowca dla samorządu to 1,5 tys. zł. Do tej kwoty jest doliczany koszt obsługi w wysokości 500 zł, na który składają się: wynagrodzenie dla pracowników, koszty księgowe i wynajęcie ładowarki. – Decydując się na sprzedaż, nie liczyliśmy na zarobienie na węglu. Chodziło nam o to, by zagwarantować jego sprzedaż po minimalnej cenie – akcentuje J. Żaczek. – Gdybyśmy zlecili to zadanie podmiotowi zewnętrznemu, co byłoby dla nas bardzo wygodne, mieszkańcy płaciliby o 200 zł więcej za t. U nas zapłacą 2 tys. zł. Jednak jeśli złożyli wniosek o dopłatę do węgla, rzeczywisty koszt, jaki poniosą, wyniesie tylko 1 tys. zł za tonę – zauważa burmistrz Ryk.
Tomasz Kępka