My chcemy Polski!
Równocześnie jednak trwała tzw. akcja gminna, czyli walka o spolszczenie szkół i urzędów. W tym przypadku chłopi działali ręka w rękę z ziemianami, a carskie władze i jednych, i drugich uważały za wrogów. Ziemianie i chłopi mówili jednym głosem podczas wielkich manifestacji, które ogarnęły gubernię w trakcie tzw. dekady wolności, w okresie od wydania przez cara 30 października 1905 r. manifestu zapowiadającego powołanie Dumy Ustawodawczej, po wprowadzenie stanu wojennego 10 listopada. Podczas tych manifestacji noszono flagi narodowe, godło Polski, śpiewano pieśni patriotyczne, kościelne i rewolucyjne.
Manifestacje takie z udziałem ziemian, księży i chłopów odbyły się w pierwszej połowie listopada w Łaskarzewie, Maciejowicach, Rykach, Parysowie, Osiecku w pow. garwolińskim, Różance w pow. włodawskim, Prostyni, Kamionnie i Skrzeszewie w pow. sokołowskim.
Wprowadzenie stanu wojennego nie przerwało akcji gminnej, lecz ją niesłychanie zradykalizowało. Zebrania przekształciły się w wiece i manifestacje polityczne o wyraźnie antyrządowym charakterze. Do końca 1905 r. objęły całą gubernię, ze szczególnym nasileniem w powiatach węgrowskim, siedleckim i garwolińskim. We wszystkich gminach zebrania podjęły uchwały o wprowadzeniu języka polskiego do urzędów, zastąpieniu urzędników rosyjskich polskimi oraz żądanie pełnej autonomii dla Królestwa Polskiego. Powszechne było upominanie się o wolność słowa, swobodne zrzeszanie się, ogłoszenie amnestii dla więźniów politycznych. Zebraniom towarzyszyły antyrządowe rozruchy polegające na usuwaniu rosyjskich urzędników oraz niszczeniu rosyjskojęzycznych szyldów oraz tablic i zastępowaniu ich polskimi napisami. Chłopi zbojkotowali też niemal wszędzie rosyjskie szkoły, doszło także do przypadków niszczenia rosyjskich podręczników.
Początek 1906 r. przyniósł kolejną falę zebrań gminnych w powiatach bialskim (Lubienka, Dobryń, Kobylany), łukowskim (Trzebieszów, Wojcieszków, Celiny, Krasusy), węgrowskim (Jaczew, Korytnica, Ruchna), siedleckim (Jasionka, Niwiski) i radzyńskim (Brzozowy Kąt, Kąkolewnica). Uchwały tych zebrań brzmiały podobnie jak te podejmowane w 1905 r., podobnie też za inspiratorów tych uchwał władze uznawały ziemian. Do tradycyjnych żądań dotyczących autonomii dla Królestwa Polskiego oraz wprowadzenia języka polskiego w szkołach i urzędach doszły jednak wezwania do bojkotu podatków. Agitację taką prowadzili wśród chłopów pow. radzyńskiego właściciel Siemienia Wincenty Grodzicki, księżna Maria Czetwertyńska z Milanowa, rządca tych samych dóbr Malczewski oraz dzierżawca Bezwoli Jan Niepokojczycki. W pow. sokołowskim do bojkotu podatków wzywał dziedzic Gródka Franciszek Godlewski.
Carskie władze ostro przystąpiły do rozprawy z organizatorami akcji gminnej. W teren wyruszyły ekspedycje wojskowe, które egzekwowały posłuszeństwo wobec władzy. Na gminy nakładano wysokie kontrybucje, setki chłopów trafiło do aresztu i zostało ukaranych grzywnami. Kary nie ominęły także ziemian. W grudniu 1905 r. aresztowany został za agitację na rzecz wprowadzenia języka polskiego do urzędów i polskiej szkoły właściciel Czeberaków Stefan Bądzyński. 4 stycznia 1906 r. został aresztowany właściciel Siemienia Wincenty Grodzicki, który wzywał do niepłacenia podatków. Także w 1906 r. za podburzanie chłopów do antyrządowych demonstracji został aresztowany Piotr Danysz z Brusowa. Do aresztu trafił też Tadeusz Kossak, dziedzic Kośmina. Na miesiąc za kraty trafił Józef Pszczółkowski, właściciel majątku Szostek, który 17 grudnia 1905 r. uczestniczył w zebraniu gminnym w Wodyniach.
Częściej niż aresztem ziemianie byli karani grzywnami, bywało że wysokimi. Józefa Frankowskiego, właściciela Kobylan, ukarano grzywną w wysokości 700 rubli (1 ha ziemi ornej kosztował ok. 200 rubli) za udział w gminnych zebraniach w Huszlewie i Kornicy. Kazimierz Podbielski, właściciel Bojanówki, który 4 listopada 1905 r. na zebraniu w gminie Lisiawólka głosował za wydaleniem rosyjskiego nauczyciela, został ukarany grzywną w wysokości 500 rubli.
Kierowane przeciwko organizatorom i uczestnikom represje sprawiły, że akcja gminna zaczęła zanikać w lutym 1906 r. Nie oznacza to jednak, że ustały wspólne zebrania ziemian i chłopów o patriotycznym charakterze. Ziarno niepodległości zostało zasiane.