Diamentowy jubileusz gospodyń
W gronie ponad 40 lokalnych organizacji na terenie powiatu ryckiego leopoldowianki są jednym z mniejszych kół. Grupa liczy 16 kobiet. Pod względem wieku KGW też nie należy do najstarszych, bo są i takie z niemal stuletnią historią. To jednak nie jest najważniejsze. Prawdziwe atuty pań z Leopoldowa tkwią w ich zamiłowaniu do tradycji i zdolności do zjednywania sobie ludzi. Dowodem na to była impreza jubileuszowa. Leopoldowianki nie planowały uroczystości. Za to o tak ważnej rocznicy pamiętali ich przyjaciele, którzy postanowili przygotować niespodziankę. W sprawę zaangażowała się zaprzyjaźniona z kołem Ewelina Czajka (prywatnie córka członkini KGW) oraz Anna Żaczek, kierownik ds. kultury w ryckim starostwie powiatowym.
Zaprosiły do współpracy ochotniczą straż w Leopoldowie, centrum kultury oraz urząd miasta w Rykach. – Zastanawiałyśmy się, co zrobić, by sprowadzić całą grupę w jedno miejsce. Wymyśliłyśmy imprezę koszyczkową połączoną z andrzejkami, bo są to imprezy znane kołu – opowiada A. Żaczek.
Jubilatów nie trzeba było długo namawiać. Gdy panie stawiły się na imprezę, oniemiały. – Miałyśmy tylko ubrać się w nasze stroje i przygotować kilka piosenek. Tymczasem kiedy weszłyśmy na salę, wniesiono tort. Każda z nas dostała różę, a ja bukiet kwiatów i oczywiście życzenia. Byłyśmy bardzo zaskoczone. Do tego otrzymałyśmy od burmistrza voucher na 1 tys. zł – przyznaje przewodnicząca KGW Janina Pioterczak.
W babcinych spódnicach
Kobiety z Leopoldowa są chlubą gminy Ryki, powiatu i województwa. Organizacja słynie z kultywowania tradycji. – Nasze koło wiele razy prezentowało dawne obrzędy. Organizowałyśmy dożynki z pokazem młocki i jazdą zaprzęgiem albo wesele z dawnych lat. Wcielałyśmy się nawet w role praczek – wyjaśnia J. Pioterczak.
Koło słynie z występów wokalnych. – Śpiewamy piosenki ludowe, weselne i obyczajowe, w tym gwarą. Mamy też utwory kościelne oraz patriotyczne – wylicza przewodnicząca. Z tymi ostatnimi z okazji 100-lecia niepodległości grupa wybrała się nawet na Litwę.
Oprócz talentu artystycznego KGW słynie z wyglądu scenicznego. Panie noszą bowiem na sobie wyjątkowe, a za razem zabytkowe stroje. – Spódnice pochodzą od naszych babć i mają ponad 100 lat. Inne elementy garderoby staramy się robić samodzielnie albo kupować. Mamy białe koronkowe bluzki i kamizelki – opowiada J. Pioterczak.
Dwie formy działalności
Tego typu działalność koło prezentuje od 60 lat. Co prawda sama organizacja powstała już w latach międzywojennych, ale to rok 1962 członkinie wskazują jako początek aktywnej działalności.
Kiedy na dobre zaczęły się spotykać, formalnie nazwa „Leopoldów” nie istniała. Dlatego koło było oznaczone jako istniejące w Karczmiskach. Założyła je Eugenia Fijał i przewodziła mu przez 18 lat. Jej następczyniami były: Barbara Pioterczak, Bogumiła Bednarczyk, Kazimiera Dusińska i Jadwiga Pieńkosz. Wiele w życie koła wniosła od 1989 r. Halina Piwońska. – Pisała teksty piosenek, które przetrwały do dziś – przyznaje obecna przewodnicząca.
Ważną datą w historii KGW był też rok 1993. Wówczas u boku koła wyrósł zespół śpiewaczo-obrzędowy „Karczmiska”. Istnieje do dziś i jest gościem na niemal każdych lokalnych przeglądach.
Przy takiej aktywności i sukcesach jest tylko jeden mankament – mała liczba członkiń. – Jest nas szesnaście. Młodzi się nie garną, ale cały czas na nich czekamy – podsumowuje J. Pioterczak.
Tomasz Kępka