Byli strażnikami życia
Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich siedmioro dzieci, w tym nienarodzone, zostali rozstrzelani przez Niemców 24 marca 1944 r. To wymowna data w kontekście Dnia Świętości Życia, który od 1995 r. obchodzimy 25 marca. Ulmowie zginęli w jego wigilię.
Rzeczywiście to bardzo wymowny związek. Warto w tym miejscu podkreślić, że u źródeł Dnia Świętości Życia leży Uroczystość Zwiastowania Pańskiego.
Przypomina ona, że ok. 2 tys. lat temu w Nazarecie, zwyczajnym mieście, nie do końca cieszącym w tamtych czasach dobrą sławą, dokonała się absolutnie wyjątkowa rzecz: w życiu kilkunastoletniej prostej żydowskiej dziewczyny przez „tak” wobec woli Bożej spełniły się zapowiedzi Starego Testamentu. Na świat przyszedł wyczekiwany przez tyle pokoleń Izraela Mesjasz i Zbawiciel. Uroczystość Zwiastowania Pańskiego stawia przed naszymi oczyma tę tajemnicę przyjścia Syna Bożego na ziemię. A z drugiej strony mamy postawę rodziny Ulmów, którzy również żyli prosto i zwyczajnie jak Maryja. Warto te podobieństwa dostrzegać i karmić nimi naszą duchową wyobraźnię, tak bardzo potrzebną na drodze wiary. Maryja z Nazaretu od posłańca z niebios otrzymała szczególną wieść, że została wybrana do wyjątkowej godności – będzie Matką Syna Bożego. Przyjęła to w duchu głębokiego zawierzenia, posłuszeństwa, ale i pełnej entuzjazmu gotowości, całą sobą angażując się w plan Pana Boga. W przeddzień święta, które upamiętnia poczęcie Syna Bożego, w Markowej śmierć poniosła cała polska rodzina. Kolejnym motywem łączącym te wydarzenia jest fakt, że W. Ulma również oczekiwała na narodziny kolejnego dziecka. Można powiedzieć, że całe życie Ulmów to hymn wdzięczności wyśpiewany na jego cześć. Cieszyli się życiem i byli jego strażnikami, a fundamentem takiej postawy była obecność Boga w ich codzienności. Także w ich męczeńskiej śmierci. ...
Jolanta Krasnowska