Wszystko jest łaską
Od urodzin św. Tereski od Dzieciątka Jezus mija 150 lat, a jej „mała droga” - całkowite zdanie się na Boga, zaufanie Mu i odpowiedź miłości na Jego miłość - inspiruje kolejne pokolenia chrześcijan. Św. Tereska od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza („Mała Teresa” i „Mały Kwiatek”) urodziła się 2 stycznia 1873 r. w Alençon we Francji jako najmłodsza z dziewięciorga dzieci Zelii Guerin i Ludwika Martin [kanonizowani w 2015 r. rodzice Teresy są pierwszym świętym małżeństwem - przyp.]. Po śmierci matki w 1877 r. rodzina przeprowadziła się do Lisieux. „To nie ja żyję, ale żyje we mnie Jezus” - powtarzała Tereska od dnia przyjęcia Pierwszej Komunii św.
Decyzja, by podarować swe życie Jezusowi i obrać „małą drogę” – „iść krokami olbrzyma” po ścieżkach doskonałości, to owoc jej szczególnego przeżycia nocy Bożego Narodzenia w wieku 14 lat. Po swoim „całkowitym nawróceniu” – jak je określiła – poruszona do głębi obrazem ukrzyżowanego Jezusa odczuła pragnienie ratowania grzesznych dusz. A Bóg słuchał jej modlitw: morderca, dla którego wypraszała łaskę skruchy, tuż przed śmiercią ucałował krucyfiks.
O wcześniejsze wstąpienie do Karmelu Tereska prosiła ojca, biskupa, a nawet papieża Leona XIII. Niestety, z uwagi na młody wiek musiała czekać. Pragnienie jej serca spełniło się 9 kwietnia 1888 r. Przekraczała bramę klasztoru z postanowieniem: „chcę być świętą” i nią została, bo dobry Bóg – jak notowała w swoim dzienniku duchowym – nie dawałby pragnień nierealnych, więc „pomimo że jestem tak małą, mogę dążyć do świętości”.
W 1890 r. św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza złożyła śluby zakonne. „Chcę znaleźć sposób dostania się do nieba jakąś małą, bardzo prostą i bardzo krótką drogą” – mówiła. Rok później odkryła swoją drogę dziecięctwa duchowego: „windą, która mnie uniesie aż do nieba, są twoje ramiona, o Jezu!”.
Od 1893 r. aż do swojej śmierci była mistrzynią nowicjatu. ...
AW